←  HydePark

Forum Mercedes 201-124 (w201, w124, c124, s124, a124)

»

Moto Doktor - ma to sens?

- zdjęcie proh 06 lip 2010 - 21:30

Witam,
Robiąc kilka dni temu porządki w piwnicy znalazłem coś ciekawego - kilka puszek środka Moto Doktor. Niby do wszystkich typów silników itd. Jak myślicie - wlać to? Nie wiem czy ktoś miał z tym styczność. I jakie rezultaty. Z tego co wyczytałem wlewa się to przy wymianie oleju do oleju. Może by wlać to do oleju? Podobno ma przywrócić kompresję i takie tam pierdoły.
Odpowiedz

- zdjęcie Devcrk 06 lip 2010 - 21:36

Ja bym tego nie robił... Może bardziej zaszkodzić, niż pomóc. Ale wybór należy do Ciebie.
Odpowiedz

Gość__ 06 lip 2010 - 21:39

Pojawia się pytanie, czy chcesz to wlać bo masz problemy z silnikiem, czy dopiero chcesz je mieć :star:
Odpowiedz

Gość__ 06 lip 2010 - 22:07

proh napisał:

Podobno ma przywrócić kompresję
Raczej przewrócić -te "klasyczne" moto doktorki potrafią przed giełdą dźwignąć nieco auto, lecz tylko chwilowo. W zasadzie zwiększają drastycznie lepkość oleju, a w zimie rozrusznikowi kręgosłup złamiesz kręcąc przy -20*C zadoktorkowanym silnikiem...
Do tego bywa, że spiekają się i drobiny zatykają kanały olejowe -zwłaszcza te "podrasowane" teflonem.
Wlewanie we własne auto to jak strzał we własne kolano.
Środek wyrównujący kompresję i w zasadzie bezszkodowy w/g opinii sieciowych i moich bardzo skromnych doświadczeń to cerazmizer(np. Xeramic -tego użyłem). Lałem to raz testowo(to była nowość wówczas u nas nie osiągalna chyba zresztą) w Poloneza brata i....zadziałało :shock: . Kompresja podskoczyła, choć niewiele, lecz się wyrównała między cylindrami...dopóki znowu nie sklepało zaworom trzonków :smiech2: . Jakość stopów nie pozwoliła na długofalowe testy, lecz te naście tysięcy było "o kurde -ciągle ma ciśnienie".
Ale w zimie palił jakby żwawiej, a olej po zlaniu jakiś czas potem wyglądał normalnie, choć to oczywiście tylko odczucie. Auto paliło dobrze itp. lecz raczej bym nie ryzykował na jakimś ciekawszym takich zabiegów. Poldi i tak miał już z górki...
Moto doktorka zaś używam jako dodatku do mieszanek własnych do smarowania "czegoś". Smary, różne oleje, dwusiarczek molibdenu i doktorek -czasem taka papka się przydaje w miejscach, gdzie potrzeba dużej lepkości i "ma nie spływać". Ale do oleju w silniku tego dziadostwa bym nie wlał.
Odpowiedz

- zdjęcie bobak40 07 lip 2010 - 10:39

Kolega ma Concerto na "dotarciu" i jak przychodzi czas to auto kopci jak z komina i bierze oleum.Doktor sztuk 1 i zero dymu zero brania oleju przez 5-7 tys.Potem procedura od nowa,i tak już rok a auto nie chce stanąć.
Odpowiedz

- zdjęcie michancio 07 lip 2010 - 12:59

szwagier kiedyś kupił BMW 316i na giełdzie silnik wydawał sie igła cykał równo wszystko pięknie po 500km przestało być tak ładnie podjechał do znajomego mechanika i on powiedział albo remont albo wymiana silnika bo tu coś było wlane żeby poprawić kodycje silnika i tak było olej był strasznie gęsty... Po wymianie silnika auto chodzi dalej jak zegarek zrobił juz 80 000 km....
Odpowiedz

- zdjęcie cineq 07 lip 2010 - 16:56

Jeśli chcesz sprzedać auto i być "uczciwym" sprzedawcą lej doktora. W innym wypadku to strzał w kolano tak jak pisał kolega wyżej. W silniku wysokoobrotowym ten preparat uchodzi do atmosfery dużo szybciej niż wspomnaine 5-7 tys.
Odpowiedz

- zdjęcie proh 08 lip 2010 - 23:07

Pytałem, bo znalazłem. Nie ma problemów z silnikiem - raz tylko wlałem środek z Valvoline, ale pewnie to i tak pic na wodę ;). Choć psychicznie czuję, że jeździ lepiej :D. W końcu na Vervie też każdy czuje wyraźny przyrost mocy ;)

A tego nie leję. Podpytałem znajomych i też usłyszałem, że to służy po to by wlać przed giełdą i sprzedać jako "igłę". Tylko po co ma mnie potem ktoś przeklinać do końca życia. Jeszcze mu się skutecznie uda... Też tak myślałem, że prędzej tym biedy narobię. Pytałem, bo myślałem, że raczej to pomaga silnikowi i auto by dłużej działało bardzo dobrze.
Odpowiedz

Gość__ 08 lip 2010 - 23:14

proh napisał:

Choć psychicznie czuję, że jeździ lepiej :D
I o to chodzi Stary Byku, o to chodzi ;) ;)
Odpowiedz

- zdjęcie bobak40 16 lip 2010 - 09:08

Ha,mam nowe doświadczenie jesli chodzi o doktory.Już od dłuzszego czasu czytałem o ceramizerach jak co i za ile.Zawsze szkoda było 70zł wyrzucic w błoto.Ale przedwczoraj nadarzyła się okazja,znalazłem na ulicy 100zł.Pomyslałem:to znak.Pojechałem na Załęską w Katowicach i nabyłem pełną strzykawkę czyli 4ml.Od razu zrobiłem zastrzyk w motor według instrukcji przejechałem 200km nie przekraczając 2700 obr/min czyli około 100km/h.I co?Popychacz który słyszałem od zawsze przestał byc słyszalny, rzeczywiście silnik chodzi równiej i ciszej.Kompresję miałem w zeszłym roku od 24,8 do 26,4 zmierzę po 2000km jak sugeruje producent.Ale ogólna konkluzja,WARTO!Nie jestem powiązany z producentem ani z jego żoną ;) Napiszę za jakis miesiąc o wynikach pomiaru. :ok:
Odpowiedz