[w140] padł akumulator, nie moge otworzyć...
rafalrafal 17 mar 2011 - 12:57
Witajcie.
Samochód długo stał i akumulator sie rozładował, aby go naładować muszę otworzyć bagażnik (tam jest aku).
Lecz mały szczegół - bez prądu centralny nie działa.
Od razu mówię, że wkładka została wymieniona w bagażniku i nie mam do tego klucza [została włożona na sztuke , poprzedni zamek jakiś poszukiwacz skarbów próbował sforsować.
Więc z klucza mogę otworzyć tylko drzwi przednie. Bagażnik = nie.
Przeczytałem o podłączeniu osobnego aku pod alternator. Ale będzie ciężko - auto stoi na podwórku i jest małe pole do manewrów .
Czytałem również o podłączeniu + (plusa) pod np. lampke w aucie a minusa- pod mase i wtedy atakować drzwi z kluczyka i zaskoczy centralny.
Jakiś inny sprawdzony pomysł ?
Dodam, że mógłbym złamać zamek w bagażniku ale to koszt kolejnej wkładki. Będzie to ostatecznością.
pozdrawiam
Rafał
Samochód długo stał i akumulator sie rozładował, aby go naładować muszę otworzyć bagażnik (tam jest aku).
Lecz mały szczegół - bez prądu centralny nie działa.
Od razu mówię, że wkładka została wymieniona w bagażniku i nie mam do tego klucza [została włożona na sztuke , poprzedni zamek jakiś poszukiwacz skarbów próbował sforsować.
Więc z klucza mogę otworzyć tylko drzwi przednie. Bagażnik = nie.
Przeczytałem o podłączeniu osobnego aku pod alternator. Ale będzie ciężko - auto stoi na podwórku i jest małe pole do manewrów .
Czytałem również o podłączeniu + (plusa) pod np. lampke w aucie a minusa- pod mase i wtedy atakować drzwi z kluczyka i zaskoczy centralny.
Jakiś inny sprawdzony pomysł ?
Dodam, że mógłbym złamać zamek w bagażniku ale to koszt kolejnej wkładki. Będzie to ostatecznością.
pozdrawiam
Rafał
pheonix 17 mar 2011 - 13:16
rafalrafal napisał:
Przeczytałem o podłączeniu osobnego aku pod alternator. Ale będzie ciężko - auto stoi na podwórku i jest małe pole do manewrów .
Otwórz z kluczyka drzwi, otwórz maskę i działaj. Inna kwestia, że nie wiadomo o jaki silniku mowa także nie wiadomo czy jest gdzie się podpiąć przewodami rozruchowymi i drugim aku od góry.
rafalrafal napisał:
Czytałem również o podłączeniu + (plusa) pod np. lampke w aucie a minusa- pod mase i wtedy atakować drzwi z kluczyka i zaskoczy centralny.
To też jest dobry sposób ale tylko na otwarcie. Na odpalenie bym nie ryzykował, bo jest za mały przekrój kabli żeby kombinować.
Bardziej racjonalnego i mało inwazyjnego sposobu niż podpięcie zewnętrznego źródła zasilania niestety nie ma.
Wpiąć w zasadzie możesz się wszędzie gdzie jest tylko możliwość dostania się do "plusa".
Kabel ujemny można wpiąć nawet do ogranicznika otwarcia drzwi.
rafalrafal 21 mar 2011 - 16:46
napiszę jak rozwiązałem sprawe bez dodatkowego zasilania.
mianowicie podniosłem tylnią kanapę, gdzie znajduje się pompka od centralnego.
po kolei odczepiałem wężyki i dmuchałem z całych sił.
najpierw podniosły sie rygle w drzwiach.
kolejny przewód już był formalnością i dużą siłą płuc
dmuchnąłem w przewodzik i zamek w bagażniku się otworzył
pozdrawiam!
mianowicie podniosłem tylnią kanapę, gdzie znajduje się pompka od centralnego.
po kolei odczepiałem wężyki i dmuchałem z całych sił.
najpierw podniosły sie rygle w drzwiach.
kolejny przewód już był formalnością i dużą siłą płuc
dmuchnąłem w przewodzik i zamek w bagażniku się otworzył
pozdrawiam!
mcbarlo 21 mar 2011 - 20:07
Wow, no to faktycznie masz power w plucach. Ja mialem ten sam problem, ale pompka do pilki dmuchalem. Plucem to bym tam kupe predzej zrobil niz odpowiednie cisnienie zeby ruszyc cokolwiek.
wojtek81 10 maj 2011 - 19:45
rafalrafal napisał:
po kolei odczepiałem wężyki i dmuchałem z całych sił.najpierw podniosły sie rygle w drzwiach
Gdyby kolega zaczął zaciągać niczym vacuum pompa to by auto zamknął?
pepe1111 11 maj 2011 - 13:12
Ja akurat mialem taki element pneumatyczny z zamka drzwi kiedys wymieniany i mam ten stary w domu i dokladnie tak działa: jak sie dmucha w otwor to wysuwa sie element (który normalne pchałby tez rygiel/przycisk). Co wiecej nawet siła dmuchu dziecka wystarczy... (tyle, ze oczywiscie jesli jest podpieta mechanika drzwi, to moze byc jednak znacznie ciężej).