Skocz do zawartości




Ściągacz sprężyny.


58 odpowiedzi w tym temacie

#21 Offline   DanielB


  • Postów: 513
  • Na forum od: 17 kwi 2011
  • Miejscowość: Szczecin
  • Mercedes:W201 2.0E - M102
  • Rocznik:1985
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 28 października 2014 - 20:06

Nie nadają się.



#22 Offline   znama


  • Postów: 379
  • Na forum od: 11 kwi 2009
  • Miejscowość: Żagań
  • Mercedes:W124 2.0E <92r - M102
  • Rocznik:1989
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:LPG
  • Drugi Mercedes:W211 E280 CDI 2006r

Napisano 28 października 2014 - 20:39

Wyświetl postUżytkownik m104 dnia 28 października 2014 - 20:06 napisał

Przy twardych sprężynach (ciężkie silniki, dużo wypasu) może zrobić się coś takiego

Twój obrazek skutecznie odwiódł mnie od tego pomysłu. W przypadku 200E z manualem, bez większego wypasu może dałby taki radę, ale chyba wolę nie ryzykować :/

#23 Offline   m104


  • Postów: 4 488
  • Na forum od: 24 kwi 2012
  • Miejscowość: /dev/null/
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 28 października 2014 - 20:45

Osobiście zawsze wymieniam sprężyny bez jakichkolwiek ściągaczy, ale na wiosnę mam zamiar zaopatrzyć się w ściągacz talerzowy - taka robota bez ściągaczy zajmuje trochę za dużo czasu.

#24 Offline   znama


  • Postów: 379
  • Na forum od: 11 kwi 2009
  • Miejscowość: Żagań
  • Mercedes:W124 2.0E <92r - M102
  • Rocznik:1989
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:LPG
  • Drugi Mercedes:W211 E280 CDI 2006r

Napisano 28 października 2014 - 21:00

Patrzyłem też na ściągacze talerzowe, ale są dużo droższe od tych najpopularniejszych :( Dla kogoś, kto nie jest mechanikiem i nie często ma potrzebę ingerować w zawieszenie, taki wydatek nie ma sensu.

Użytkownik znama edytował ten post 28 października 2014 - 21:02


#25 Offline   m104


  • Postów: 4 488
  • Na forum od: 24 kwi 2012
  • Miejscowość: /dev/null/
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 28 października 2014 - 21:10

Ktoś na forum prezentował takowy ściągacz własnej produkcji. Markslew może ?

#26 Offline   Depsu95


  • Postów: 1 528
  • Na forum od: 03 lip 2013
  • Miejscowość: Piotrków Tryb (okolice)
  • Mercedes:W124 2.3E - M102
  • Rocznik:1990
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:LPG
  • Drugi Mercedes:Sprinter 2.2 CDI

Napisano 28 października 2014 - 22:37

A jak zdejmiesz kolo, podstawisz lewarek pod wahacz, odkrecisz sworzen, i zaczniesz lewarkiem opuszczac wahacz to nie wyjdzie ??

#27 Offline   markslew


  • Postów: 2 342
  • Na forum od: 02 kwi 2011
  • Miejscowość: Cieszyn
  • Mercedes:W124 2.5D <93r. - OM602
  • Rocznik:1992
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Inne auto:VW Vento 1.9 TDi

Napisano 29 października 2014 - 00:51

Wyświetl postUżytkownik m104 dnia 28 października 2014 - 21:10 napisał

ściągacz własnej produkcji

Robiłem praskę do sworzni wahacza :)

Ściągacze te z dwoma ramionami są dobre do kolumn McPhersona.

W tyle nie trzeba w Mercedesie wogóle używać ściągacza do sprężyn. Wystarczy odkręcić śrubę od strony dyfra co wahacz mocuje. Wahacz opuścić na lewarku i bezpiecznie sprężyna wychodzi.

A z przodu? :hmm: M104 powiedz proszę jak to robisz bez ściągacza by było bezpiecznie? Mam ten ściągacz do McPhersona, ale mam obawy że się wygnie jak piszesz... i będzie w zęby sprężyną :E

#28 Offline   m104


  • Postów: 4 488
  • Na forum od: 24 kwi 2012
  • Miejscowość: /dev/null/
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 29 października 2014 - 08:53

Zwalić koło, poluzować leciutko nakrętki śrub mimośrodowych wahacza. Odkręcić stabilizator od koła i "wyciągnąć" go z łoża w wahaczu (łomem). Podstawić coś pod wahacz, konkretnie, pod sworzeń, najlepiej sprawdza się żaba na kółkach. W kanał, pomiędzy ściany położyć grubą deskę, po której pojedzie żaba. Opuścić nieco samochód, aby wahacz oparł się na żabie i zmniejszył do zera siły działające na sworzeń. Odkręcić nakrętkę śruby mocującej sworzeń i wybić ją. Potem delikatnie unosić samochód. Jeśli sworzeń nie zapiekł się w zwrotnicy, sam delikatnie wyjdzie. Jeśli nie idzie i widzimy, że wahacz nie jest podparty przez żabę, opuszczamy samochód tak, aby między wahaczem a żabą był 0,5 cm luzu. Młotek, kawał rurki/drewna, cios w wahacz i zwykle sworzeń wyskoczy ze zwrotnicy i wahacz oprze się o żabę. Teraz powoli podnosimy samochód, pozwalając, aby żaba i oparty na niej wahacz mogły po desce "jechać" z stronę środka samochodu. Jak już uniesiemy samochód wystarczająco dużo, aby z kanału dać radę pchnąć ręcznie wahacz do góry, wyciągamy żabę i deskę, opuszczamy wahacz na max w dół i wyjmujemy sprężynę. Metoda bezpieczna, o ile wie się, co się robi i jak. Jedyny problem jest, gdy mamy długą spręzynę. Wtedy trzeba się trochę pomęczyć, żeby wsadzić ją w gniazdo przy maksymalnie opuszczonym wahaczu. Przydaje się wtedy rurka przełożona przez otwór w wahaczu - naciągamy nią sprężynę, aby wskoczyła w wycięcie. Składanie to odwrotny proces - pchamy wahacz ręcznie do góry ile możemy, druga osoba podkłada deskę i żabę. Nakrętki śrub mimośrodkowych skręcamy na koniec, najlepiej po przejechaniu paru metrów po wyboistej drodze. Trzeba też zwrócić uwagę przy dokręcaniu, aby nie przekręciły się, bo geometria się rozjedzie.
Zamiast żaby można wykorzystać cokolwiek, po czym wahacz będzie mógł się ślizgać po ziemi - kawał szyny kolejowej, jakiś mały wózeczek z kółkami... Przy okazji tej roboty możemy ocenić stan sworzni, ew. wymienić je.
Kiedyś, jak byłem młody i głupi :E wymieniałem sprężyny na zasadzie odkręcić stabilizator, odkręcić nakrętkę śruby sworznia i miałem taki 2m pręt, za pomocą którego wybijałem śrubę. Zawsze po wybiciu było małe "bum" i energia sprężyny szła w dół. Nie zdarzyło się, aby sprężyna wyleciała, ale to była głupia metoda. Problem robił się, gdy po wybiciu śruby sworzeń dalej siedział w zwrotnicy.

Użytkownik m104 edytował ten post 29 października 2014 - 09:00


#29 Offline   Johny


  • Postów: 1 685
  • Na forum od: 19 lis 2009
  • Miejscowość: Bydgoszcz
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 29 października 2014 - 10:29

Ja przy okazji wymiany sprężyn chciałem być mądrzejszy od innych na zasadzie "co wy mi pitolicie, że taki ściągacz się nie nadaje?!". Finalnie tak jak opisał to m104, rozpiąłem wahacze, a ściągacza użyłem tylko do lekkiego zaciśnięcia i wyjęcia starych, długich sprężyn ...
Dołączona grafika
... teraz leży i do nieczego się nie nadaje.

#30 Offline   biszkopt


  • Postów: 887
  • Na forum od: 27 wrz 2013
  • Miejscowość: Poznań
  • Mercedes:W124 2.5D <93r. - OM602
  • Rocznik:1990
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Drugi Mercedes:124 300 CE-24

Napisano 29 października 2014 - 18:17

Wyświetl postUżytkownik Johny dnia 29 października 2014 - 10:29 napisał

... teraz leży i do nieczego się nie nadaje.

... i dobrze, niech leży. Jeść nie woła. Dentysta weźmie za robotę więcej niż tokarz za dorobienie odpowiedniego ściągacza. Fajnie jest porobić samemu przy aucie, ale jakiś minimalny komfort prac należy sobie zapewnić.
Jeden raz robiłem metodą bez ściągacza i nie polecam. Tył ok, zero problemu, ale przód to inna bajka.








Podobne tematy Zwiń