Skocz do zawartości




- - - - -

[W201] Problem z zawieszeniem, zła sterowność przyczepność,miotanie, ściaganie itd.


26 odpowiedzi w tym temacie

#1 Offline   MidnightTomi


  • Postów: 133
  • Na forum od: 05 cze 2012
  • Miejscowość: Wrocław
  • Mercedes:W201 2.5D - OM602
  • Rocznik:1988
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Drugi Mercedes:Smart Forfour 1.3 2004r.
  • Trzeci Mercedes:Smart Fortwo 0.6 Turbo 2000r.

Napisano 23 sierpnia 2013 - 02:34

Witam !

Mam ogromny problem, pierw opiszę co się dzieję a na końcu dlaczego proszę o waszą pomoc.

Otóż pod koniec zimy miałem problem z pływającym tyłem, oczywiście, każdy jak zwykle myślał, że jestem przewrażliwiony, bo w każdym aucie coś mi nie pasuję. Ale po szarpakach okazało się, że to tuleje tył/przednie, jak się okazało po dłuższej lekturze, standard, a już myślałem że ja je wykończyłem ostrzejszymi startami, i biły mi ostro hamulce z tyłu po naprawie zacisku ( już są nowe nie ma bić). Ale mniejsza o to wymieniłem niezwłocznie tuleje, a że byłem trochę bez kasy, a nie mogłem odstawić auta do garażu i pozbierać kaske, więc znalazłem najtańsze tuleje w intercarsie - topran - "made in germany" :D A gdy za wymianę zapłaciłem nie pamiętam dokładnie 100 albo 150 zł za dosłownie 30 minut roboty na oko może pare minut krócej albo pare dłużej to do dzisiaj żałuję że nie dorzuciłem tej stówki i nie kupiłem lemfordera, jeżdżę dość dynamicznie, w sumie to aż za bardzo, dla 25 letniego meśka powinno się mieć więcej szacunku, ale 90 % ludzi z mojego mista co twierdziło że to będzie muł klekoczący zmieniło zdanie, że to istna rakieta, lub niepozornie mówiąc " nie no nawet daje rade" :D Znowu zboczyłem z tematu ale mogę o nim gadać i gadać. Tak więc tuleje rozwiązały problem, i tak sobie szczęśliwie śmigałem. Aż przyszły wakacje i dostałem 2 tyg. urlopu, więc zakupiłem gumy stab. przód tył - tyłu nie zmieniłem, skorodowane śruby a bałem się sam ciąć fleksem w domu że coś zrypie i nie pojade a jak dam na warsztat to zawsze coś wymyślą. Ale przód poszedł gładko w ogóle kupiłem zestawik lemiego o numerze 11308 01 - bo taki mi pokazało po silniku, a po rozebraniu się okazało że na łącznikach jest tulejka większa gabarytowo bodajże 23 mm a przy wahaczu 22 mm. A ja kupiłem wszystkie takie same 22mm. A więc nudziło mi się miałem dużo czasu bo urlop więc myślę a wyszoruję i umaluję stabilizator i w miejscu gum było takie zgrubienie, ale sypało się powoli więc wziąłem szczote wiertare i zjechalem na równo. Zakładam nowe gumy a tu opsss jakoś dość luźno wchodzą, ale ciągle z pozytywną myślą wziąłem się za montaż z nadzieją że uchwyty jakoś je pościskają że będzie dobrze dolegało. Skręciłem wszystko oczywiście na opuszczonym aucie i od tamtej pory zaczeły się problemy ze stabilizacją. Tzn, pierw wydawało mi się że jest gorzej potem że lepie, potem miałem wizje że jak siedział pasażer obok i masa była bardziej wyrównana to było znacznie lepiej ale potem znowu nie, widocznie jakoś sie nie raz układały że było lepiej lub gorzej :) a też posadzałem powietrze w kołach bo pompowałem odpowiednie cisnienie ale opona była jkapciowata troszku i sie okazało że kompresor na orlenie był popsuty więc ręczna napompowałem, ale zero poprawy,


I tak jeździłem mniej więcej 2 może 3 tygodnie i pewnego dnia nagle zaczeła się masakra, jadąc sobie w trakcie drogi, jak wyjechałem zdomu było okej, zaczełem czuć że samochód po manewrowaniu kierownica lewo prawo zachowuję się bardzo dziwnie, i to do tego stopnia że zatrzymywałem się kilka razy podrodze i zaglądałem zarpałem za koła mimo że okropnie lał deszcz, wszystko wydawało się ścisłe więc zwaliłem winę na liche opony z tyłu. Ale następnego dnia na suchym działo się to samo, dzień później straciłem prace byłem bez kasy więc nawet nie jezdziłem za wiele, ale za każdym razem gdy się przejade jest co raz gorzej a dziś do takiego stopnia że musiałem to opisać. Przód żyje własnym życiem buja nim rzuca na dziurach jeszcze jakoś inaczej jest ale równie dziwnie, w dodatku kiera sama sobie skreca i narzuca opory w różne strony jechałem wystraszony jak nigdy wykonując delikatne ruchy wszystkim, ale miałem jak zwykle sytuacje że wyprzedzałem auto a więc przy wyjechaniu na lewy pas auto jak by z opóźnieniem na niego wjechało w dodatku miotając nim a kiere wyrywało mi w którąś stronę spychając w strone rowu albo auta, nie pamiętam już. I bałem się wykonać ostre ruchy w obawie że coś się urwie, Nawet przy manewrach przy użyciu kierownicy w miejscu jakoś dziwnie się zachowuję, ciżko to opisać można powiedzieć że jest inaczej niż zawsze raczej na gorsze a do tego czasem dziwne odgłosy przy skręcaniu. Bałem się że sworzeń może być.


A więc co ja wykryłem: jak nie miałem jeszcze prawka i jeździłem sobie nim po takich wiejskich żwirowych ulicach, nagle zaczęło coś okropnie skrzypieć aż wstyd było jechać, już po drodze, bo sasiedzi pomyśleli by że nowy nabytek a trzeszczy jak by zawieche miał wywaloną całą. Oczywiście okazał się sworzeń został wymieniony od strony kierowcy, wtedy nie wiedziałem nic o tych autach a ze wymieniałem jeszcze świece oleje itd. wiec w ramach oszczędności został wymieniony jeden i ustawiona zbieżność, i wydawało się oki do póki nie założono alusów, okazało się że szpara miedzy oponą przednią a zderzakiem jest tak mała że nie dało się wcisnąć tam najmniejszego palca u reki, a mam dość chude a z drugiej strony mieściły się dwa,ale za cholere nie pamietam czy przed wymiana sworznia tez tak było, w tym czasie mesiek był w angli gdzie strzelilo mu sprzegło tuż przed samym zjazdem do polski na urlop i takie tam, więc po powrocie wziełem się za to bo taka mała odległość sprawiała że auto po spadaniu z krawężnika lub po w padnięciu, nie w dziurę a na przykład uskok dół haczyło kołem o przedni zderzak po czym został ślad do dziś. Wiec na chłopski rozum pomyślałem że wahacz krzywy i kupiłem nowy od 190 tuleje malina sworzeń zero luzu więc na montaż, po chwili mechanik mnie woła i mówi że tu przecież pokreca się śruba od zbieżności i koło się cofa od zderzaka, przekrecił i rzeczywiscie, ale mysle sobie skoro kupiłem nowy wahacz w super stanie to wymienie i gryzło mnie że i tak jest krzywy skoro po zbieżności dwa koła są inaczej i co ciekawe nie jadło opon jedynie o ten zderzak. A więc nowy wahacz od tylnej tuleji standardowo śruba została usunięta fleksem zamówiona nowa i dzien dłużej na podnośniku. Po skręceniu ustawieniu zbieżności malina nic nie trze i tak i srak zaczełem brać zakręty jak nigdy wbijałem się w nie jak przyklejony bez żadnych chrząków przez które podskakiwałem na fotelu ze strachu. Przyszła zima założyłem koła zimowe i wykryłem luz na boki w przednich kołach więc. Obstawiałem końcówki drążków. I wizje że jest tu jak wszedziędzie magiel - drążek - końcówka. Zaczełem czytać opisy każdej z końcowek nie wiedząc jak to wszystko wygląda aż zgupiałem. Do póki nie powiedział mi co i jak kumpel z doświadczeniem na sklepie motoryzacyjnym. Więć bez pierdzielenia zamówiłem całe drążki środek prawy i lewy. Zdecydowałem się na hiszpańskie rts- mają boską cene i każdy zachwala, a przedstawiciel z hurtowni opowiadał że nie mają na to praktycznie żadnych reklamacji wiec postanowili dać jako hurtownia a nie producent 3 letnią gwarancje która jeszcze bardziej zachęca. Wieć zmieniłem to i auto stało mi z przodu tak wysoko że było to ohydne na alusach można było to przetrawić ale na małych zimówkach nie mogłem na to patrzeć więc poprosiłem mechanika o ciachnięcie jednego zwoju na spręzynie, co okoazało się na dłuższy czas lepsze w prowadzeniu i w koncu wyglądał jak normalne auto, chodź teraz kusi by wyglądał jak sportlibne. Wtedy jeszcze nie wiedziałem że w układzie kierowniczym jest takie coś jak amorek drgań i zest. napr. wspornika, nie wiem jak wtedy ale teraz na wsporniku szarpiąc nim czuję luz, na nowych końcówkach mam najechane 10 może 12 tyś km i od koła jest ciągle jakaś wygięta krzywo i ma zgiętą gume a zaś od wewnątrz ta co wchodzi już tam do wspornika też jest wygięta pokracznie i widze w ciul smaru jak by się wycisna spod osłonki gumowej, chyba ze to mechanik tak posmarował przy montażu. Potem zbieżność i jazda prowadzenie ekstra. Aż do lata jak znowu założyłem alu, nie mierzyłem czy będą okej, po cięciu sprężyn ale zaryzykowałem i co znowu załamka, jak wcześniej miedzy zderzak a opone wchodziły dwa palce tak teraz znowu jeden. I znowu ociera. Ale olałem to i śmigałem aż do teraz, potem wiadomo ten stabilizator zrobiłem jak wspominałem wcześniej.

Co widzę na swoje oko sprawdzałem tuleje wahacza na starym oryginalnym od strony pasażera tuleje wyglądają na takie pomarszczone że masakra, a tylna ta mniejsza słabsza wyglądała jak by chciała nie długo wylecieć w dodatku sworzen to tez chyba oryginal, w dodatku skrzypiał jakieś nie całe 30 tyś km temu ale brat go nasmarował - nie wiem po jakim czasie i cisza do dzisiaj, potem ide na drugą strone czaić wahacz który kupiłem i wymieniłem. I coś mi tu kur.. nie pasuję porównuję i mam tylna tuleja jest większa, pierwsza myśl że wahacz kupiłem od w 124 ale po oczytaniu setek fraz w googlach jestem pewny na 89 % że to od 190-tki ale sportline i nie mogę nigdzie znaleźć czy on jest dłuższy mierze tak srak ale to lipa jest może być jeden centymetr nawet a podejrzewam że to by rozicało mój problem z iocieraniem koła z tej strony, i myśle poprawie gumki zmienie tuleje sworznie i bd git. Aż znalazłem temat gdzie komuś strzelił amorek z przodu na poduszce, wiec pobiegłem do auta i patrze wyglądały całkiem nie źle takie tam mikro pęknięcia nawet przy nacisku na amorek, A że mi się nudziło postanowiłem sprawdzić łożyska wszystkie ale po podniesieniu auta wyczułem ciu luziki na jednym i drugim kole ale juz wiem jak to skasować. A od pasazera ruszając na boki wyczułem coś dziwnego jak by amor się ruszał za bardzo zaglądam na poduche u góry a tu tragednia mikropęknięcia zrobiły się głębokie i szerokie, pomyślałem ufff mało brakowało, z drugiej strony też smietnik. Więc następny do listy, tył wydaje się ścisły ale na bank lewy tył amorek oryginał jeszcze jest wybity, a prawy jest nowy i nowa spręzyna dobry. Przód niby na trzepakach przeglądowych okej ale jak sam ugniatam to wydaje mi się że nie jest okej może skróceniem sprężyn je dobiłem a to 25 letnie oryginały z naklejkami mercedesa. i znowu strona kierowcy tu gdzie trze koło po mocnym nacisku coś trzeszczy jak by obijał się o odbojnik takie chrząkniecie ale czy to odbojnik to nie mam pojęcia. mam watpliwości. A po mierzeniu od ziemi do błotnika, strona od kierowcy gdzie koło trze i wahacz jest od sportline stoi dokładnie 1 cm niżej niż z drugiej. Czyli śmierdzi tu kapitałka całego przodu. Tył jest oki, chyba że wyrwało mi mocowania od przednich/tył poduch mocowania co je wymieniałem, widziałem takie przypadki.


Do czego zmierzam, aktualnie, jestem bezrobotny, a oszczędności na czarną godzinę wydałem na zakup OC. Mój nowy zakład pracy jest aktualnie w budowie, i może to potrwać jeszcze 2-3 tyg. Może miesiąc. A nawet jak zacznę robotę to nie będę miał kokosów żeby zakupić cały przód z lemiego i rozwiązać problem. Więc pytanie brzmi co z wszystkich rzeczy które wymieniłem może mieć największy wpływ na tak okropne prowadzenie samochodu, Które stało się nagle, chodzi o to, co jest pewne że to przez to się może dziać żebym zrobił to w pierwszej kolejności, na czym można zaoszczędzić kupując tani zamiennik- dosłownie tani, nie tańszy. Planowałem zakup tuleji lemi 150+ sworzeń 50 zł + poducha amorka + chyba koło 100 zł lemiego co daje jedyne 200 zł + ewentualnie śruby mimośrodowe jakieś 25 zł sztuka aleee druga strona to juz 450 a gdzie koszt roboty i zbieżności. A o amorkach i sprężynach już całkiem mogę zapomnieć. Więc wymyśliłem poduchę pod amor najtansza 29 zł+kw sworzeń jednak koniecznie lemi 55 zł tuleje znalazłem puli szit za 100 zł na wahacz więc przy dwóch zestawach oszczędzam stówkę ale okazało się że do oryginalnego wahacza nie pasują tylko do tego co mam wsadzony od sportline a dokupienie drugiego to nici z oszczedności. W ogóle planuję wsadzić ten stary oryginał który był podejrzany o to że jest krzywy. Więc tańsze tuleje chyba 60-70 zł +kw i śruby 25 zł szt. I mam 180 zł za części zamiast 450 zł. Potem kupił bym cztery amorki nie za drogie i sprężyny sportowe ale to po remontach. Więc co radzicie co w pierwszej kolejności jakich firm, aha i pamiętajmy że gumy stab. są do poprawki. Na wahaczu od sportline guma stab mimo mocnego dokręcenia uchwytu opiera się o mocowanie w wahaczu ale w ogólę nie przylega, tam pewnie jest większy stab i większe gumy. To też ma pewnie wpływ że tak się dzieję.


Nawet nie zauważyłem, że tak się rozpisałem ale proszę o przeczytanie wszystkiego i doradzenie czegoś, jak nie dostane żadnej odpowiedzi to się wkurzę że tyle bazgrałem na marne. Ale wiece co i jak było robione i jak się zepsuło do tego stopnia że nie nadaję się do jazdy. Chyba lepsze takie coś niż temat " coś puka z lewej, pomóżcie" :)

Dane autka:
Mercedes 190 1988r. 2.5d 66kw skrzynia 5-tka.



#2 Offline   wojtek81


  • Postów: 5 934
  • Na forum od: 17 wrz 2009
  • Miejscowość: Wielkopolska
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 23 sierpnia 2013 - 07:24

Wyświetl postUżytkownik MidnightTomi dnia 23 sierpnia 2013 - 02:34 napisał

Nawet nie zauważyłem, że tak się rozpisałem ale proszę o przeczytanie wszystkiego
Niemożliwe.
Absolutnie niemożliwe.
Twój styl pisania, ilość błędów, skrótów i niedbalstwa językowego powoduje, że po pierwszym akapicie ma się dość, bo bolą już oczy... a czekają jeszcze cztery akapity.
Wątpię, czy ktoś przez to przebrnie.

#3 Offline   w0jta5


  • Postów: 5 025
  • Na forum od: 14 lis 2008
  • Miejscowość: Karkonosze
  • Mercedes:W201 1.8E - M102
  • Rocznik:1991
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 23 sierpnia 2013 - 09:02

Wyświetl postUżytkownik wojtek81 dnia 23 sierpnia 2013 - 07:24 napisał

Wątpię, czy ktoś przez to przebrnie.
I tu masz racje.

Wyświetl postUżytkownik MidnightTomi dnia 23 sierpnia 2013 - 02:34 napisał

Potem kupił bym cztery amorki nie za drogie i sprężyny sportowe ale to po remontach.
Musisz wiedzieć, że przy sportowych obniżonych sprężynach musisz mieć odpowiednie amortyzatory, o skróconym skoku.

#4 Offline   XM


  • Postów: 2 650
  • Na forum od: 24 lis 2009
  • Miejscowość: Puławy
  • Mercedes:W201 2.0D - OM601
  • Rocznik:1989
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 23 sierpnia 2013 - 09:28

A ja przebrnąłem :) . Ale to dlatego, że też nieraz piszę zbyt rozwlekle, słowotokowo i "koło tematu". Błędy błędami, ale widać, że autorowi na samochodzie zależy :) . Chronologia wydarzeń jest nieco zamotana.

MidnightTomi, zacznij od początku, czyli od felg i opon. Jak bardzo odbiegają od tego, co jest w instrukcji obsługi? Podaj pełne oznaczenie opon i felg. I zdecyduj czy bardziej liczy się wygląd, czy bezpieczeństwo.

Zawieszenie. Czy w VINie masz kod na "sportline"? Jeśli nie, to czy masz zawieszenie seryjne czy na różnych magicznych sprężynach obniżających?
Doczytałem: odcięty jeden zwój :/ .

Czy wiesz, że dla zawieszenia sportline, które od seryjnego było tylko niewiele niższe, były z przodu i tyłu nie tylko inne sprężyny, ale też inne amortyzatory? Z przodu były też inne wahacze oraz inny pałąk stabilizatora wraz z innymi gumami. Zdaje się, że kąty geometrii też się inne ustawiało. Skundliłeś sprawny samochód.

MidnightTomi napisał:

znalazłem najtańsze tuleje w intercarsie - topran - "made in germany" :D
Niektórym udaje się dojechać na częściach tej firmy z warsztatu wprost na giełdę. Takie są mocne.

MidnightTomi napisał:

na nowych końcówkach mam najechane 10 może 12 tyś km i od koła jest ciągle jakaś wygięta krzywo i ma zgiętą gume a zaś od wewnątrz ta co wchodzi już tam do wspornika też jest wygięta pokracznie i widze w ciul smaru jak by się wycisna spod osłonki gumowej, chyba ze to mechanik tak posmarował przy montażu
Co to znaczy, że jest wygięta? Pręt jest krzywy, czy tylko jedna końcówka jest w innej osi niż druga? Jeśli to drugie, to przy regulacji zbieżności, ktoś trochę nieudolnie skręcił drążek. Ważne żeby nie był skręcony przy skrajnie "przekręconych" końcówkach.
Jak teraz złapiesz na środku za drążek ręką, to powinno dać się nim obracać o kilka stopni w jedną i drugą - tyle, na ile wychylają się gałki przegubów końcówek. Ruch może mieć większy czy mniejszy opór, ale musi być. Jeśli ruchu nie ma, to gałki dostają po tyłku i prędzej się wyłamią.
Nie wiem czy to zrozumiale opisałem. Nie należy tego "ruchu" mylić z luzem na końcówkach drążka, to całkiem co innego.

Osłonka przeciwpyłowa musi być cała. Smarem, to można sobie śruby pociągnąć po wierzchu, żeby za szybko nie zarosły rdzą. Ale jeśli smar wyłazi spod gumki, to końcówka do wymiany.

MidnightTomi napisał:

w dodatku sworzen to tez chyba oryginal, w dodatku skrzypiał jakieś nie całe 30 tyś km temu ale brat go nasmarował - nie wiem po jakim czasie i cisza do dzisiaj
To nie jest maluch, tutaj sworzni się nie smaruje! Jeśli za gumkę już wleciała woda i zanieczyszczenia, to korozji powodującej zacieranie już nie zatrzymasz. Wyłącznie wymiana na nowy! Chyba, że chcesz zabić siebie lub kogoś podczas jazdy, jak Ci wyskoczy mimo że nie skrzypiał "bo przecież smarowałeś".

MidnightTomi napisał:

wahacz(...) I coś mi tu kur.. nie pasuję porównuję i mam tylna tuleja jest większa, pierwsza myśl że wahacz kupiłem od w 124 ale po oczytaniu setek fraz w googlach jestem pewny na 89 % że to od 190-tki ale sportline i nie mogę nigdzie znaleźć czy on jest dłuższy mierze tak srak ale to lipa jest może być jeden centymetr nawet
Tuleje były chyba trzech różnych typów i występowały w różnych kombinacjach. W dodatku możliwe jest, że tą samą tuleję zakłada się na przód wahacza w innej pozycji niż na tył wahacza (obrót o 90*). Da się to rozpracować czytając EPC i WIS.
Co do wahaczy... jeśli to oryginał, to pewnie ma numer części i można dojść do czego on jest.


Nie wiem co Ty tam masz natworzone, ale weź może podjedź do jakiegoś polecanego warsztatu. Może wspornik układu kierowniczego? Może któraś końcówka ma luz, może coś jest zwyczajnie niedokręcone? Może przekładnia kierownicza? Czasem dopiero po uniesieniu auta coś wyjdzie...

#5 Offline   MidnightTomi


  • Postów: 133
  • Na forum od: 05 cze 2012
  • Miejscowość: Wrocław
  • Mercedes:W201 2.5D - OM602
  • Rocznik:1988
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Drugi Mercedes:Smart Forfour 1.3 2004r.
  • Trzeci Mercedes:Smart Fortwo 0.6 Turbo 2000r.

Napisano 23 sierpnia 2013 - 14:03

Soory, było późno, wiedziałem doskonale o błędach i miałem zamiar na końcu wszystko popoprawiać ale dodałem posta zająłem się czym innym i jak chciałem edytować to już było za późno.

Wyświetl postUżytkownik XM dnia 23 sierpnia 2013 - 09:28 napisał

MidnightTomi, zacznij od początku, czyli od felg i opon. Jak bardzo odbiegają od tego, co jest w instrukcji obsługi? Podaj pełne oznaczenie opon i felg. I zdecyduj czy bardziej liczy się wygląd, czy bezpieczeństwo.


Felgi pochodzą z mercedesa clk w209.

Przód 7jx16 ET37 opona 205/55/16
Tył 8jx16 ET32 opona 225/50/16

Wyświetl postUżytkownik XM dnia 23 sierpnia 2013 - 09:28 napisał

Czy wiesz, że dla zawieszenia sportline, które od seryjnego było tylko niewiele niższe, były z przodu i tyłu nie tylko inne sprężyny, ale też inne amortyzatory? Z przodu były też inne wahacze oraz inny pałąk stabilizatora wraz z innymi gumami. Zdaje się, że kąty geometrii też się inne ustawiało. Skundliłeś sprawny samochód.

Wiem wiem bo guma stab. w ogóle nie pasuję na wahaczu. Geometria była ustawiana od tamtej pory kilka razy-żeby nie skłamać jakieś 3 razy na pewno (odkąd jest ten nieszczęsny wahacz) i zawsze niby wszystko okej. Raz ustawiałem właśnie dlatego że koło było blisko zderzaka i mechanik przybiegł z metrówką, że wahacze mają inna długość. Wziąłem od niego miarkę, zmierzyłem i mi się zgadzało, on wziął jeszcze raz zmierzył i nagle też mu się zgadzało i znowu ustawił jak było :)

Wyświetl postUżytkownik XM dnia 23 sierpnia 2013 - 09:28 napisał

Osłonka przeciwpyłowa musi być cała. Smarem, to można sobie śruby pociągnąć po wierzchu, żeby za szybko nie zarosły rdzą. Ale jeśli smar wyłazi spod gumki, to końcówka do wymiany.

Wyłazi na bank na dwóch końcówkach, tzn wyłaz już a reszta też jakoś mi się nie podoba za bardzo, czyli zwalił zbieżność ? to było podejrzane bo ustawił ją w 15 minut przed samym fajrantem żebym mógł wrócić do domu. A klną i rzucał kluczami z nerwów i najebał pewnie ;/

Wyświetl postUżytkownik XM dnia 23 sierpnia 2013 - 09:28 napisał

To nie jest maluch, tutaj sworzni się nie smaruje! Jeśli za gumkę już wleciała woda i zanieczyszczenia, to korozji powodującej zacieranie już nie zatrzymasz. Wyłącznie wymiana na nowy! Chyba, że chcesz zabić siebie lub kogoś podczas jazdy, jak Ci wyskoczy mimo że nie skrzypiał "bo przecież smarowałeś".

To ja tego nie zrobiłem - to chorąży, a tak serio to mój brat jeszcze jak był meśkiem w angli. A ja dopiero o zagrożeniu się dowiedziałem jak zaczełem interesować się przednią zawiechą, i przypominają się różne akcje w których mógł się urwać. Mam mega farta, ale kto wie może się urwie jeszcze.


Wspornik szarpałem parę dni temu i miał delikatny luz, dziś szarpie i zoonk sztywny jak cholera nawet nie drgnie, a drążków nie da się obrócić tak jak to opisałeś, zajrzałem też do tyłu i jak dla mnie tam też jest tragedia, w dodatku teraz coś z tyłu okropnie wyje, nie wiem, łożysko, most ? jade 60 km da się wytrzymać, ale odważyłem się rozpędzić do 100 km i wyło jak w odrzutowcu albo jak wirujący bęben w pralce na maks obrotach, ręce mi opadają, wszystko na raz się posypało.
Nie wiem czy uniosę to finansowo , trzeba by go jeszcze zakonserwować przed zimą a to następne koszty. Więc będę myślał nad sprzedażą dla kogoś przy kasie żeby uratował mego meśka i sobie śmigał.

Narobiłem zdjęć całej zawiechy, przód tył końcówki itd. aż wstyd wrzucać ale jak by co mogę dodać, wybiorę się na diagnostykę i zobaczę co powiedzą, co ciekawe miałem przegląd 2 tyg temu. I dowiedziałem się tylko że amorki są okej. A nie są na pewno.

#6 Offline   GEORGE P.


  • Postów: 315
  • Na forum od: 02 wrz 2007
  • Miejscowość: Koszalin
  • Mercedes:W124 2.0D - OM601
  • Rocznik:1994
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:E-Klasse
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Drugi Mercedes:ex 124 250D '86
  • Inne auto:OPEL CORSA

Napisano 23 sierpnia 2013 - 18:09

Wyświetl postUżytkownik MidnightTomi dnia 23 sierpnia 2013 - 14:03 napisał

...mechanik przybiegł z metrówką, że wahacze mają inna długość. Wziąłem od niego miarkę, zmierzyłem i mi się zgadzało, on wziął jeszcze raz zmierzył i nagle też mu się zgadzało i znowu ustawił jak było :)

Mierzyłeś rozstaw osi z dwóch stron? Zgadza się?

Dużo musisz włożyć w to autko.
Całkiem sprawną 190'ke do śmigania kupisz za 5kpln, Lecz jeżeli masz dobry stan blacharski to inwestuj.
Dobrze jakbyś miał kogoś kto w miarę kuma, obejrzy i Ci powie co i jak.

Bo to nie chodzi i to, żebyś 100 razy ustawiał zbieżność i tracił kasę, tylko zrobił raz a porządnie. A sprawna zawiecha, ukł kier. i hamulce to podstawa bezpieczeństwa.


P.S.
Nawiązując do "myśli" z Twojego podpisu masz trochę pecha, że większość podzespołów to jeszcze fabryka.
I nie dziwię się, że się wysypują po kolei. Z Ciekawośći ile Twój MB ma przebiegu?

Zapodaj foty tej zawiechy.

Użytkownik GEORGE P. edytował ten post 23 sierpnia 2013 - 18:12


#7 Offline   XM


  • Postów: 2 650
  • Na forum od: 24 lis 2009
  • Miejscowość: Puławy
  • Mercedes:W201 2.0D - OM601
  • Rocznik:1989
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 23 sierpnia 2013 - 20:03

Wyświetl postUżytkownik MidnightTomi dnia 23 sierpnia 2013 - 14:03 napisał

Przód 7jx16 ET37 opona 205/55/16
Tył 8jx16 ET32 opona 225/50/16
Jestem pod wrażeniem tego że się da. Ale na co, to nie wiem.

Wyświetl postUżytkownik MidnightTomi dnia 23 sierpnia 2013 - 14:03 napisał

Geometria była ustawiana od tamtej pory kilka razy
No tak, ale geometrii nie ustawia się "ot tak", tylko względem czegoś. Względem danych referencyjnych dla konkretnego modelu auta. Gościu w serwisie wpisał dla standardowego, a Ty masz niższe o nie wiadomo ile. Czy parametry standardowe będą odpowiednie dla auta z przeróbkami? Pewnie nie. Kiedyś znalazłem na Allegro aukcję ze sprężynami uczciwej firmy, która podała jak trzeba ustawić: http://mb201-124.eu/...post__p__186584 . Dla firmy "ręka ze szlifierką" danych nie znajdziesz.

Wyświetl postUżytkownik MidnightTomi dnia 23 sierpnia 2013 - 14:03 napisał

a drążków nie da się obrócić tak jak to opisałeś
Chodzi o coś takiego, że gdy końcówki są w odpowiednio stronę:
Dołączona grafika
, to drążkiem można lekko pokręcić. A jeśli któraś przy wkręcaniu została przekręcona i ośki obu końcówek nie są w miarę w jednej płaszczyźnie, to tego ruchu nie będzie i prędzej się zniszczy. Najpierw ręką też nie mogłem, ale złapałem szczypcami i "dygnęło", potem już lżej się ruszał: http://youtu.be/MgMUajG2olw?t=0s
Nie wiem dokładnie co miałeś na myśli pisząc, że któraś końcówka jest wygięta. Jeśli o to, że jej sworzeń nie jest pionowo, to wiadomo, jak masz niższe sprężyny, to będzie pod innym kątem.

Wyświetl postUżytkownik MidnightTomi dnia 23 sierpnia 2013 - 14:03 napisał

Narobiłem zdjęć całej zawiechy, przód tył końcówki itd. aż wstyd wrzucać ale jak by co mogę dodać
A wrzuć. Tylko żeby były jako miniaturki, bo zaraz je wywalą.

#8 Offline   MidnightTomi


  • Postów: 133
  • Na forum od: 05 cze 2012
  • Miejscowość: Wrocław
  • Mercedes:W201 2.5D - OM602
  • Rocznik:1988
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Drugi Mercedes:Smart Forfour 1.3 2004r.
  • Trzeci Mercedes:Smart Fortwo 0.6 Turbo 2000r.

Napisano 23 sierpnia 2013 - 21:19

Wyświetl postUżytkownik GEORGE P. dnia 23 sierpnia 2013 - 18:09 napisał

Mierzyłeś rozstaw osi z dwóch stron? Zgadza się?

A od jakiego do jakiego punktu mierzyć ?

Wyświetl postUżytkownik GEORGE P. dnia 23 sierpnia 2013 - 18:09 napisał

Dużo musisz włożyć w to autko.
Całkiem sprawną 190'ke do śmigania kupisz za 5kpln, Lecz jeżeli masz dobry stan blacharski to inwestuj.
Dobrze jakbyś miał kogoś kto w miarę kuma, obejrzy i Ci powie co i jak.

Ja już to co w nią włożyłem to podejrzewam, że mało brakuję a nie długo przekroczę wartość autka, jak już nie przekroczyłem a nie widać żadnych efektów jeszcze. A co najlepsze zrobiłem nią razem z przebiegiem który nabił brat gdy ja robiłem jeszcze prawko - 30 tyś km. Aktualnie brakuję paru tysiaków do 270 tyś. blacharka wygląda jak wygląda w 25 letnim aucie, wychodzą powoli bąbelki , ma jedną głębszą rysę ale ogólnie nie jest źle, jak dla mnie srebrny kolor jest najlepszy do tego modelu bardzo go odmładza i rzuca się w oczy, ale na podłodze robi się tragedia, zawaliłem sprawę w tamtym roku gdy miałem odłożoną kasę na zaprawki i porządną konserwę, ale coś mi nie wypaliło z OC i wydałem 1400 zł w tym roku już 600 zł trochę szukania i można zaoszczędzić, ale za te 600 zł to miał bym przód gotowy.

Wyświetl postUżytkownik XM dnia 23 sierpnia 2013 - 20:03 napisał

Jestem pod wrażeniem tego że się da. Ale na co, to nie wiem.

To był przypadek, znowu brat wkroczył do akcji i szukał jakiś alusów w angli bo pojechał tam na zimówkach latem ;o I mówi że znalazł piękne szerokie duże i mi od razu wpadły w oko, niestety lakier był okropny strasznie złuszczony, poprzeżerane amelinium. Odmalowałem je zimą na srebrno sprayami i wyglądały bosko, lakier bezbarwny sprawił że lśniły jak psu jajca, ale bezbarwny był bez utwardzacza i był bardzo miętki, więc po kilku hamowaniach felgi były grafitowe i za cholerę nie szło tego domyć jedynie pasta tempo dawała rade ale to nie było to co zaraz po malowaniu, więc wkurzyłem się maznąłem jeszcze raz tym razem na czarno i osad z klocków to dla mnie przeszłość :D Po za tym od tyłu wygląda jak jakiś pitbul bo są szeroko rozstawione a na zimówkach jak by miał kacze nóżki :( tak czy siak trzyma się jak czołg gdy wszystko sprawne mimo, że z tyłu opony są na prawdę bardzo cienkie, w tamtym roku mówili że to już ich koniec, a z przodu żylety, wolał bym na odwrót. Na allegro znalazłem meśka co gościu dorzucał do niego takie felgi więc zapytałem czy mu nie trze, bo miał niskiego sport line z większym rozstawem, powiedział że na tył naciągną 205/50 a na przód takie same ale ja bym dał chyba 195/45 czy coś takiego na wszelki wypadek. Tyle że z tak niską oponą to gleba musi być koniecznie bo będzie wyglądać komicznie. Ale takie naciągane to lipa bo widzę jak takie auta maja obdarte ranty felg do o koła,a u mnie opona chroni rant i nie raz mi się to przydało bo się zapierdzieliło przypadkowo, a na oponie małe ryski których nie widać już po umyciu więc mega plus.

Byłem dziś w auto serwisie w którym pracowałem i chciałem, żeby były szef przetrzepał mi auto, bo zna się lepiej niż diagnosta, ale czekałem czekałem wypiłem jedną drugą kawę, w między czasie, dopadłem kompa z hurtowniami w których bierze części i sprawdziłem ceny wszystkich elementów które mnie interesują i szału nie ma, chyba taniej na necie będę miał. A więc potem dalej czekałem i pojechałem sobie bo się nie doczekałem. I wydaje mi się jak by nie wszystkie drążki pracowały albo wykonywały odwrotne ruchy niż powinny - dosłownie na około.

Zdjęcia wrzucam do pobrania w oryginalnej rozdzielczości żeby sobie fajnie zoomować. Miałem robić opisy co przedstawia zdjęcie, ale każdy kto wie co jak jest porozmieszczane wychwyci każdy szczegół po którym będzie znał dokładne miejsce które ukazuję zdjęcie, bynajmniej mam taką nadzieję. A wstyd bo silnik też naglę poci się jak świnia aż cieknie po nim jak to zobaczycie na zdjęciach. W dodatku zgubiłem gdzieś kluczyki na szczęście mam zapasowy. Jakaś klątwa chyba żebym go sprzedał. Ale ja robię mu na złość i wyjąłem i ładuję akumulator, tak profilaktycznie, wnętrze odkurzałem nie dawno, ale z wierzchu był trochę okurzony więc chwyciłem gąbkę węża z wodą, szampon i wypicowałem na błysk :)

Aha oblukajcie te drążki kierownicze i powiedzcie mi czy jest sens szukać paragon i reklamować je w sklepie w którym pracowałem i sam sobie sprzedałem :D Bo ja widzę już pismo z automatu o treści, Reklamacja odrzucona przez złe użytkowanie lub zły montaż albo bóg wie co. Ale robienie czegoś po dwa razy nie czując satysfakcji, że dojechałem je do końca tylko nawet nie nacieszyłem się nimi doprowadza mnie do nerwicy, tym bardziej, że to tanie nie jest. Jest sens wymieniać pojedyncze końcówki ? Zawsze byłem za firmowym stereo ale skoro te były chyba źle zamontowane, a reszta nie ma jeszcze roku więc wypada tak zrobić.


Link do zdjęć:

http://przeklej.org/...IJ/Zawiecha.zip

#9 Offline   markslew


  • Postów: 2 342
  • Na forum od: 02 kwi 2011
  • Miejscowość: Cieszyn
  • Mercedes:W124 2.5D <93r. - OM602
  • Rocznik:1992
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Inne auto:VW Vento 1.9 TDi

Napisano 23 sierpnia 2013 - 21:38

Wyświetl postUżytkownik MidnightTomi dnia 23 sierpnia 2013 - 14:03 napisał

Felgi pochodzą z mercedesa clk w209.

Przód 7jx16 ET37 opona 205/55/16
Tył 8jx16 ET32 opona 225/50/16

:hahaha:

Żarty sobie robisz? Wywal to i daj normalne koła to będzie normalnie jeździć. Ale namieszałeś chłopie. Kup normalne opony, 185/65 i felgi wymień. Im szersza opona tym gorzej się jeździ.

A tak na przyszłość pisz konkretnie bo czytać się nie da tych postów :E Pisz zwięźle i rzeczowo i nie przeklinaj w postach :czerwona: przeczytałem ten cały wywód ale aż mnie teraz mdli :pig: I jeździj tym autem normalnie i spokojnie a nie jak gówniarz co dopiero prawko zrobił.

#10 Offline   w0jta5


  • Postów: 5 025
  • Na forum od: 14 lis 2008
  • Miejscowość: Karkonosze
  • Mercedes:W201 1.8E - M102
  • Rocznik:1991
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 23 sierpnia 2013 - 23:27

Szczerze mówiąc to nie wiem czemu piejecie nad tymi felgami. Opony źle dobrane, ale 7J z przodu i 8J z tyłu w 16'' to nic nadzwyczajnego.








Podobne tematy Zwiń