88 odpowiedzi w tym temacie

[swampshark]

wymiana uszczelniaczy ma pomóc na klekotanie Może wymiana szklanek to wtedy tak.

[Bob]

Tak, trochę to nie precyzyjnie zostało określone. Oczywiście na "klekot" pomaga wymiana popychaczy, na ubytki oleju wymiana uszczelniaczy ;-)

[szymtro]

Chwila chwila.
Zapytałeś czy wymiana wpływa na pracę silnika i odpowiedź jest taka, że jak poskładasz wszystko prawidłowo to nie wpływa - mruczy tak samo.

Jak popełni się jakiś błąd albo elementy będą już zużyte to może wpłynąć na pracę silnika - efekty dźwiękowe i/lub świetlne.

U mnie wymiana uszczelniaczy skasowała spalanie oleju całkowicie. Wcześniej było tak, że na rozgrzanym oleju (nie mylić z temperaturą silnika) dymił nawet mocno na wolnych obrotach (zużycie było spore).
Po wymianie już 4kkm i z miarki nic nie zginęło a już dolałbym z 5 litrów.

[cesbart]

Witam!
Mam podobny problem, mój MB (W201,87r.,2.0 benz+gaz, 87KW) bierze mi dużo oleju około 1l na 1500-2000 km. W dodatku wypycha mi olej do filtra powietrza. Zastanawiam się czy to wina uszczelniaczy zaworów, które już kupiłem czekam tylko na kolejkę u mechanika, czy może pierścionków.
Sprawdziłem ciśnienie na tłokach i mam trochę gorsze niż ZaBsI 11- 11,5. Samochód nie dymi,czasem zauważyłem, że przy odpalaniu coś puści chmurkę, ale to niewiele. W dodatku temat stary jak świat czyli gaśnięcie przy zwalnianiu, przy dojeżdżaniu do świateł itp (na gazie, a na benzynie nierówne wolne obroty i szarpanie silnika). jest to bardzo uciążliwe szczególnie w mieście. Ostatnio doszedł mi kolejny problem,a mianowicie samochód na benzynie nie chce wchodzić na obroty dopiero po przekroczeniu 3 tys. jakoś chodzi. Wyczytałem na forum że może to być spowodowane zepsutą sondą lambda. Samochód kichał mi na gazie ale było to spowodowane stara kopułka. Wymieniłem kopułkę i palec (Beru), przewody są ok nie dawno wymieniane. wymieniłem też przewód od podciśnienia takie kolanko pod spodem filtra powietrza ten co wypada jak kichnie na gazie. Ale samochód dalej nierówno chodzi oddawałem go juz do mechaników ale żaden nie naprawił usterki, trzeba przy tym trochę podłubać a żadnemu się nie chce, a ja się męczę bo jazdą tego nazwać nie można. Samochód sprowadziłem 4 lata temu z Niemiec ze straży pożarnej miał przejechane 115 tys km. :coto: i zawsze mial problemy z nierównymi obrotami. Nie wierze ze nie da się tego naprawić. Proszę o poradę i pomoc. Zapłacę kasę niech tylko ktoś mi to w końcu naprawi !!!!!

[Rob]

Cytat

Zapytałeś czy wymiana wpływa na pracę silnika i odpowiedź jest taka, że jak poskładasz wszystko prawidłowo to nie wpływa - mruczy tak samo.

Jeżeli silnik wypija olej, to oczywiście część jego dostaje się na tłok to komory spalania. Raczej pozytywnie to nie wpływa na cały proces spalania mieszanki. Oczywiście kwestia ile tego oleju ubywa i którędy, czy faktycznie przez układ tłok-cylinder lub inne uszczelnienia w głowicy czy też olej jest wypluwany na zewnątrz silnika poprzez uszczelki/uszczelniacze

[XM]

Mam pytanie zgodne z tematem. Widzę, że jak się kupi zestaw uszczelniaczy, to są w komplecie jakieś rurki z przezroczystego plastiku:

Do czego one są? Możliwe, że jak kupię i będę miał w rękach, to sam załapię, ale może jednak nie. No i ciekawość mnie zżera.

Druga rzecz: Elring czy Geotze?

Trzecia: Czy do wyciągnięcia starych, to trzeba koniecznie mieć odpowiednie szczypce? Jakieś takie przykładowo:
- ?
A jeżeli chciałbym to robić bez demontażu głowicy? Mam świadomość, że trzeba ściągacz (a raczej "naciskacz": http://www.w201w124....p=172053#172053) i że trzeba na raty - najpierw gary 1 i 4, a potem pół obrotu uważając by łańcuch był napięty i 2 oraz 3. Ale czy taka metoda coś zmienia odnośnie tych szczypiec? Podejdą? Czy tylko szarpanie, czy może lepiej np. naciąć stary uszczelniacz albo jakieś inne patenty?

Ewentualny luz prowadnic, to rozumiem, że pod ręką wyczuję, jak będę gibał trzonek na boki, prawda? Tak kontrolnie, bo raczej nie będę zmieniał. Bez narzędzi, to chyba by się nawet nie dało, co nie? No i potem jakieś docierania by trzeba było robić chyba.

[Bogdan 190]

Kolego też lata temu wymieniałem bez demontażu głowicy- ja dorobiłem wtedy blache którą skręcałem sprężyny na dół wyciągałem delikatnie półksiężyce i ściągałem uszczelniacze- nie potrzeba tych ori szczypiec- najważniejsze aby pamiętać o tłoku w górze.....przed operacją Mercedes palił 1l na 1000km oleju a po operacji- znikł niebieski dymek po rozruchu i spalanie oleju było minimalne- uszczelniacze były już tak twarde jak plastik miały luz jak diabli i nie spełniały wcale swojego zadania

[m104]

Te kapturki nakłada się na trzonki zaworów, żeby nie uszkodzić uszczelniaczy.

Nie potrzeba spec-szczypiec do wyjęcia uszczelniaczy - tylko przyrząd do naparcia na miseczkę zaworu. Stare uszczelniacze możesz zdemontować czymkolwiek.

Co do luzu - dokładnie tak. Samemu nie zmienisz prowadnic. Możesz co najwyżej dotrzeć zawory.

[XM]

Użytkownik m104 dnia 28 marca 2014 - 14:43 napisał

Te kapturki nakłada się na trzonki zaworów, żeby nie uszkodzić uszczelniaczy.

Ok. Rozumiem, że jedne są chudsze na ssący, a drugie grubsze na wydechowy i są po dwa "na wszelki wypadek". Czy coś innego?

A co do producenta, to się nie cackać, tylko z tych dwóch wziąć tańsze i też będzie?

[m104]

Ja bym brał Elringa, ale Goetze też nie jest złe.