5 odpowiedzi w tym temacie

[carl00s]

Czolem.

Tak sie poukladalo, ze bede potrzebowal dodatkowego auta o nazwijmy to jakies tam dzielnosci terenowej, ale jednoczesnie uzywalnego w miescie. Wiadomo, nic nadzwyczajnego, bo nie bedzie to auto na codzien, nie bedzie tez katowane w rajdach przeprawowych. Padl moj wybor na wspomniana w tytukle grand vitare, ze wzgledu na "widzimisia". Itutaj pytanie do Forum - jakies opinie wlasne na temat tego auta? Silnik bedzie diesla, od tego nie ma odwolania. Na utrzymanie mnie po prostu stac, wiec o koszty nie pytam - chce raczej wysondowac jak sie toto prowadzi, jakie sa wrazenia audiowizualne oraz jak ten wynalazek radzi sobie w powiedzmy kopnym na pol metra sniegu czy blocie? Spalanie, awaryjnosc - to takze moglbym poczytac.

To jak?

[wojtek81]

W teren?
Blokada centralnego dyfra, reduktor - wszystko pięknie, ale nie nazywałbym tego autem terenowym - prześwit jest zdecydowania zbyt mały.
Jazda oraz frajda skończy się jak tylko się gdzieś zawiesisz.

Na szosę?
Krótkia skrzynia biegów i stały napęd 4x4 sprawiają, że nawet mały silniczek będzie wykazywał się podwyższonym spalaniem... ale masz na to kasę.

Reszta to same zalety.
Pojemny, duży, wygodny, wyciszony.
Fajny, ale trzeba pamiętać, że to bardziej SUV.

[carl00s]

Dzieki:). Wiesz, tak jak mowie, nie bede nim jechal Camel Trophy, auto ma umozliwic mi dojazd do domu na wsi, do ktorego wiosna, zima i jesienia zwyklym autem nie dojade chocbym pekl. Nie chce terenowki pelna geba, bo jednak auto ma mi gwarantowac jakistam komfort przemieszczania sie zima w miescie, jak np. Moj plaskaty sie nie wykopie z parkingu. Ale mowisz ze wyciszona jest, wiec to juz jest cos, bo np. Konkurent, czyli rav4 to jakas zemsta samuraja jest pod tym wzgledem...

[carl00s]

Dobra, rozterek ciag dalszy. Ogladalem chyba z 10 aut, jedno dostalem od dealera na dzien, zeby sobie pojezdzic i zastanawia mnie jedno - czy wszystkie gv maja tak pokorodowane elementy zawieszenia i ramy pomocnicze od dolu? No rozumiem, ze auto jezdzace w terenie moze byc skorodowane od spodu, ale wiekszosc tych ktore ogladalem to auta ktorenigdy nie zjechaly z asfaltu, jeden z wlasciceli na slowa jazda terenowa zrobil wielkie oczy i stwierdzil, ze szkoda by mu bylo lakieru, a auto kupil takie zeby wozic dzieci do szkoly bezpiecznie. A korozja doslownie szalejaca - zwrotnice, amortyzatory, oslony tarcz hamulcowych, mocowaniawahaczy... no makabra.
No i nie mozna tego zganiac na zimy i snieg czy sol na drogach - tutaj tego po prostu nie ma.
Wiec jak to jest? To normalne, i korozja taka nie stanowi problemu, czy cos jest nie tak?

[inter32]

Takie są Japończyki niestety

[wojtek81]

Wszystkie tak mają.
Auta, które jeździły w terenie poznasz po "bliznach" na ramie... najczęściej w miejscach montażu zawieszenia... nie ma takiego, które by nie było spawane jeśli kiedyś zwiedzało poligon.