Użytkownik majsterus dnia 09 lutego 2016 - 08:24 napisał
Każdy kto się lubuje w starych mercedesach, wie, że połowa sukcesu to stan techniczny i wizualny, druga strona medalu to zgodność z VIN. Tak, już jest ten świat skonstruowany i nic tego nie zmieni. Czego jak czego, ale mercedesiarze pilnują VIN`u
Bzdura, bzdura, bzdura... VIN to możesz trzymać w zachowanym aucie z nietykanym lakierem, ale nie w starym dieslu, który ma służyć właścicielowi i być jak najbardziej wygodnym. Auta wystawowego się już z niego nie zrobi, aczkolwiek można stworzyć piękny samochód do jazdy na co dzień, który co jak co, ale jest klasy premium. Dokładaj wyposażenia ile zapragniesz. Lista jest długa...
Auto nie było nigdy taxi a kolor to jasna kość słoniowa. Z wyposażenia dodatkowego, gdy wyjechał z fabryki posiadał jedynie tylny hak i tylne głośniki bez radia.