11
Temat jest zamknięty
Mniej więcej w 2013 roku zacząłem się znowu rozglądać. Najpierw jakakolwiek benzyna w sedanie. Potem jakaś większa benzyna (takie może 2.6, może 3.0). Potem uzmysłowiłem sobie, że jeśli już kupować samochód dla tej tylnej lampy i linii bagażnika, to może coś naprawdę dużego? 500tka fajna, ale 2013 to już ten rok, gdzie ceny zaczynały być nieznośne. Ale przecież jest 400tka, która wygląda normalnie, choć normalna nie jest. Cenowo jednak akceptowalna.
Zaczęło się poszukiwanie, z różną intensywnością. Kilka sztuk obejrzanych, dwóch obejrzeć nie zdążyłem, bo się sprzedały.
Tak czy siak - jest. Biała. USA. Wymaga sporo miłości, ale cena zakupu była na tyle atrakcyjna, że uznałem, że można ryzykować. Oprócz wad typowych jak cieknący olej spod wariatorów oraz kwestie zapłonu (co ciekawe, wiązkę wymieniono już wcześniej), to jest pacnięta w tył. Ani mocno, ani lekko. Po prostu pacnięta i to trzeba będzie zrobić. Przód też do poskładania od nowa.
Z rzeczy fajnych, to posiada podświetlane daszki przeciwsłoneczne, pamięć fotela kierowcy, lampki w drzwiach, automatyczna klima i zielone szyby. Szyberdach też jest. Nie ma rdzy i w sumie rodzimy mechanik się go jeszcze nie dotykał. To duży plus.
Z rzeczy mniej fajnych, to nie posiada ASR i lusterko lewe jest manualne. Nie ma też rolety. C'est la vie. ASR dołożyć to fekaloplastyka, ale resztę się powoli uzupełni
Papiery się robią a i pierwsze pakupki już napłynęły. Wątek jest rozwojowy, bo trochę mniejszych i większych rzeczy trzeba przy nim zrobić.
! Dużo samozaparcia życzę imiennikowi!
