56 odpowiedzi w tym temacie

[majsterus]

Co galeria to hejt A jak ludzie na forum W210...??? Pewnie twierdzą że W124 to złom

[inutile]

A co mamy napisać? "Kolego ratuj bo to rarytas z trójkolorowym wnętrzem?" Właściciel wstawił zdjęcia postępującej gangreny więc chyba wiedział co robi i nie spodziewał się poklasku...

[w0jta5]

Użytkownik majsterus dnia 20 lipca 2016 - 10:12 napisał

Co galeria to hejt

Przeglądam tą galerie i nie pisałeś, że lipa bo to nie V8 - czujność opadła?

[carl00s]

Użytkownik majsterus dnia 20 lipca 2016 - 10:12 napisał

Co galeria to hejt A jak ludzie na forum W210...??? Pewnie twierdzą że W124 to złom

Jeżeli uważasz, że wyrażone głośno wątpliwości dotyczące sensowności naprawy tak rozległych uszkodzeń spowodowanych przez podatność na korozję to "hejt" (jak ja nie lubię tej całej internetowej "nowomowy"), to chyba pora przeprowadzić aktualizację słownika.

[golas9]

auto po takim przebiegu i w takim stanie nadaje się może na części - ja bałbym się nim jeździć. Przechodziłem już kiedyś taką historię z zardzewiałym autem (akurat był to Peugeot 605) i już wiem z doświadczenia, że kasę warto ładować tylko w coś co dobrze rokuje

Kolega kupił oko z 1996 roku z dieslem 3.0 - dał 2,5k, bo "auto miało fajne felgi"... Wsadził już ponad 5k a nie dotknął jeszcze blachy auto dalej jest warte max. 2,5k a blachy z każdym dniem mniej...

Użytkownik golas9 edytował ten post 20 lipca 2016 - 14:47

[inutile]

Kurczę, sprzedawałem swoje 250D i miało mniej do roboty niż jest tutaj... tragizowałem przy tym ale widać kawałek zgniłej podłogi i progi w 124 to nic w porównaniu z rozsianą wszędzie rudą zarazą w 210... Choć miałem mniej do roboty, blacharz wycenił wszystko na 7 tys. (aby to zrobić dobrze, po kosztach można i za 2000, pytanie po co...). Tutaj pewnie poszłaby kwota 5-cyfrowa. Totalnie bez sensu.
Nie złość się tatex, nikt tu się nie śmieje bo to wina niskiej jakości MB z tamtych lat, po prostu staramy się Tobie jakoś pomóc zdalnie.

[Leon90]

tatex co skłoniło Ciebie do zakupu tego Mercedesa? Co było w nim takiego, że urzekło Ciebie w dniu zakupu? Ten samochód ma za sobą "miliony kilometrów" przebytych i na pewno nie były nigdy garażowany no bo kiedy miał stać w garażu jak ciągle jeździł.

[tatex]

Użytkownik carl00s dnia 19 lipca 2016 - 19:37 napisał

Rzeczywiście, zakonserwowane progi miał. Warstwa pianki i szpachlówki konserwuje lepiej niż formalina ....

Użytkownik wojtek81 dnia 19 lipca 2016 - 21:58 napisał

W sumie śmiesznie teraz czyta się wcześniejszy post właściciela: "lekka rdza", "minimalna rdza" ...

Bo tak było ! Opisałem wówczas to, co wykryłem podczas oględzin ; a resztę w jaki sposób niby miałem zobaczyć ? Spotkałeś lub słyszałeś kiedyś o sprzedającym, który podczas oględzin pozwoliłby na kompletny demontaż wykładziny podłogowej do gołej blachy ?
Jak wszedłem pod samochód to zobaczyłem "baranka" na całej powierzchni podłogi... Miałem go odłubywać ???

Najlepsze jest to, że jak dwa tygodnie temu pokazałem te ostanie zdjęcia w telefonie poprzedniemu jej właścicielowi to ten mało zawału nie dostał... autentycznie... pokazał mi fakturę z 2010 roku za konserwację podwozia... mało tego że pewien su...syn nieźle go skasował za trwającą 5 dni "konserwację" , to jeszcze "zużył do niej" dużą butlę jakiegoś dość drogiego środka konserwującego (nie pamięta nazwy), którą zakupił ten poprzedni właściciel...

A stan faktyczny jest taki, że pod tym "barankiem" (który po lekkim potraktowaniu karcherem sam odchodził całymi płatami prawie) nic nie było, żadnego śladu konserwacji...
Obecna "diagnoza" z fachowych ust blacharza: "...ten samochód nigdy nie widział grama ani mililitra żadnej konserwacji - oprócz fabrycznej..."

Użytkownik carl00s dnia 19 lipca 2016 - 19:37 napisał

...A poważnie mówiąc - opłaca Ci się to robić? W sensie - czy to ekonomicznie uzasadnione? Auto z niepewnym przebiegiem, z niepewną historią, wyeksploatowane, niezgodne do końca z VIN... Nie mówię tego, żeby Cię dołować, ale ile kosztuje takie dzierganie, ile nie zostanie poprawnie zrobione, ile rdzy zostanie w miejscach niemożliwych do naprawy?

Użytkownik inutile dnia 20 lipca 2016 - 15:23 napisał

Kurczę, sprzedawałem swoje 250D i miało mniej do roboty niż jest tutaj... tragizowałem przy tym ale widać kawałek zgniłej podłogi i progi w 124 to nic w porównaniu z rozsianą wszędzie rudą zarazą w 210... Choć miałem mniej do roboty, blacharz wycenił wszystko na 7 tys. (aby to zrobić dobrze, po kosztach można i za 2000, pytanie po co...). Tutaj pewnie poszłaby kwota 5-cyfrowa. Totalnie bez sensu.

Może i niezbyt, może i bez logiki - bo sens to na pewno jest - lecz myślę że tak ; skoro powiedziałem "A" to powiem i "B"...
W sumie nie jest tragicznie beznadziejnie, a mechanicznie nawet dość dobrze...
Rudej zdecydowanie wypowiedziałem totalną wojnę globalną - kampania lipcowa w toku...
Żadnych reparaturek - nowe progi i wszystkie wstawki z rodzimej, ocynkowanej blachy, a potem coroczna kontrola i ewentualne uzupełnienie konserwacji w profilach zamkniętych... Nałożymy na nią takie "restrykcje" że nie ma takiej opcji... mam nadzieję

Użytkownik carl00s dnia 19 lipca 2016 - 19:37 napisał

...Nie lepiej przywlec coś w lepszym stanie z Reichu? Tam też ceny W210 są teraz śmieszne.

A jaka gwarancja że nie będzie gorzej, a tylko opłaty dojdą ?

Użytkownik majsterus dnia 19 lipca 2016 - 21:24 napisał

Nie warto tego naprawiać, skręcić do kupy i jeździć aż się rozpadnie.

Śmiem nie zgodzić się z Tobą

Użytkownik inutile dnia 19 lipca 2016 - 21:38 napisał

...Ewentualnie zreanimować jakoś krytyczne miejsca i jeździć do końca.

Albo zrobić porządnie i długo cieszyć się z jazdy wspaniałą

Użytkownik inutile dnia 19 lipca 2016 - 23:59 napisał

Swoją drogą widać tu jak na dłoni upadek jakościowy, widać tą przepaść, jaka dzieli 124 i 210. O ile baleron ma miejsca typowe które rdzewieją i wiadomo gdzie spojrzeć, o tyle tu rdza jest w mniejszym lub większym stopniu dosłownie wszędzie...

Tutaj niestety - i to z olbrzymią przykrością - nie mogę nie przyznać Ci racji...

Użytkownik wojtek81 dnia 20 lipca 2016 - 07:44 napisał

...E39 jest po prostu śliczne, podczas gdy projektanci W210 najpewniej rozpaczliwie szukali jakiegoś designerskiego przełomu, czego efektem jest hybryda Saaba z Alfą Romeo GTA

Chyba przesadzasz nieco...

Użytkownik w0jta5 dnia 20 lipca 2016 - 10:07 napisał

Wczoraj poćwiartowałam swojego dawce (W202), rok temu wyglądał własnie tak jak na Twoich foto. Dziś zastanawiam się czy zawozić resztki na złom czy poczekać pół roku aż sam zniknie...

Gdybym zwlekał z tym remontem, to góra za dwa lata mógłbym pewnie pedałować jak Fred Flinston...

Użytkownik w0jta5 dnia 20 lipca 2016 - 10:07 napisał

...W202/W210 to fajne auta, ale gniją. Może są egzemplarze które się trzymają, ale osobiście nie spotkałem.

Może to się zmieni...

Użytkownik majsterus dnia 20 lipca 2016 - 10:12 napisał

Co galeria to hejt A jak ludzie na forum W210...??? Pewnie twierdzą że W124 to złom

Jakoś nie spotkałem...

Użytkownik inutile dnia 20 lipca 2016 - 12:09 napisał

A co mamy napisać? "Kolego ratuj bo to rarytas z trójkolorowym wnętrzem?" Właściciel wstawił zdjęcia postępującej gangreny więc chyba wiedział co robi i nie spodziewał się poklasku...

Bynajmniej nie liczyłem na poklask, Kolego.
P.S.
Chorobę się leczy...

Użytkownik klisza dnia 20 lipca 2016 - 14:16 napisał

...Reasumując - wydasz kupę siana na naprawę (bo jak już łatać i malować, to po całości), konserwację...
Na plus 210-tek - automaty mają 5 biegów i są lepsze niż te w 124, auto jest lepiej wygłuszone, w polifcie można otworzyć bagażnik sedana z przycisku w kluczyku. Ot takie bajery...

Z tymi fragmentami Twojej wypowiedzi zgadzam się całkowicie ; co do reszty - pozostanę w opozycji...

Użytkownik golas9 dnia 20 lipca 2016 - 14:47 napisał

auto po takim przebiegu i w takim stanie nadaje się może na części - ja bałbym się nim jeździć. Przechodziłem już kiedyś taką historię z zardzewiałym autem (akurat był to Peugeot 605) i już wiem z doświadczenia, że kasę warto ładować tylko w coś co dobrze rokuje
Kolega kupił oko z 1996 roku z dieslem 3.0 - dał 2,5k, bo "auto miało fajne felgi"... Wsadził już ponad 5k a nie dotknął jeszcze blachy auto dalej jest warte max. 2,5k a blachy z każdym dniem mniej...

Nie kupowałem dla felg czy innych pierdółek - a co do reszty to uważam że zaczyna się od rzeczy najważniejszych a kończy na detalach (nie w odwrotnej kolejności) - i wówczas nie ma powodu, by bać się takim autkiem jeździć

Użytkownik inutile dnia 20 lipca 2016 - 15:23 napisał

Nie złość się tatex, nikt tu się nie śmieje bo to wina niskiej jakości MB z tamtych lat, po prostu staramy się Tobie jakoś pomóc zdalnie.

Bardzo daleko mi do złości, inutile , jak czasami nie wytrzymuję to rzucę jakimś sarkazmem, ot i co

Użytkownik Leon90 dnia 24 lipca 2016 - 09:14 napisał

tatex co skłoniło Ciebie do zakupu tego Mercedesa? Co było w nim takiego, że urzekło Ciebie w dniu zakupu? Ten samochód ma za sobą "miliony kilometrów" przebytych i na pewno nie były nigdy garażowany no bo kiedy miał stać w garażu jak ciągle jeździł.

Leon90 - kilka powodów : byłem, jestem i pozostanę fanem W124 - w każdej formie nadwozia oprócz kombi ( jej tył jest dla mojej Pani i dla mnie zbyt "karawanowaty" ), a ze względu na "Ogoniastą" potrzebujemy właśnie kombi - wybór więc był prosty ( oboje uważamy że gaz to nadaje się do kuchenek a nie do samochodów, zwłaszcza tak luksusowych jak , a ta akurat ma najfajniejszy i najtrwalszy z możliwych silników ), w zasadzie jest sprawna mechanicznie, ma dość bogate i w miarę sprawne wyposażenie, zadbaną i ciekawą kolorystykę wnętrza, zjeździliśmy dobrych parę kilkaset km w poszukiwaniu zadbanego egzemplarza ( stan "bardzo dobry", "wręcz igła", a w środku np. klocek drewniany pomiędzy siedziskiem kierowcy a podłogą, tylna kanapa luzem albo zderzak przedni na drucie, itp. ), a ta była blisko i sprzedający wydawał się być naprawdę wzorem uczciwości...

Użytkownik tatex edytował ten post 25 lipca 2016 - 04:43