13 odpowiedzi w tym temacie

[blaze94]

Witam was

Nie zauważyłem takiego wątku na tym forum więc pytam.
Zapewne jak trochę dorosnę dorobię się trochę zapragnę mieć w stajni eske, zapewne powie to każdy z mercedesiarzy
Co możecie powiedzieć o jakości wykonania obu modeli ? Takowy samochód służył by zapewne nie do niedzielnej jazdy a do jazdy praktycznie nacodzień jako drugi samochód i tu właśnie wiele kierowało by mnie na 140, tak mi się wydaję bo nowszy trochę mniej zajechany nawet samym czasem. Po prostu piszcie co jaki wy byście wybrali. Strzała

Edit: Załóżmy że kupujemy tutaj mercedesa w idealnym stanie technicznym, pewnie takich już nie ma ale załóżmy że tak jest.

Użytkownik blaze94 edytował ten post 26 września 2016 - 21:36

[majsterus]

Ale tak nie jest i nigdy nie będzie.
Stara s-klasa nie nadaje się do codziennego użytku. Za stary samochód, za bardzo skomplikowany i za drogi w naprawach, dlatego nie nadaje się
Do codziennego użytku kupuje się w124 lub golfa czy ałdi czy coś tam

[carl00s]

.

A jakim budżetem operujesz, że się tak przewrotnie zapytam? Na zakup, na codzienną eksploatację w skali roku?

[Sawyer]

W140, ale jak napisali powyżej- kasiorka gra pierwsze skrzypce.

[Prox]

Użytkownik majsterus dnia 26 września 2016 - 21:57 napisał

Ale tak nie jest i nigdy nie będzie.
Stara s-klasa nie nadaje się do codziennego użytku. Za stary samochód, za bardzo skomplikowany i za drogi w naprawach, dlatego nie nadaje się
Do codziennego użytku kupuje się w124 lub golfa czy ałdi czy coś tam

To nie jest tak ze nowa S-klasa sie nadaje Tez jest drogo, zawsze jest drogo przy najwyzszej klasie.

[inutile]

To ja dla odmiany powiem, że mój kolega kupił sobie dość sfatygowane W126 280SE z 1981 roku za 6000 PLN i ciśnie nim na codzień. Nic się nie dzieje Oczywiście do czasu bo zawory już grają jak pianino... ale to M110
Właściwie jakbym Ja miał kupować W126 do codziennej jazdy to byłoby to OM603 albo baza do zeswapowania. Jak nie zacierające się wałki w M110, to M117 który jest za duży. No od biedy M103 ale tylko z wtryskiem EFi. Mówią że W126 jest za długie i dupsko zachodzi ale myślę że to kwestia przyzwyczajenia.
W 126 czuć klimat prawdziwego MB, złota era, czuć że produkowano go wtedy kiedy beczkę, zawias jest podobny, silniki... dla mnie to esencja Mercedesa. W140 za bardzo kojarzy mi się z okularem... no i jest już trochę skomplikowany bo wypas jest już konkretny, 126 czasami biedne wychodziły.

Użytkownik inutile edytował ten post 27 września 2016 - 17:25

[aarmir]

Użytkownik blaze94 dnia 26 września 2016 - 21:17 napisał

Załóżmy że kupujemy tutaj mercedesa w idealnym stanie technicznym,

Temat jak z przedszkola...gdyby babcia miała wąsy...itd.
Ale niech będzie: nie musi być idealny- wystarczy, że ma zrobione zawieszenie, welury na pokładzie i potrzeba kilkuset kilometrów trasy.
Wtedy się przekona, co to za auto i prawdopodobnie bez wzajemności zakocha
Oczywiście mówię o W126.
Kto czegoś takiego jak wyżej nie zaliczył, to gadka jak ślepy o kolorach.
W140 OK i poprawnie, ale to już nie ta bajka.Mowa tu o "fun factor" z jazdy, a nie ile trzeba wsadzić i jakie co ma motory i wypasy.
To i tak nie są auta dla ludzi, co szkłem d...skrobią...

[blaze94]

Na zakup auta do 50 tyś
Właśnie takiej odpowiedzi szukałem jak aarmir napisał, "fun factor" z jazdy, sam miałem jakiś czas temu 190 z 84' nigdy mi się niczym lepiej nie jeździło nawet moja 124 z lat 90 oraz również 190 też z lat 90, a przecież te samo auto tyle że po lifcie.

[carl00s]

A na eksploatację w skali roku?

[blaze94]

W skali roku ciężko powiedzieć, nawet miesiąca, nie zarabiam mało więc o to się nie martwię.