Szukałem czegoś na zimę, gdy SL grzeje się pod kocem. Miał być diesel W140, dostałem nawet takie do testów na jeden dzień, ale nie przypadł mi do gustu.
Zdradziłem markę i kupiłem Audi S8 D2 1998r. Auto jest b fajne, tylko że to nie Mercedes i pali 22 litry na spokojnie.
Przypadkiem na ebayu trafiłem na ten 300sd, napisałem sprzedającemu bezczelną cenę tylko dla jaj...
No i następnego dni był już mój. Wyprawa do UK z mechanikiem, drutami, miernikiem i kluczami w bagażu i powrót na kołach do Polski.
Po 40 milach jazdy zapaliła się kontrolka oleju. Na szczęście to wina źle podłączonego licznika i poza zmianą moich gaci obyło się bez dalszych przygód. 1600km bryka przejechała praktycznie bez przerwy (poza eurotunelem).
Plusy : zero rdzy, silnik pali na dotyk, środek kompletny, zgodny z VIN, dużo nowych części - zawieszenie, wydech, hamulce.
Minusy : wyciek oleju, nierówna praca + wibracje, elektryka do roboty, zapadnięty fotel, pośrupany licznik, brak klimy (nie ma kompresora, ucięte kable), wilgoć w kufrze.
Czy ktoś już zakładał klimę do w126?
Auto dzisiaj zostało wpisane w rejestr zabytków, tak więc zabieram się za ogarnięcie go na tip top.
Użytkownik w0jta5 edytował ten post 22 grudnia 2016 - 12:31