To jest sławny "alarm Zasady" na kartę magnetyczną. Nie jest to montaż fabryczny, wynalazek jest polski i był montowany w polskich salonach i montowniach jako tzw. "montaż przedsprzedażny".
Alarm uzyskał homologację Mercedesa i w związku z tym mógł być montowany w pojazdach objętych gwarancją. Trzeba jednak przyznać, że od początku nie miał dobrej opinii - głównie właśnie z powodu "zawieszania się" centralki w przypadku spadku napięcia w instalacji. A o to nie było trudno, bo alarm pożerał kolosalny prąd (ok. 200 mA) i prowadziło to do szybkiego rozładowania akumulatora w aucie. Później alarm przekonstruowano i pobór prądu znacznie spadł, ale dobrych notowań użytkowników to raczej nigdy nie miał. Producentem tego ustrojstwa była firma HSK Data z Krakowa i tam można było zamówić zapasową kartę magnetyczną (lub przez dealera ASO Mercedes).
Początkowe założenia konstrukcyjne były bardzo dobre: kilka tzw. "odcięć" (zawór na przewodzie paliwowym, unieruchomienie rozrusznika i odcięcie sterowania pompy wtryskowej) instalacja zrobiona kabelkami w jednolitym kolorze (zresztą dosyć solidna). Był również projekt montowania urządzenia w różnych miejscach auta w celu utrudnienia działania złodziejom, ale z uwagi na rozmiar centralki (taka dość gruba książka) z tego co wiem ten pomysł porzucono.
Wyjścia masz takie: karty już raczej nie kupisz, a urządzenie będzie raczej robić więcej kłopotów tobie niż złodziejom. Odcięcie zasilania nic nie da, bo wewnątrz alarmu są przekaźniki które muszą dostać prąd, żeby umożliwić uruchomienie silnika. Tak więc likwidacja. Tu mamy też kilka dróg:
- demontaż centralki i zrobienie odpowiednich "zworek" na wtyczce. Sposób najprostszy, ale trzeba mieć schemat i wiedzieć co zewrzeć
- demontaż centralki i wykorzystanie instalacji do montażu innego alarmu. Dowolnego, z pilotem kupionego np. na Allegro. To żadne pieniądze. Sposób można polecić, bo instalacja alarmu jest naprawdę solidna - pozostaje tylko podłączenie centralki nowego alarmu. Jednak tu również potrzebny jest schemat lub prawidłowe rozpoznanie przewodów.
- demontaż całości. To rozwiązanie polecam osobom, które mniej znają się na elektryce. Po prostu likwidujemy urządzenia które odcinają silnik. Czyli zawór paliwowy na pompie wtryskowej, zaworek podciśnienia sterującego załączaniem pompy wtryskowej i elektryczne odcięcie rozrusznika. Mówiąc krótko wracamy do instalacji fabrycznej. Instalacja elektryczna może sobie zostać w aucie w tym przypadku.
Tak to w skrócie wygląda.
Użytkownik Gerri edytował ten post 05 lutego 2017 - 09:32