94 odpowiedzi w tym temacie

[inutile]

Patrz no, niemożliwe, mój ma 212 tys. km.
Dlatego nie zakładałem galerii. Zaraz by ktoś przyleciał i uświadomił mnie, że mam skręconą szafę. O, jakie cyferki nierówne.
Książkę serwisową też handlarze podrobili.
Dużo musieli mieć pieczątek, ze 20.
Rzeczy w środku powymieniali na nowe.
A to Komfort-Trans niedobry.

[Sawyer]

Fakt faktem... OM i M są pancerne jednakowo. Tylko EMki psuje KE Jet. Czas na EFI

W 1991 roku 250D raczej służył do jazdy niż posiadania- 8500 kilometrów rocznie to faktycznie byłby ewenement, jeśli Twój przebieg to autentyk- mój ma 190.000.

[inutile]

Powiem tak - ten sam typ silnika przy 800 tys. km chodził podobnie No może więcej dymił, troszkę głośniej chodził...
Patrząc w książkę serwisową wychodzi, że pierwszy właściciel natłukł trochę km, ale następny - w briefie rocznik 1939, tych km robił coraz mniej, z roku na rok.

Użytkownik Sawyer dnia 10 lipca 2017 - 20:07 napisał

Czas na EFI

To po co Ci 300D? EFI + LPG = bezobsługowy M103 Może sobie nawet palić 13 litrów Kosztowo wychodziłoby tak, jakbyś zalewał 200D.
Przebieg masz bardzo fajny. Choć bogacza, który kupił sobie w tamtym czasie 124 w takiej konfiguracji raczej na paliwo było stać i jeździł sobie nim tyle, ile chciał.
Niskie przebiegi obrosły w mit, ale się zdarzają. Handlarze kręcili i kręcą, ale jednak raz na jakiś czas zdarzy się ori przebieg. Od normalnego besitzera, od normalnego handlarza.

Użytkownik inutile edytował ten post 10 lipca 2017 - 21:00

[BubiTej]

Użytkownik AiM dnia 09 lipca 2017 - 17:49 napisał

Silnik odzywa się przy jakiś 160 gdy dochodzi do 5tys obr.
Prędkość nigdy nie osiągniętą przez żaden z OM

Ja w 200D przy przebiegu 450k km z EGR-em miałem 165km/h na liczniku. W 4 osoby z bagażem i to nie z górki, tylko na delikatnym łuku.

[majsterus]

yhm......sto sześćdziesiąt pięć

[inutile]

Użytkownik inutile dnia 27 kwietnia 2017 - 21:03 napisał

Ostatnio oglądałem OM603 zu verkauf. 6500 PLN a nawet złoty wosk na klawiaturze się uchował... Oczywiście odpalił na widok kluczyka...

Wczoraj oglądałem M102 zu verkauf. Cena wyjściowa wg właściciela: 10000 PLN.
Nie odpalił.
Aż kielichy i spółka zgniły ze wstydu.

[carl00s]

Coraz wiecej takich rodzynkow niestety jest. Tez ostatnio ogladalem jedna w201, om601, nie odpalil na widok kluczyka, zajelo to troche czasu i wizyte wlasciciela pod maska, wytelepana do tego stopnia, ze moj kompan druh dobry na jezdzie probnej do pewnego miejsca dal rade a potem wysiadl i powiedzial mi, ze on przejdzie sie spowrotem na nogach. Wybite wszystko, co mozna wyeksploatowac, brudne i smierdzace wnetrze z taka iloscia plaku, ze az sie kleilo.
Cena 12kPLN, bo "lakier oryginalny" faktycznie byl oryginalny. Na poszyciu, bo na podluznicach i pasie przednim brakowalo skali na mierniku...
Takze tak.

[inutile]

W ogóle kupowanie 190/124 w Polsce to jest wbrew pozorom wyzwanie. Jeśli auto nie jest z w miarę pewnego źródła to ryzyko wycieczki po kibla jest ogromne. Co gorsza ze zdjęć i tak się nic nie wywnioskuje, więc albo chybił-trafił, albo kombinować coś po znajomościach. My nie jesteśmy reprezentatywną próbką statystyczną, dbamy i robimy, za to reszta właścicieli jeździ do końca, albo właśnie jakiś miras spoleruje auto tak, że miernik z poszycia nic nie wyłapie...

[BubiTej]

Zapewne dlatego niektóre egzemplarze mają tak wysokie ceny. Ktoś, kto robił wszystko na bieżąco ma świadomość, ile kosztuje doprowadzenie takiego auta do dobrego stanu.

[carl00s]

Całkiem sensownie mówisz, tylko, że te auta, dbane, świadomie utrzymywane nie pojawiają się w obiegu wtórnym.

Bo jak wycenić 550 godzin pracy przy samym tylko podwoziu?
Ja nie umiem. Próbowałem, ale stawki rynkowe są za usługi dostępne na rynku, więc z góry zakładam, że jakość "paszła w pizdiet".
A stosując przelicznik - stawka, za którą bym się podjął pracy na poziomie, na jakim sobie robiłem?
Nie stać mnie na własną pracę

To jak wycenić potem auto, które się zbudowało od podstaw?
Ja nie wiem.