Skocz do zawartości




Życiowe rekordy


19 odpowiedzi w tym temacie

#1 Offline   inutile


  • Postów: 1 458
  • Na forum od: 18 kwi 2015
  • Miejscowość: lorem ipsum
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 23 czerwca 2017 - 20:59

Hej.
Jestem ciekaw, jakie macie rekordy, jaki jest szczyt waszych możliwości - nie prędkości maksymalnej (to zależy bardziej od auta, niż od was), lecz... dystansu i średniej prędkości podróżnej.
Po zgooglowaniu nie wychodzi mi nic ciekawego, zaś tutaj jest - z tego co zauważyłem - dużo ludzi podróżujących po Europie, którzy mogliby dać reszcie swój punkt odniesienia.

Zacznę od siebie. Mój życiowy rekord to ~ 1400 km z małej wioski na wyspie Vendsyssel (Północna Jutlandia) do Warszawy machnięte w 1 dzień. Zajęło mi to jakieś 16 godzin - od 5 rano do 21. Jechałem A20 i S3 zamiast rekomendowanej A24 bo tam trasa jest spokojniejsza - mniej ruchu, mniej ograniczeń prędkości, brak dużych miast, ogółem fajny klimat.
Rekord 2-dniowy to ~ 1700 km machnięte na trasie Warszawa - Jastrzębie Zdrój - Hamburg - Skagen.
To było kiedyś. Teraz uważam, że 1000 km/dzień to absolutne maksimum ze względu na bezpieczeństwo. Po tej granicy to ruletka - ktoś ma lepszy/gorszy dzień, trzeba robić częściej dłuższe postoje, przekimać się pół godziny... w przeciwnym razie ryzyko niefajnych przygód wzrasta.

Rekord średniej prędkości podróżnej to ~ 127 km/h na odcinku od granicy PL/DE na A6 pod Szczecinem, do granicy DE/DK na A7 pod Flensburgiem. W czas podróży wliczyłem 3 postoje na siku/papu/tankowanie. Rzeczywistość była taka, że na A20 i na A7 często dobijałem do v-maxa.

Jak kiedyś wypożyczałem lawetę od typa, to pod koniec mówiłem mu, że jestem zmęczony po ~ 1100 km jazdy. On zaśmiał się, że w 1 dzień robi trasę Wwa - Barcelona. Holownikiem.

Czekam na wasze relacje :D



#2 Offline   anemik96


  • Postów: 216
  • Na forum od: 10 sty 2016
  • Miejscowość: Sosnowiec
  • Mercedes:W201 2.0E - M102
  • Rocznik:1990
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 4
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 23 czerwca 2017 - 22:32

Mój rekord jest taki sobie szczerze mówiąc ale to był mój błąd i już nigdy go nie popełnię. Nie chodzi o długość trasy tylko o czas jazdy i .
Wyjechaliśmy z dziewczyną o 10 rano z Czaplinka przy jeziorze Drawskim i przejechaliśmy do Kołobrzegu, chwila nad morzem, następnie do Gdańska. Tam ugościł nas wujek. Następnie trafiliśmy do znajomego admina z naszego forum :)
Po godzinie 21 wyjechaliśmy na trasę A1 do domu i jechaliśmy prawie 6h do Sosnowca. W tym wszystkim najgorsze było to, że niestety moje ukochana strasznie źle się czuła i musiała iść spać w aucie. Zostałem sam na ponad 3h jazdy po prostej, pustej, nudnej trasie. Było ciężko, musiałem puszczać sobie głośniej muzykę żeby trzymać się na baczność.
Suma smarum byłem 17h na nogach z czego połowę w trasie i pokonaliśmy ok 900km. Postojów były dwa na zatankowanie i WC'ik
Taki mini rekordzik ale następnym razem odpocznę przed dłuższą trasą
Niestety za granicę nie podróżuje:)

#3 Offline   AiM


  • Postów: 932
  • Na forum od: 21 sie 2016
  • Miejscowość: Gdzie oczy poniosą, a Benz zawiezie ;)
  • Mercedes:W124 2.3E - M102
  • Rocznik:1986
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Inne auto:Własne nogi

Napisano 24 czerwca 2017 - 01:57

Ja tam nie jeździłem zbyt dużo za granicę. Ot kilka razy na delegację do Danii, ale było dwóch kierowców.

Jedynie raz miałem taką sytuację, że musiałem wrócić z Holandii na Śląsk w jeden dzień. Od 9 rano...do 3 rano. Złapał mnie korek na autobanie i krazylem ze 2-3 godz objazdami.
Dodam, że starym Escortem zaladowanym po sam dach :D i z kiera po prawej stronie ;)

Użytkownik AiM edytował ten post 24 czerwca 2017 - 01:59


#4 Offline   remmy87


  • Postów: 83
  • Na forum od: 12 mar 2016
  • Miejscowość: WLKP
  • Mercedes:W124 2.3E - M102
  • Rocznik:1990
  • Nadwozie:coupe
  • Skrzynia biegów:manualna 4
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Inne auto:Renault

Napisano 24 czerwca 2017 - 03:51

Ja kiedyś z Gotheborga do Sztokholmu troszkę ponad 500km w jedną stronę 4 ponad godziny odwiedziny ambasady 40min i powrót 500km do Gotheborga. Ponad 1000km przepisowej jazdy z ekstra widokami

#5 Offline   carl00s


  • Postów: 2 002
  • Na forum od: 22 lut 2009
  • Miejscowość: Koszalin
  • Mercedes:W201 1.8E - M102
  • Rocznik:1990
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 24 czerwca 2017 - 07:08

Hehe. Ja robie do 60000 rocznie sluzbowka. Zdarza mi sie wsiasc w samochod w poniedzialek, wysiasc w piatek i zrobic 3000 km. Do Chorwacji w zeszlym roku pojechalem do Vodice, z Koszalina to jest 1700 km, zrobilem to na spokojnie w niecale 18 godzin, droga powrotna rzutem na tasme niecale 16. Dwa tygodnie temu mialem wyjazd rano do Gliwic z koszalina - na 12 bylem na miejscu, o 17 skonczylem prace i po 24 bylem znowu w domu. Wczoraj obrocilem Koszalin - Tomaszow Mazowiecki - Koszalin, plus praca na miejscu lacznie 15 godzinek.
Generalnie moja praca to glownie jazda autem. A rekordy?
Nie ma czegos takiego. Bo jesli trzeba przejechac sie z Koszalina do Jeleniej gory przez Suwalki, to po prostu wsiadam i jade.
Czasowek tez nie robie, to bez sensu, ale jak otwierali S3 dookola gorzowa, to dojazd do wrocka spadl mi do okolic pieciu i pol godzinki, najszybciej 5:08, ale to juz bylo po bandzie, choc od jakiegos czasu jak ognia unikam gnania bez sensu. Teraz rekordem jest dla mnie tak olerowac czasami dojazdow, zeby wcisnac jak najwiecej z audiobooka ktorego akurat slucham, a to powoduje znaczny spadek predkosci sredniej :D

#6 Offline   w0jta5


  • Postów: 5 025
  • Na forum od: 14 lis 2008
  • Miejscowość: Karkonosze
  • Mercedes:W201 1.8E - M102
  • Rocznik:1991
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 24 czerwca 2017 - 08:40

Moja ostatnia większa trasa to wyjazd na Rajd Barbórki. Wyjazd z Jeleniej Gory do Warszawy, na miejscu dojazdy do odcinków specjalnych i po Kryterium Asow na Karowej powrót do domu. Czyli jakieś 1000 km w całe 24h za kółkiem.
Ale lepiej jest mieć drugiego kierowcę na taki wypad.

Teraz w środę jedziemy do Mikołajek na Rajd Polski i mam nadzieje, ze będą ochotnicy do prowadzenia :D

#7 Offline   Sawyer


  • Postów: 2 499
  • Na forum od: 28 sie 2013
  • Miejscowość: Na północy
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Drugi Mercedes:CLK W209 320E - M112
  • Inne auto:Citroën Saxo 1.1i - TU1

Napisano 24 czerwca 2017 - 10:06

Z 3City w okolice Katowic i z powrotem- 1200 km. Tylko że lawetą, w jedną i drugą stronę samochód z tyłu. Na miejscu przerwy 40 minut. O 11 start, o 3 nad ranem u siebie, czyli 16 godzin wszystkiego.

I jak dla mnie to można zdechnąć w takim trybie bo jest nudno.

#8 Offline   Kiejarek


  • Postów: 19
  • Na forum od: 25 sty 2016
  • Miejscowość: Lublin
  • Mercedes:W124 3.0D <93r. - OM603
  • Rocznik:1989
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:E-Klasse
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Inne auto:Toyota Avensis

Napisano 24 czerwca 2017 - 15:48

Start z Lublina około 7.00 - Krym 11.00 z bagażnikiem dachowym. Przerwa na lekką drzemkę ze 3 godziny oraz kilkoma krótkimi postojami, 1400 km. Drogi na Ukrainie w 2010 r. jeszcze gorsze jak w PL.

#9 Offline   melfio1


  • Postów: 3 639
  • Na forum od: 02 lis 2008
  • Miejscowość: Warszawa
  • Mercedes:W201 1.8E - M102
  • Rocznik:1992
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Inne auto:Opel Agila

Napisano 24 czerwca 2017 - 18:58

Kurde ,jak wam chce się tak jeździć,ja z Warszawy nad morze pojade w 5godzin to już mam dość,ale jeszcze kierowców kat B to rozumię,ale tych co tirami latają zagranice to ..podziwiam ,jak można jechać 90km/h 4godziny non-stop i nie zasnąć..podziwiam.

#10 Offline   maciejd


  • Postów: 753
  • Na forum od: 03 lis 2013
  • Miejscowość: Warszawa
  • Mercedes:W124 4.0E - M119
  • Rocznik:1992
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Inne auto:Clio, Laguna, 2x Transit, Żuk

Napisano 25 czerwca 2017 - 08:41

Regularnie jeżdżę Warszawa-Chamonix (ok. 1650km), Warszawa-Skaerbaek i Warszawa-Billund (ok, 1100km). Na obydwu trasach wyjeżdżam na noc (20-21) i około 2-3 nad ranem robię 1h drzemkę, po niej przerwę 15-20 minut co 300km, planowane tak, żeby połączyć z tankowaniem najlepiej. Trudno rozmawiać o tym jak o rekordach, bo jeździ się tak, jak sytuacja i warunki pozwalają. Na dużych dystansach mierzenia się z czasem za pomocą zwiększania prędkości nie uważam za jakkolwiek mądre. Ani nie poprawia bezpieczeństwa ani nie wpływa pozytywnie na redukcję zmęczenia. Raczej realne oczekiwania co do czasu przejazdu i rozpisanie sobie postojów ma większy sens.

Prędkości przelotowe na poziomie 110-130km/h są rozsądne, nie wymagają ponadprzeciętnego skupienia i nie budują oczekiwania, że jak gdzieś było zatwardzenie na drodze, to "jestem stratny" i "muszę nadrobić". Tak samo zapas 2-3h na szacowany czas przejazdu na każde 1000km działa uspokajająco. Nie ma presji. I nie pierniczcie, że czasami się nie da planować. Zawsze się da.

Rekord? Czy raczej przykład kretyńskiego szczeniactwa? Kielce-Bad Wildungen, Transitem 76KM. 1000km w 10h z przekraczaniem granicy w Zgorzelcu. W 1998 roku. Byłem idiotą. 800 tyś km. później, choć samochody są jakby szybsze a drogi w PL jakby lepsze, to nawet by mi do łba nie przyszło, żeby w taki sposób (proporcjonalnie) jeździć.

Wyświetl postUżytkownik melfio1 dnia 24 czerwca 2017 - 18:58 napisał

jak można jechać 90km/h 4godziny non-stop i nie zasnąć..podziwiam.
Tym się właśnie różnią kierowcy zawodowi od tych, co mają "B" i są nieśmiertelnymi królami szos :)

Użytkownik maciejd edytował ten post 25 czerwca 2017 - 08:42