Pewnie nie będę oryginalny gdy napiszę "po wielu latach...." ale i u mnie tak było.
Jako nastolatek przejechałem się jako pasażer kolegi ojca w124 300d i się zakochałem. Co prawda nie lubię diesli ale to jak ten samochód jeździł po nierównościach, jak ten silnik ładnie się zbierał...nawet diesel przestał mi przeszkadzać.
W końcu po wielu latach wzdychania i marzenia postanowiłem w zeszłym miesiącu kupić swój egzemplarz (żona dała zielone światło na kolejny samochód, trzeba było korzystać szybko).
Moja wersja to e200 z 1994 z LPG.
Kilka słów:
-klima,
-elektryka z przodu,
-centralny (niestety do naprawy, komuś się popsuł pewnie pilot i coś poprzerabiał zamiast zainwestować w zakup pilota),
-automatyczna skrzynia,
-podłokietnik z przodu,
-schowek pod podłokietnikiem,
-radio beckera z działającą antenką co mnie ucieszyło gdy udało mi się w końcu rozkodować radio,
-tapicerka jasna jodełka w świetnym stanie (wrzucę niedługo zdjęcia).
Do zrobienia:
-wymiana bądź naprawa błotników,
-naprawa blachy pod zbiorniczkiem płynu do spryskiwaczy,
-dwie dziurki w podłodze pod siedzeniami kierowcy i pasażera,
-wymiana oleju i filtrów,
-wymiana oleju w skrzyni,
-nabicie i odgrzybienie klimy,
-wyciągnięcie wgniotek,
-wymiana nakładki na zderzak na tył,
-wymiana maski (ta musiała być już naprawiana bo lakier dziwnie popękał),
-wymiana tłumika środkowego.
Modyfikacje jakie chcę wprowadzić:
-zakup jakichś szerszych felg (7J oryginał albo szeroka stal 8-9J),
-naprawa centralnego (nie wiem czy opłaca się inwestować w cały nowy zestaw czy wybrać jakąś uniwersalną opcję),
-wymiana migaczy na pomarańczowe? co o tym myślicie?
Reszta wyjdzie w praniu