Witam.
Dwa miesiące temu wymieniłem na używany silniczek dmuchawy i też padł przedwczoraj. Poradzccie Panowie jak przeserwisować we własnym zakresie, ten pierwszy, bo poruszałem wirnikiem i zaczął kręcić , ale nie chcę za dwa miesiące lub wcześniej rozbierać podszybia auta ponownie. Ewentualnie jaki nowy silniczek pasuje od czegoś innego. Powiem szczerze, że nie chcę płacić 250 zł za Chinczyka to ostateczność. Mój silniczek to Bosch 0 130 111 115. Może macie jakieś linki jak robić to krok po kroku, plastikowe łopatki nie mogę zdjąć z wirnika (nie wiem jak to zrobić bez uszkodzenia). Może ktoś zna serwisanta takich silniczków w OLsztynie.
http://uploadfile.pl...649---hnuc.html
http://uploadfile.pl...650---nac8.html
0
[W124] Kłopot z silnikiem dmuchawy, bez klimy, sedan z 1993 roku
Rozpoczęty przez masap, lut 01 2018 23:46
2 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 01 lutego 2018 - 23:46
#2
Napisano 02 lutego 2018 - 07:46
Patent na zdjęcie kiedyś wymyśliłem taki: Naciąłem gwint na plastiku wentylatora (coś w stylu M20), dorobiłem stosowną gwintowaną metalową tuleję zaślepioną na końcu. Tuleje się nakręcało na plastik w zaślepkę otworu tulejki wkręcało się śrubę która wypychała oś silnika z plastiku. Można też zrobić stosowny ściągacz z kilkoma łapkami. Trzy to zdecydowanie za mało. Bo to z tymi wentylatorami też różnie może być i plastiku na ośce czasem na gwint mało.
Ale... jak jęczy to ma wyrobione łożyska. Jak ma wyrobione łożyska to oś też jest wyrobiona a wtedy nawet nowe łożyska ślizgowe nic nie dadzą bo to ma pasować praktycznie szczelnie. Inaczej wchodzi brud i się zaciera. Jak masz zdolne ręce i tokarkę to wstawisz sobie tam łożyska kulkowe i będzie git.
Ale... jak jęczy to ma wyrobione łożyska. Jak ma wyrobione łożyska to oś też jest wyrobiona a wtedy nawet nowe łożyska ślizgowe nic nie dadzą bo to ma pasować praktycznie szczelnie. Inaczej wchodzi brud i się zaciera. Jak masz zdolne ręce i tokarkę to wstawisz sobie tam łożyska kulkowe i będzie git.
Użytkownik Ukaniu edytował ten post 02 lutego 2018 - 07:49
#3
Napisano 02 lutego 2018 - 15:27
Nie wiem, jak jest w "4-rze", ale w 190-tce jak chciałem zdjąć plastikową "karuzelę" z trzpienia wirnika to przytrzymałem kolanami łopatki i pobijałem młotkiem w ów trzpień poprzez kawałek metalowego pręta (ok. 10cm dł.; może być np. długa śruba) o średnicy ciut mniejszej niż otwór w "karuzeli".
Użytkownik mixx edytował ten post 02 lutego 2018 - 15:36
Podobne tematy
Temat | Forum | Autor | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|---|---|
Podpięty [W201/W124] M102, M103, problemy z silnikiem- temat zbiorczy |
Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka... | Jakub95 |
|
||
[w124 E200 1993] kolizja rozrządu ? |
Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka... | krakerss |
|
||
Benzyna e10 na stacjach od nowego roku |
LPG i Paliwa Alternatywne | Lukasz1990Orange |
|
||
E 250TD 1994 sedan modyfikacje |
Modyfikacje,Tuning | TripleX |
|
|
|
[W124] dokładanie listwy bezpieczników EFGH |
Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka... | Matibenz124 |
|