a wiec krotko i na temat , wsiadam w W210 320CDI robie trase wrocław - belgia-wrocław wychodzę z auta po 2 tys km usmiechnięty wypoczety i zrelaksowany , wchodze do mojego byłem W124 300D robie tą samą trase i jestem zmęczony i padniety na pysk , kilka powodów , mniejszy ,słabszy z gorszą wentylacją , z mniejszym wyposazeniem umilajacym podróz , z gorszymi plastikamii , gorszą trakcją , glosniejszy w srodku poprostu wszystko gorsze , auto z mojego punktu widzenia nie nadajace sie do pokonywania dlugich tras , no moze to bylo fajne w latach 80tych gdzie jezdzily w Polsce syrenki ale nie dzisiaj ja juz podziekuje W124 , wszędobylski hejt na W210 daje sie na tym forum wyczuć ale jak ktos uzytkowal te dwa auta X lat to ma cos na ten temat do skrobniecia
dzisiaj te dwa to juz historia bo w garazu stoi W221 z OM642 a ten kładzie na łopatki oba
jeszcze taka mała uwaga W124 uzytkowalem w ostatniej budzie z równie spieprzonymi blachami co nastepca :-) ale nei to było
oceną tych dwoch aut na przełomie 10 lat oba gniły podobnie bo byly uzytkowane w cholernei ciezkich warunkach
ocena była tylko i wylacznie za komfrot podrozowania , w W124 nawet fotele mnie męczyły , na poczatku te auto było fajne ale po przesiadce do W210 nie ten świat
Użytkownik darekW124 edytował ten post 31 maja 2018 - 08:50