Przechodząc do problemu, silnik odpala strasznie dziwnie, raz odpali z obrotu a raz trzeba nim zakręcić trzy razy i dopiero mu się uda ruszyć. Do tego dochodzi jeszcze jedna rzecz, jeżeli silnik ruszy z obrotu, auto nie dymi wcale, natomiast jeśli odpali przy np. 3 czy 4 zakręceniu to już przy 2/3 kręceniu zaczyna przydymiać na biało a sam moment startu silnika objawia się sporą chmurą białego dymu z rury wydechowej.
Stan, o którym mówię miał miejsce po raz pierwszy kiedy odbierałem samochód od mechanika, za zadanie miał on wymienić olej i filtr na te dostarczone przeze mnie ( Olej - Olej silnikowy Fuchs Titan Supersyn 5W40 4L ; Filtr - Filtr oleju MANN PF 1050/1 n ), do tego mechanik musiał także wymienić cały wydech od kolektora aż do samego tyłu gdyż moja ostatnia wycieczka zakończyła się strzelonym wydechem zaraz przed tłumikiem środkowym, a stan całości wydechu całkowicie go eliminował. Dodam jeszcze, iż silnik olej który ma zalany teraz, ma już zalany po raz drugi, gdyż ( wymiana nastąpiła po 8 tys. km w celu przeczyszczenia silnika po poprzednim właścicielu ). Sam po powrocie do domu, do oleju dodałem sproszkowany dwusiarczek molibdenu, odpowiednio rozmieszany w niewielkiej ilości oleju silnikowego aby powiedzmy "umilić życie" temu dziadowi. Niedługo po tym musiałem udać się do katowic, jednak wracając napotkał mnie gigantyczny korek no i moja gwiazda uznała, że zacznie się przegrzewać. W porę zareagowałem i odpaliłem grzanie na full żeby go odciążyć, a temperatura szybko się unormowała. ( Temperatura nie dotknęła czerwonego pola, silnik nie doszedł do ponad 120 stopni, zagrzał się do nieco ponad setki ) Jednak to co przegrzanie po sobie pozostawiło na chwilę to zaniżone ciśnienie oleju, które na postoju i podczas wolnej jazdy wynosiło około 1,5. Po wyjechaniu z korka i dodaniu gazu wszystko wróciło do normy, przy większej prędkości ciśnienie oleju wskoczyło na 3 a temperatura znów zwyczajowo zastygła na 80 stopniach. Później kiedy zaparkowałem już pod domem ciśnienie oleju na postoju znowu położyło się na 1,5, co mnie zmartwiło. Pomyślałem jednak poczekamy, zobaczymy. Silnik ostygł i przy aktualnych startach i jazdach jest już ok, przy jeździe zawsze 3 przy postoju na sprzęgle ewentualny opad na 2. Jednak silnik mimo lepszego oleju niż kiedyś (czyt. 15W-40) i nowego płynu chłodniczego z uszczelnionym układem zaczął się grzać podczas jazdy w korkach (tzn. jednyka/dwója, stop itd.), no i dziwacznie odpala, raz ze strzału, raz nie, tak jak wyżej opisałem.
Opis i problem dość zawiły, ale mam nadzieję, że dojdziemy do jakiś wniosków. Z góry dzięki za wszelkie pomysły. Dodam jeszcze tylko, iż aktualny olej z tym dodatkiem ma najechane jakieś 400 km i nawet nie zdążył zrobić się czarny, jest lekko szary z uwagi na obecność MoS2.
Użytkownik Loockki edytował ten post 18 sierpnia 2019 - 11:08