Skocz do zawartości




- - - - -

[W124] Dezynfekcja parownika klimy



21 odpowiedzi w tym temacie

#11 Offline   Gregg_MR


  • Postów: 189
  • Na forum od: 13 kwi 2013
  • Miejscowość: Płońsk
  • Mercedes:W124 2.5D <93r. - OM602
  • Rocznik:1991
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Drugi Mercedes:w201 1987r 2.0 gaźnik
  • Trzeci Mercedes:w202 1996r C200 elegance
  • Inne auto:Lexus is200

Napisano 13 października 2013 - 11:56

XM ...dobrze mówisz, i trudno nie przyznać Ci racji.

Ale w pewnym momencie uzytkownik dochodzi do wniosku, ze z kuzrem na desce i tak nei wygram.

A interes polega na tym, ze albo raz na dwa tygodnie przejedziesz plackiem po desce, albo raz na rok zagrzebiesz sie w całodniowym rozbieraniu podszybia, demontażu wycieraczki ... tu pierdółka ..tam pierdółka ... czas zleci ... minimum te 4 godziny. Do tego, zanim zabierzesz sie do roboty przez kilka tygodni nawdychasz się tego smrodku szamba, który zalatuje tuż po włączeniu klimy ... i trwa .... krótko ... ale nos wykręca


No i są tacy mistrzowie tematu, którzy jeżdza W124 w cenie rynkowej po 30 tys pln .... i sobei te filtry pozdejmowali.

Ja miałem raz przyjemność wymiany silnika wentylatora nawiewu w mojej poprzedniej 190-tce. Nie było łatwo ...
Do wymiany filtrów kabinowych i dezynfekcji klimy w moim nabytym rok temu w124 zabieram sie po raz pierwszy. Nie sądzę, zeby poszło łatwo. Jeśli przeklnę 5 razy na "k...wa" - to zakładam siatkę na komary lub pończochę. Jesli pójdzie jak z płatka ... to te 70 pln w stosunku do innych kosztów exploatacyjnych (paliwo, wymiana oleju - 8 litrów !!! ) ... to mały pikuś.

Zobaczymy ....

Przetrę sobie najwyżej kokpit z kurzu raz na dwa tygodnie. Zona zawsze zostawia w aucie jakąś apaszkę ... będzie czym :)


A co ciekawe .... z tymi filtrami kabinowymi ... do 1993r w ogóle ich nie było , a po 1993 r - to juz zalezy na jaki rynek trafiało auto.
Czyli raz tak - raz siak. Ale ile w tym prawdy ????????????????????? :hmm:



#12 Offline   Jarek151900


  • Postów: 156
  • Na forum od: 25 lis 2012
  • Miejscowość: Wałcz
  • Mercedes:W124 2.0D - OM601
  • Rocznik:1992
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 4
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 13 października 2013 - 14:02

Wyświetl postUżytkownik Gregg_MR dnia 12 października 2013 - 22:41 napisał

Jarek .... a to czasem nie jest tak, ze najpierw nalezy wpsikać piankę, a dopiero później po 10 minutach uruchomić silnik , włączyc klimę na maxa?
Pierwszym razem jak zajechałem do gościa by nabił i odgrzybił klimę to na włączonej zaczął psikać, by ta pianka dotarła wszędzie. Myślę, że to dobry sposób aczkolwiek ale jak zrobisz tak jak napisałeś też może być ok.




Wyświetl postUżytkownik Gregg_MR dnia 13 października 2013 - 11:56 napisał

Zona zawsze zostawia w aucie jakąś apaszkę ... będzie czym
haha prawdziwy gracz :D

Użytkownik Jarek151900 edytował ten post 13 października 2013 - 14:05


#13 Offline   Sid


  • Postów: 426
  • Na forum od: 28 lip 2013
  • Miejscowość: Piaseczno
  • Mercedes:W124 2.8E - M104
  • Rocznik:1993
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:E-Klasse
  • Alternatywne paliwo:LPG

Napisano 14 czerwca 2015 - 12:54

Do klimatyzacji skutecznego odkażenia na pewno lepszego środka nie znajdziecie na półkach sklepowych typu pianki czy inne "odświeżacze" niestety. To tylko zapachu trochę no i oczywiście szkodliwe dla podróżujących autem, szczególnie dzieci. Sam nie wpsikuje tych badziewnych pianek, po których trzeba wietrzyć samochód, więc pytam "dlaczego wietrzyć" aż co najmniej pół godziny ?? Raczej to http://www.klimamark...lawenda-1l.html , http://www.virusolve...l?category_id=1 jest nie porównywalne z "psikami" czy "piankami" które poza chwilowym zapachu nie robi nic pozytywnego, a raczej szkodliwego więcej - wietrzyć trzeba a później wdychamy i tak jakieś chlorki, aldechydopochodne i inne cuda zapewne. Sam się ustawiam do nabycia i skutecznego zrobienia raz a dobrze. Trzeba tylko na pewno rozpylić to na wymiennik czyli od strony wlotu-wentylatora wpsikiwać aby dużo dotarło na właśnie wymienniki obydwa - zimna/klimy i ciepła/ogrzewania. No a później i kanały, do nich rozpylić najdalej w każdy zakamarek. Zabić bakcyle trzeba, a ten środek działa przetrwalnikowo i bije łańcuchy DNA tych wszystkich "robaczków". Warto sobie przeczytać. Co do kurzu na kokpicie - samochód to nie laboratorium ze szczególnie wrażliwymi strefami zamkniętymi. Więc kurz zawsze był i bedzie, ale można go ograniczyć poprzez filtry kabinowe, a filtry kabinowe nie sa dlatego, że jest klimatyzacja. Powinny być i sa w samochodach bez klimatyzacji - oczyszczaja powietrze z cząsteczek stałych na wlocie. Więc warto sobie założyć jeśli ich nawet nie ma a takze dezynfekować kanały wentylacyjne, bo to w nich - wilgoć,ciepło i kurz (drobnoustroje) tworza owe zapachy i chorobotwórcze wyziewy, którymi sie raczymy i nasze dzieci a później ....no właśnie, do przemyślenia zalecam.
Jestem za jak najmniej chemiim jeśli zapachy to nie te "trutki-choinki" ale naturalne olejki zapachowe.

Użytkownik w0jta5 edytował ten post 17 czerwca 2015 - 21:39


#14 Offline   m104


  • Postów: 4 488
  • Na forum od: 24 kwi 2012
  • Miejscowość: /dev/null/
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 14 czerwca 2015 - 16:50

Przerabiałem ostatnio temat dezynfekcji klimy w pewnym 124. Problem był z niemiłym zapachem po wyłączeniu klimy. Zapach nieodczuwalny przy wyłączonej klimie oraz po dłuższej chwili od jej wyłączenia. W czasie 3 miesięcy podjęte były następujące działania:

- nowe filtry kabinowe
- ozonowanie 2x po godzinie dobrym sprzętem
- spray Wurhta od strony dmuchawy bezpośrednio na parownik
- spray Wurtha na parownik po zdjęciu deski od góry (zdemontowana część obudowy nagrzewnicy) bezpośrednio na parownik
- 2 litry spirytusu i 2 litry izopropanolu pod dużym ciśnieniem z powietrzem, bezpośrednio na parownik od góry, od dołu (otwory spływowe) oraz od dmuchawy
- łącznie 4 puszki pianki CRC do czyszczenia klimy w kratki, obudowę nagrzewnicy, bezpośrednio na parownik oraz wtłaczane w parownik poprzez pracującą dmuchawę, wszystko na przełomie ok 6 godzin
- ozonowanie godzinę dobrym sprzętem

I nic to nie dało - jak śmierdziało, tak śmierdziało w dalszym ciągu. Dopiero wymiana parownika na nowy rozwiązała sprawę. Nie chciałem podejmować się czyszczenia mechanicznego parownika ze względu na niepewny rezultat.

#15 Offline   Sid


  • Postów: 426
  • Na forum od: 28 lip 2013
  • Miejscowość: Piaseczno
  • Mercedes:W124 2.8E - M104
  • Rocznik:1993
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:E-Klasse
  • Alternatywne paliwo:LPG

Napisano 14 czerwca 2015 - 18:37

Wyświetl postUżytkownik m104 dnia 14 czerwca 2015 - 16:50 napisał

I nic to nie dało - jak śmierdziało, tak śmierdziało w dalszym ciągu. Dopiero wymiana parownika na nowy rozwiązała sprawę. Nie chciałem podejmować się czyszczenia mechanicznego parownika ze względu na niepewny rezultat.

Masz racje m104, zapewne to jest najlepsze rozwiązanie, ale ilu użytkowników pozwoli sobie na takie czasochłonne i kosztowne w robociźnie rozwiazanie ? Ja w swojej Volvince z przed gwiazdy wymontowałem wymiennik z powodu wody pod wycieraczka kierowcy i tak naprawde zupełnie niepotrzebnie - bo jak ciekło przed tak i po tym zabiegu, a przyczyna była bardzo prosta i błaha ale tego się dowiedziałem po ponownym napełnieniu klimy i stwierdzeniu, że woda-skropliny znowu dostaje sie pod wycieraczkę - powód krótki króciec odpływowy z którego być może spadł wężyk - tego nie wim, bo wcześniej nie było tego (kilka lat wcześniej) a po zajrzeniu jeszcze od strony komory silnika i założeniu przedłużenia-wężyka problem został "wyleczony". Ale to na marginesie tego tematu, a jeśli chodzi o sam wymiennik w tamtym przypadku z nawiazaniem jak najbardziej do naszych "gwiazd", po demontażu i dokładnym wymyciu wymiennika miękka szczoteczka i woda z płynem, później jeszcze spsikanie na czysty płynem nabytym od spec grupy od klim, miałem czysty wymiennik, co nie zmienia faktu, że w kanałach pozostaje druga część kurzu, bakcyli itp. Mam chyba fotki jak wyglądał wymiennik po wyjęciu - nie było filtra kabinowego, który po zabiegu założyłem. Takie czyszczenie jak najbardziej jest najlepsze, ale jeśli były filtry kabinowe to dobry preparat myjąco-odkażający jest bardzo pożądany, a przede wszystkim taki co nie szkodzi później (opary związków chemicznych toksycznych tak czy inaczej dla nas). Wymiana u nas wymiennika - nie chce mi sie nawet myśleć, jak przypomnę sobie robote z Volvinki. Cały kokpit zciagany, tunel, i później - czy to poskładam ? No ale było, teraz mam w tej kwestii doswiadczenie, i jak mi ktoś mówi o odgrzybieniu pianką - nieprawda- to jest odświeżenie kanałów -bakcyle i chorobotwórcze potworki zostaja. Ozonowanie- o nie, ozon jest dla człowieka szkodliwy- też zostałem o tym uświadomiony z dobrego wiarygodnego źródła. Dlatego też ze wzgledu na siebie ale bardziej na małych pasażerów w dobie alergii tym bardziej, szukałem dobrego, zabójczego dla wszelkich bakcyli a neutralnego dla nas środka. A to jest OK tylko kurka, z litra to moge zrobić z co najmniej 10 samochodów z dobrym skutkiem. Dlatego zakup będzie grupowy co da pozytywny wynik zadowolenia finansowego i ppo użyciu też. I znów mi wyszedł monolog stosowany :) ale może komus cos to pomoże, nakieruje. A jakiś namiar na video relacje z demontazu i dostaniu sie w naszych autach do wymiennika?

Użytkownik w0jta5 edytował ten post 17 czerwca 2015 - 21:46


#16 Offline   m104


  • Postów: 4 488
  • Na forum od: 24 kwi 2012
  • Miejscowość: /dev/null/
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 14 czerwca 2015 - 18:46

Wyświetl postUżytkownik Sid dnia 14 czerwca 2015 - 18:37 napisał

Masz racje m104, zapewne to jest najlepsze rozwiązanie, ale ilu użytkowników pozwoli sobie na takie czasochłonne i kosztowne w robociźnie rozwiazanie ?

Jak by właściciel był mądry i posłuchał się na początku, to oszczędziłby sporo czasu, nerwów, a za wydaną kasę na w.w czynności i środki spokojnie kupiłby nowy parownik ;) Parownik był też dany nowy z powodu podejrzenia o minimalną nieszczelność. W 124 demontaż "pudła" to nie jest nie wiadomo jaka filozofia. Wręcz bym powiedział, że to proste - właściciele niektórych innych marek samochodów mają zdecydowanie gorzej ;)

Moja rada dla przyszłych użytkowników czytających temat. Jeśli z klimy śmierdzi, a tym bardziej, jeśli Twój 124 nie posiada filtrów kabinowych (standard dopiero w e-klasie), to wymieniaj parownik i oszczędź sobie nerwów i czasu. Jeśli filtrów oryginalnie brak, polecam zaopatrzyć się w obudowę nagrzewnicy posiadającą miejsce na ich zamontowanie i zamontowanie jej w kabinie. Te filtry dają bardzo dużo i zaskakujące jest, jak bardzo są brudne po roku czasu. Problem z podmianą obudowy nagrzewnicy jest tylko w przypadku klimy automatycznej, bo tam zależnie, czy były filtry, czy nie, był inny regulator prędkości nawiewu ("jeż"). Temat dezynfekcji klimy przerobiłem już nieskutecznie w kilku egzemplarzach i dopiero wymiana parownika ostatecznie rozwiązywała problem.

#17 Offline   Sid


  • Postów: 426
  • Na forum od: 28 lip 2013
  • Miejscowość: Piaseczno
  • Mercedes:W124 2.8E - M104
  • Rocznik:1993
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:E-Klasse
  • Alternatywne paliwo:LPG

Napisano 14 czerwca 2015 - 19:46

Wyświetl postUżytkownik m104 dnia 14 czerwca 2015 - 18:46 napisał

Moja rada dla przyszłych użytkowników czytających temat. Jeśli z klimy śmierdzi, a tym bardziej, jeśli Twój 124 nie posiada filtrów kabinowych (standard dopiero w e-klasie), to wymieniaj parownik i oszczędź sobie nerwów i czasu. Jeśli filtrów oryginalnie brak, polecam zaopatrzyć się w obudowę nagrzewnicy posiadającą miejsce na ich zamontowanie i zamontowanie jej w kabinie. Te filtry dają bardzo dużo i zaskakujące jest, jak bardzo są brudne po roku czasu. Problem z podmianą obudowy nagrzewnicy jest tylko w przypadku klimy automatycznej, bo tam zależnie, czy były filtry, czy nie, był inny regulator prędkości nawiewu ("jeż"). Temat dezynfekcji klimy przerobiłem już nieskutecznie w kilku egzemplarzach i dopiero wymiana parownika ostatecznie rozwiązywała problem.

Masz rację, wymiana parownika jest najlepszym rozwiazaniem, ale kosztownym - koszt parownika i ewentualnie robocizny jeśli ktoś jest atechniczny.
Ze "śmierdzeniem" to już jest zapewne kilka "stopni" tego skutku.
U mnie jest miejsce na filtry i były mam nadzieje jakoś stosowane, chociaż jak ja go nabyłem, to była standartowo pończocha na szkilelecie filtrów dwóch- dobrze że "gęsta" i podwójnie, obecnie są filtry z warstwą węgla aktywnego i dodatkowa warstwą włókniny - moja modyfikacja-ulepszenie filtra, wcześniej sprawdzone i stosowane (filtry "węglowe" sa napylone węglem, który starcza na okołotrzech tygoni i po "węglu". Jeśli chodzi o "smrodek" czy zapach niepożądany, w moim przypadku nowościa nie czuć a zapach jest zaduchnięty z lekkim niefajnym odczuciem dla nosa przez chwile. Ale to spowodowane jest już i wiekiem- nie ma co ukrywać, ale także zabrudzeniem wymiennika (parownik to chłodnica z przodu pojazdu :) wraz z chłodnica płynu chłodzacego- na marginesie), ale też kanały maja tu bardzo dużo do "powonienia" bo tam jest całe siedlisko drobnoustojów i ich produkcja. Wymiannik - wbrew pozorom (był gdzieś fajny rtykuł na ten temat, jak mi wpadnie w ręce to podrzucę go może) jest miejscem, gdzie po załączeniu klimatyzacji wytwarza sie na nim niska temperatura na tyle nie korzystna, że ubija wszystkie na nim niepożadane stworki i w jej pobliżu. W dłuzszym czasie działania "zdychają" robaczki, gdyż korzystnym dla nich środowiskiem jest ciepło, wilgoć i kurz. Ale, żeby je ubić skutecznie, trzeba zastosować odpowiedni środek. A czyszczenie jak najbarcziej tak, ale na o jest potrzebny czas i kolejna demolka samochodu i to poważna.wbrew pozorom. Co by nie było, trzeba dostać się do wymiennika.

Tak obiektywnie oczywiście :). Bo pewnie każdy by wolał mieć nowe,świeże :).

Użytkownik Sid edytował ten post 14 czerwca 2015 - 20:15


#18 Offline   m104


  • Postów: 4 488
  • Na forum od: 24 kwi 2012
  • Miejscowość: /dev/null/
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 14 czerwca 2015 - 20:31

Wyświetl postUżytkownik Sid dnia 14 czerwca 2015 - 19:46 napisał

parownik to chłodnica z przodu pojazdu

To akurat skraplacz.

#19 Offline   Sid


  • Postów: 426
  • Na forum od: 28 lip 2013
  • Miejscowość: Piaseczno
  • Mercedes:W124 2.8E - M104
  • Rocznik:1993
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:E-Klasse
  • Alternatywne paliwo:LPG

Napisano 14 czerwca 2015 - 20:36

Wyświetl postUżytkownik m104 dnia 14 czerwca 2015 - 20:31 napisał

To akurat skraplacz.
No fakt, toż to odwrotność przecież :):). Fakt .
A ty u siebie wymianke zastosowałeś??

Użytkownik w0jta5 edytował ten post 17 czerwca 2015 - 21:55


#20 Offline   ozeasz


  • Postów: 21
  • Na forum od: 15 cze 2010
  • Miejscowość: Głogów woj.Dolnośląskie
  • Mercedes:W124 2.5D >93r. - OM605
  • Rocznik:1995
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:E-Klasse
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Drugi Mercedes:W202 2.2 D 98r.

Napisano 28 czerwca 2015 - 22:03

m104 racja wymiana parownika w przypadku naszych staruszków to rzecz jak najbardziej uzasadniona,
jednak moje pytanie jest takie, co zrobić aby na bieżąco dbać o czystość parownika ?
Przecież nie będę co rok demontować konsoli i otwierał obudowy parownika.
Wymiana filtra kabinowego min. 1 w roku to oczywistość więc nie ma co o tym wspominać.








Podobne tematy Zwiń