Dzisiaj kolejny dzień borowania i odkrywania tajemnic.
Po kilku miłych niespodziankach czas na dwie gorsze. Widziałem przy zakupie wykwit rdzy w jednym miejscu w bagażniku i spodziewałem się tam małej dziurki... no cóż okazała się być jakieś 20 razy większa bo ma na oko 20cm długości... drugą niemiłą niespodzianką jest mała dziurka w okolicy prawego tylnego kielicha która dzisiaj pod wpływem szczotki drucianej na wkrętarce ewoluowala w średniej wielkości krater... No cóż, tak jak przy starych domach zawsze są niespodzianki to przy starym samochodzie też należało się tego spodziewać.
Całość zaczyna wyglądać mimo wszystko coraz mniej przerażająco a ja o dziwo z każdym dniem nabieram coraz większej motywacji do doprowadzenia dziada do porządku. Teraz ojciec mnie zmienił i czyści wszystko z rdzawego pyłu żeby jutro móc przystąpić do drugiej rundy czyszczenia i niestety prawdopodobnie będzie to już szorowanie ręczne, a po południu zabawa z wózkiem/sankami.
...Taka refleksja mnie dzisiaj naszła że ten samochód zaczyna mi przypominać takiego dziadka który już swoje w życiu zrobił i ma już wszystko gdzieś i narobi czasem w majtki tylko po to żeby młoda pielęgniarka musiała za nim posprzątać bo uważa że to zabawne...
Przy okazji mała sprawa do bardziej doświadczonych i zaprawionych w bojach użytkowników baleronów - gdzie jeszcze można się spodziewać rudej w podwoziu? Bo rozgrzebałem już chyba wszystkie możliwe pęcherze ale dzisiaj mnie coś tknęło żeby rozgrzebać też miejsce gdzie amortyzator tylny wchodzi do bagażnika i ku mojemu zaskoczeniu odkryłem tam wodę pomiędzy izolacją a blachą więc wolałbym zlokalizować wszystkie tego typu niespodzianki żeby prędko nie wracać do tematu blacharki.
Na koniec kilka aktualniejszych zdjęć:
http://mb201-124.eu/index.php?
Użytkownik Piledriver edytował ten post 11 lutego 2018 - 17:48