Skocz do zawartości




- - - - -

[w124] działanie sprężarki klimatyzacji automatycznej


1 odpowiedź w tym temacie

#1 Offline   Woyu


  • Postów: 5
  • Na forum od: 14 gru 2019
  • Miejscowość: Kielce
  • Mercedes:W124 2.0E >92r - M111
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 18 kwietnia 2020 - 17:27

Witam,
Wczoraj pierwszy raz nabilem klimatyzacje w swoim 200e 92', weszło ponad 900gr czynnika. klimatyzacja automatyczna.
I klimatyzacja niby działa ale sprężarka średnio co minute się rozłącza i włącza wraz z nią wentylator. W momencie kiedy jest załączona to czuć że mrozi, kiedy nie to powietrze leci chłodne. Czy to normalne zachowanie, czy nie powinna być sprężarka cały czas załączona?



#2 Offline   Gerri


  • Postów: 2 647
  • Na forum od: 25 maj 2009
  • Miejscowość: Limerick
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Inne auto:Audi A3

Napisano 19 kwietnia 2020 - 12:19

Kolego - to jest Mercedes a nie Oplina lub inkszy Fiat.
W układzie klimatyzacji jest czujnik ciśnienia czynnika chłodzącego. Jak załączysz klimatyzację, ciśnienie zaczyna narastać. Jak osiągnie ciśnienie w zakresie 22-30 barów to zadziała czujnik i kompresor się wyłącza. Jak ciśnienie spadnie, to kompresor załączy się ponownie. Jest jeszcze drugi czujnik ciśnienia (dla wentylatora) ustawiony na ok. 15 barów. On z kolei załącza wentylator przed chłodnicą zależnie od potrzeby. Tu jest różnica w porównaniu do tanich aut, gdzie załączenie klimatyzacji powoduje start wentylatora przed chłodnicą na stałe.
Wracając do czujnika pytania. W układzie musi być ściśle ustalona ilość czynnika co bezpośrednio zamienia się na jego ciśnienie. Załóżmy, że ciśnienie w klimie przy niepracującym silniku to ok. 6 barów. Jak załączymy kompresor, to musi on trochę pochodzić, żeby ciśnienie doszło do 22 barów - w tym czasie układ chłodzi. Załóżmy teraz, że ktoś przedobrzył, i nawalił do instalacji 15 barów. Kompresor ledwie się ruszy, i już będzie te 22 bary i będzie się musiał wyłączyć. Czyli będzie chłodzić znacznie krócej. Rozumiesz o co mi chodzi? Kompresor musi się cyklicznie wyłączać, bo w przeciwnym wypadku ciśnienie narosło by tak bardzo, że instalację by rozerwało. Tak więc pierwszą przyczyną takiego zachowania jest zbyt duża ilość czynnika chłodzącego. Oczywiście mogą być jeszcze inne usterki - jak np. przytkanie zaworu rozprężnego przy parowniku - czego również nie można wykluczyć bo sam przyznajesz, że auto długo jeździło z nienabitą klimą. Nie muszą to być zanieczyszczenia - wystarczy, że do rozszczelnionego układu dostanie się woda i powstaną niewielkie ilości korozji na metalowych elementach które przemieszczając się są w stanie zatkać zawór rozprężny.
Tak więc działanie nr 1: podpiąć manometry, i sprawdzić przy jakiej wartości wysokiego ciśnienia kompresor się załącza i wyłącza.

Użytkownik Gerri edytował ten post 19 kwietnia 2020 - 12:21









Podobne tematy Zwiń