Witam Szanownych kolegów!
Wczoraj podczas rannej jazdy do pracy miałem dziwne zdarzenie. Mianowicie: jechałem jakieś 120 km/h, nawiew miałem ustawiony ( pokrętło od wentylatora ) w pozycji pomiędzy 0 a 1 - czyli powietrze leciało z pędu jazdy mijając się z ciężarówką na przeciwnym pasie (nie wiem czy to ma znaczenie) zaczęło mi coś huczeć w samochodzie. Dźwięk był na tyle głośny, że całkowicie zgłupiałem co się dzieje - początkowo strasznie się wystraszyłem, było takie głośne huknięcie później dźwięk taki jakby jakieś ostre zwarcie a następnie zaczęło coś trzepotać ( w okolicy tunelu środkowego )a dokładniej ze środkowej kratki nawiewu. Pomyślałem, że może CB radio nawaliło ( coś może zwarło)- szybko je wyłączyłem, zaraz też wyłączyłem radio CD - ale trzepotanie utrzymywało się cały czas. Do pracy miałem jeszcze jakiś 1 km więc tylko spojrzałem na wskaźniki czy wszystko w normie i dojechałem na miejsce. Na parkingu obejrzałem wszystko dokładnie i nie stwierdziłem żadnych uszkodzeń zarówno na zewnątrz jak i przy silniku. Odjeżdżając z pracy ucieszyłem się, że nic nie trzepocze ale na trasie kiedy autko przekroczyło 60 km/h trzepotanie powróciło - ono nasila się wraz z prędkością auta - im szybciej tym więcej i głośniej trzepocze. O dziwo jak włączę wentylator na postoju nawet na maxa (3) cisza nic się nie dzieje. Proszę Was podpowiedzcie co to może być i gdzie szukać źródła trzepotania ( nie chce wybebeszać auta na próżno ). Pomyślałem, że dobiorę się do silnika nadmuch i może cos się wyłoni - ale postanowiłem się najpierw podzielić moim problem w nadziei na Wasze sugestie i podpowiedzi.
Pozdrawiam
0
[W124]Nawiew-dziwna sprawa-pomocy
Rozpoczęty przez DamianW124W123, sie 01 2008 12:22
9 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 01 sierpnia 2008 - 12:22
#2
Napisano 01 sierpnia 2008 - 13:18
Mam coś podobnego w zimie ale tylko przy dużym mrozie. Gdy przekroczę 60 słychać właśnie taki dziwek który narasta ale tylko do póki silnik sie nie nagrzeje.
W twoim przypadku jakiś plastik sie obluzował pod naporem powietrza ale gdzie go szukać to ja nie wiem.
W twoim przypadku jakiś plastik sie obluzował pod naporem powietrza ale gdzie go szukać to ja nie wiem.
#3
Napisano 15 lutego 2010 - 09:27
Napiszę tutaj. Co należy zrobić, aby mój wentylator przestał piszczeć (dzieje się to tylko zimą, gdy jest odwilż itp - nie zawsze)? Co jest przyczyną? Sól, odwilż, brak smarowania?
#4
Napisano 15 lutego 2010 - 13:53
Mam to samo niestety, sprawa była już kilka razy wałkowana na forum i tam trzeba by sie podpiąć jeśli chodzi o piszczenie. Na 99% jest to zużyte łożysko (tulejka) w silniczku dmuchawy no i ewentualnie wirnik i szczotki do sprawdzenia. Około 20 lat pracy daje znać o sobie. Proponuję poszukać tematu i poczytać dokładnie - były nawet opisy naprawy.
#5
Napisano 15 lutego 2010 - 16:08
a u mnie w czasie jazdy przestała działać dmuchawa ,zajechałem pod dom i wyłączam auto i jak już silnik zaczoł gasnąć odezwała sie na sekundke,wtedy przekręciłem kluczyk w pozycje zapłon i dmuchawa działa normalnie,co nogło być przyczyną niedziałania dmuchawy?
#6
Napisano 15 lutego 2010 - 22:33
a te szczotki da sie wymienic czy cały wiatrak?
#7
Napisano 16 lutego 2010 - 00:16
znalazłem FAQ o naprawie tego silnika ale ja mam pojedynczy a tam jest mowa o podwójnym i w niemoim jezyku
#8
Napisano 16 lutego 2010 - 23:29
Szczotki gdyby padły to by przestał poprostu chodzić. Padły w nim tulejki i to dlatego tak klekocze. Będzie klekotał aż z krótkim czasem stanie i ani rusz. Bedzie palić bezpieczniki a wiatrak się nie ruszy. Mam taki wiatraczek do sprzedania jakby kto chciał. sTAN IDEALNY
#9
Napisano 16 lutego 2010 - 23:52
Esdes napisał:
Mam taki wiatraczek do sprzedania jakby kto chciał. sTAN IDEALNY
#10
Napisano 17 lutego 2010 - 00:08
A ile dasz? Nie jestem handlowcem dlatego pytam. Mogę przesłać fotki.