Skocz do zawartości




- - - - -

[w201] 190-tka i gaz


4 odpowiedzi w tym temacie

#1 Offline   papieju


  • Postów: 17
  • Na forum od: 10 paź 2008
  • Miejscowość: Włoszczowa

Napisano 10 października 2008 - 08:30

Nie wiem czy w201 to na pewno popularna 190-tka, jeśli nie, proszę o poprawę :czujnik:
Do rzeczy
Szwagierka pomyka takim tymczasowo, 1987 2.0 benzyna/gaz. Co mnie niepokoi:
auto jeździ, owszem, ale: na benzynie nie jedzie. Muli się i już. Nawet przełączenie w czasie jazdy jest niemal niemożliwe. Na gazie - chodzi nieregularnie. Mój Wartburg na wolnych obrotach na ciepłym silniku mruczy, silnik pracuje jednostajnie. W Mercedesie - przerywa, nieregularne ma obroty, takie trut trut trut. Jest sens z tym jakoś walczyć? On jest zasilany gaźnikiem, czy jakimś systemem wtryskowym? Pomijam fakt, że silnik cały w oleju i że ten olej jest konsumowany, ale dobrze by było jakoś mieć to pod kontrolą. Zbiera się fatalnie, jak na silnik 2.0 to nędza. Wiem że lekki nie jest, ale bez przesady. Od razu uprzedzam - auto nie nasze, wypożyczone w skutek zawirowań rodzinnych. Nie wiem, kiedy były zmieniane świece i kable WN, oraz kiedy on widział gazownika. Trochę się boję wchodzić w koszty z nieswoim autem, dlatego pytam, czy jest sens cokolwiek robić, czy jeździć póki jeździ?



#2 Offline   Mateusz


  • Postów: 1 142
  • Na forum od: 25 wrz 2007
  • Miejscowość: Olkusz
  • Mercedes:W201 2.0D - OM601
  • Rocznik:1983
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 4
  • Opcja:E-Klasse
  • Alternatywne paliwo:LPG
  • Inne auto:Suzuki SJ410

Napisano 10 października 2008 - 13:44

papieju jakbyś chociaż trochę poczytał to znalazłbyś odpowiedzi na swoje pytania ;-) :)

papieju napisał:

zy jest sens cokolwiek robić, czy jeździć póki jeździ?
Zależy ile nim będziesz jeździł, bo ja przez tydzień to nie ma sensu, ale jak pojedziesz gdzieś dalej to niestety jest ryzyko, że zatrzymasz się na poboczu...

#3 Offline   Arturo86r


  • Postów: 23
  • Na forum od: 21 cze 2008
  • Miejscowość: Kędzierzyn-Koźle

Napisano 14 października 2008 - 13:44

Jezeli masz zamiar jezdzic tym samochodem to napewno warto. z tego co piszesz nie powinno byc az tak ciezko i drogo doprowadzic samochod do jakiegos stanu uzywalnosci. Po pierwsze zajmij sie ukladem zapolonowym tj. swiece, przewody WN, kopułka, palec, powymieniaj filtry. Powinno zdecydowanie pomoc. Kiedy zasilanie PB bedzie ok. dopiero wtedy zajmij sie LPG. Sprawe powinien załatwic kazdy w miare dobrze znajacy sie gazownik, wymiana filtra gazu i regulacja instalcji tez napewno pomoze. Wycieki proponuje zostawic na koniec, wystarczy umuc silnik pojezdzic troszke i juz bedziesz widzial ktora uszczelka puszcza. Auto zostało ewidentnie zaniedbane i nie dziw sie ze pracuje jak pracuje, mimo ze to :czujnik: to nawet on bez minimalnych checi sam jezdzil nie bedzie. Daj od siebie troche temu samochodowi a zoabczysz ze nigdy cie nie zostawi na drodze. Pozdrawiam

#4 Offline   papieju


  • Postów: 17
  • Na forum od: 10 paź 2008
  • Miejscowość: Włoszczowa

Napisano 14 października 2008 - 13:53

Dziękuję, decyzja podjęta - olewamy to. W listopadzie kończy się przegląd, którego auto nie przejdzie - łyse opony, brak ręcznego, brak papierów na butlę, zbieżność chyba taka-sobie, amorki już dawno nie trzymają. Do tego przy porannym rozruchu coś w nim bulgocze, świeci się kontrolka od ilości płynu w chłodnicy, jak chwilkę pobulgocze to gaśnie. Auto nie nasze i w chwili wyjścia przeglądu wyląduje w garażu, a jak wyjdzie OC w styczniu to zapewne na złomie. Właściciel tak po prawdzie przebywa w miejscu odosobnienia i chyba prędko nie wróci, więc nikt nie będzie dokładał. Do tego zaczęło coś popiskiwać z jednego tylnego koła - albo kończą się hamulce, albo łożysko. Żona właściciela nie przejawia zainteresowania furą, ono jest w naszym władaniu na zasadzie możecie jeździć, ale jak będę w potrzebie to będziecie na zawołanie mnie wozić. Skończą się papiery lub auto (zależy co pierwsze :-P ) i skończy się wożenie. Niemniej jednak dziękuję za pomoc.
Aha - nie bierzcie mnie za typowego usera końcowego i anty-techniczną osobę. Moje Wartburgi są zadbane i technicznie super, a po prostu dostaliśmy dezela, do którego nie będziemy dokładać, zwłaszcza że nie nasz :czujnik:

#5 Offline   Arturo86r


  • Postów: 23
  • Na forum od: 21 cze 2008
  • Miejscowość: Kędzierzyn-Koźle

Napisano 14 października 2008 - 15:05

Zamiast złomowac :czujnik: proponuje rozebrac i sprzedac autko na czesci np. nam forumowiczom po okazyjnych cenach wtedy koszta wyrejestrowania pojazdu napewno sie zwroca i jeszcze na dobre :) zostanie








Podobne tematy Zwiń