←  Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka...

Forum Mercedes 201-124 (w201, w124, c124, s124, a124)

»

[w124] Żarzące się kontrolki pod zegarami

- zdjęcie yogh 13 mar 2010 - 14:48

We wszystkich tematach na forum jakie czytałem odnośnie kontrolek objawem było świecenie się podczas jazdy a rozwiązaniem głównie brak ładowania. U mnie jest troszeczkę inaczej.

Przekręcam kluczyk w pozycję II - zapalają się wszystkie kontrolki. Czekam, aż zgasną "świece żarowe" i odpalam samochód. Kontrolki zamiast gasnąć w pełni żarzą się delikatnym światłem, a najbardziej kontrolka od ładowania akumulatora. Nasila się to przy włączeniu ogrzewania tylnej szyby, czy włączeniu nadmuchu na IV bieg. Podejrzenie padło na brak ładowania, jednakże po sprawdzeniu wszystko jest ok. Teoretycznie wszystko działa, silnik nie wariuje, obroty nie falują, autko jeździ bardzo dobrze, tylko te kontrolki żarzą się jakby miały delikatne napięcie. Macie jakieś pomysły co to może być? Aha ściemniacz deski też działa.

P.S.
Nie wiem czy to może mieć jakikolwiek związek, ale kiedy ciągnę wajchę od kierunków do siebie ("migam" długimi) to światła długie nie działają, jak popcham w drugą stronę (włączam długie na stałe) jest ok.
Odpowiedz

- zdjęcie Charlie9 13 mar 2010 - 15:18

yogh, a watki o swiecach czytales?
Odpowiedz

- zdjęcie Maniak124 13 mar 2010 - 15:21

Kolego czy wymieniałeś ostatnio regulator napięcia (szczotki alternatora)? Jeśli tak być może są źle założone jeśli nie to proponowałbym spróbować wymienić koszt niewielki.

yogh napisał:

Nie wiem czy to może mieć jakikolwiek związek, ale kiedy ciągnę wajchę od kierunków do siebie ("migam" długimi) to światła długie nie działają, jak popcham w drugą stronę (włączam długie na stałe) jest ok.

U mnie nie działały w taki sam sposób trzeba spróbować rozebrać przełącznik zespolony i przeczyścić styki ewentualnie wymienić na inny
Odpowiedz

- zdjęcie spokoemil 13 mar 2010 - 17:19

przerabiałem efekt lekko palacych sie kontrolek, winowajca? szczotki alternatora, tak jak pisal kolega, takze potwierdzam ta przyczynę, po wymianie problem zniknał.
Odpowiedz

- zdjęcie yogh 04 sty 2011 - 09:14

Dla potomnych:
Temat stary ale dopiero od niedawna rozwiązany. Winowajcą była owa blaszka, o której pisał kolega roxa :czerwona:
Odpowiedz

- zdjęcie Aero 11 gru 2018 - 21:00

Koledzy, czy kojarzy ktoś z Was o jakiej blaszce mowa w poście wyżej? Mam identyczny problem, alternator po full regeneracji, a kiedy auto jest zimne, w wilgotne dni kontrolki identycznie się żarzą, później gasną.
Co więcej dzisiaj zapalił mi się w pewnym momencie ABS i zaczęło brakować prądu - wycieraczka ledwo działała, radio padło, lampy przygasły, oświetlenie wnętrza też. po przejechaniu kilku km nagle wszystko wróciło do normy.
Jeśli ktoś wie to proszę o odpowiedź bo niby wóz śmiga, ale w zasadzie ciężko się jeździ ze świadomością że nagle światła potrafią paść...
Odpowiedz

- zdjęcie Damian85 12 gru 2018 - 08:07

Nie wiem o jakiej blaszce jest mowa, ale na początek sprawdź regulator napięcia alternatora, sam akumulator, czy trzyma prąd i czy jest ładowanie.

Z tymi full regeneracjami też nieraz bywa różnie ;)
Odpowiedz

- zdjęcie Aero 12 gru 2018 - 12:30

Wszystko sprawdzane i pomierzone - ładowanie takie jak ma być, akumulator trzyma, zresztą na innym działo się tak samo... Regulator, szczotki, całe bebechy alternatora są nowe.
Odpowiedz

- zdjęcie Fah 12 gru 2018 - 14:48

Sprawdź taką drobnostkę jak napięcie paska klinowego (bo widzę, że masz diesla, problem z zapłonem bez prądu odpada). Kiedyś w Golfie tak miałem, co trasa to brak świateł, ogólny brak prądu, prostownik co chwila w ruch - przez krzywo zamocowane koło napędowe paska (na wale) i nie szło go naciągnąć, jak trzeba. Ale po dociśnięciu "ręcznym" paska (przez klucz płaski, bodajże 19) wszystko chodziło jak trzeba
Odpowiedz

- zdjęcie lukasz 13 gru 2018 - 11:53

U mnie kiedyś był również podobny problem, regenerowany był alternator. Rozebrany był na części, poszedł do przewinięcia, wszystko nowe. Mechanik poskręcał, jednak po 100 km zaczynały się cyrki z kontrolkami. Okazało się, że przy skręcaniu obudowy alternatora, jedna w drugą nie weszły do końca ( były małe zadry których nikt nie zauważył ), przez co szczotki nie pracowały w odpowiednim miejscu na bieżniach ( przesunięcie ) i po ułożeniu się szczotek przestawały łączyć. Dwa razy zmieniałem regulator, przelutowałem szczotki, a winowajcą okazała się źle skręcona obudowa ( kto by uwierzył )... Po ponownym skręceniu wszystkiego ładowanie wróciło do normy.
Odpowiedz