0
Temat jest zamknięty
Rocznik 2002r, na blacie "już" ponad 260tyś przebiegu, średnie spalanie max 6l/100km przy ostrej jeździe na autostradzie.
Auto stricte do firmy, bez cackania, do środka wchodzi:
drabina 3x8, 2 TV 32" w kartonach, 3 komputery, 5 walizek z narzędziami, dwa większe kartony z kamerami, 3 zasilacze buforowe z aku, i parę innych gratów :mrgreen:
100km przejechane kosztuje mnie w granicach 18zł
Passat znajomego który miał firmę i oto autko śmigało u niego przez 6 lat, sprowadzone zostało do pl z Niemiec od pierwszego właściciela, miało wówczas ok 150tyś km przebiegu, obecnie na blacie jest 260tyś, z czego ponad 3 tyś moje. (choć do passatów byłem nastawiony raczej niepozytywnie po 500km w nowej b6 z 2010r moje dupsko chciało iść obok a plecy jechać na wakacje). jednak w b5 jedzie się zupełnie inaczej, a fotele są jakieś takieś wygodniejsze.
Auto miało przygodę... syn właściciela tak się włączał do ruchu, że koleś busem zaparkował mu w klapie, a on znowuż uderzył w słupek. Wymieniona była tylna klapa z szybą oraz zderzak i grill. Poduszki nie wystrzeliły.
Auto od początku serwisowane w AS Bosch`a, dostałem książkę serwisową z regularnymi wymianami itp.
Po zakupie aby spać ze spokojem, wymieniłem wszystkie filtry, oleje, rozrząd, odgrzybiłem klimę, zawieszenie zostało doprowadzone do stanu idealnego (końcówki drążków, gumy przegubów, z tyłu dwie takie aluminiowe "cuś")
Wsadziłem także LEDy do jazdy dziennej, cb oraz zmieniłem lampy na nowe bo stare były "przymulone" a regeneracja sposobem z forum za wiele nie dała bo były brudne także od środka, wsadziłem także HIDy 4300K i w nocy jest lala,
A szczególnie z tymi silnikami 
