Witam kolegów
Tak jak powiedział Paweł mam coś na wzór sekwencji, z tym, że różnica jest taka, iż wszystkie wtryskiwacze gazu podają gaz jednocześnie w stałych ilościach...a sygnał pobierany jest z sondy lambda. Tyle wiem, więcej szczegółów gazownik nie chciał zdradzić
W każdym razie nie mam żadnych problemów ani znacząco zwiększonych kosztów. Świec ani kabli nie muszę częściej wymieniać...nie mam typowych usterek dla instalacji II generacji.
Nie wiem skąd kolega Kamil wymyślił konieczność inwestowania 400 zł w parownik co 30 tys. km. Ja przejechałem już 50 tys. i nie ma najmniejszych oznak, że cokolwiek się z nim dzieje. W Audi mam najprostszą instalację, tam parownik zrobił już ok 100 tys. km i na ostatnim przeglądzie instalacji stwierdzono, że jeszcze sporo pojeździ
Co do kosztu filtra powietrza, uważam, że nie ma konieczności wymieniania go szczególnie częściej niż w przypadku gdyby jeździć tylko na benzynie.
Podsumowując w zasadzie otwieram maskę silnika tylko po to żeby zmienić olej, świece i inne pierdoły, które ulegają naturalnemu zużyciu. Natomiast co do instalacji starszych generacji słyszałem różne opinie, i jak koledzy mówią niektórzy mają dużo problemów, inni w zasadzie ich nie mają. Moim zdaniem najbardziej uzasadnionym ekonomicznie wydatkiem jest instalacja III generacji, która co prawda kosztuje więcej (średnio ok. 3500 PLN), ale ta różnica w stosunku do starszych generacji zwraca się z tego tytułu, że nie ponosi się kosztu związanego z koniecznością częstszej wymiany kabli, świec itp. Nie wspomnę już o tym, że spalanie na gazie jest dokładnie takie samo jak na benzynie.
Ale przy przebiegu rzędu 1000 km miesięcznie sam sobie policz ile zaoszczędzisz (chyba nie bardzo się to opłaca).
Pozdrawiam