KamillO124 napisał:
bo tak jest dość często, nieraz kupi się za grosze auto w całkiem dobrym stanie, a innym razem szuka się perełki płaci duże pieniądze i wychodzi na to, że to szrot;/ Zależy jak się trafi.
Oczywiscie, ze zalezy jak sie trafi...No ale bez jaj, ze im drozsszy tym gorszy. Tez zdarzalo mi sie widywac drozsze samochody w slabym stanie tylko wezcie pod uwage, ze mowimy o samochodzie najwyzszej klasy... Co za tym idzie jesli kogos naprawde stac na utrzymanie go to wie ile jest warty dobry egzemplarz bo w niego nie raz "ladowal" kase chocby przy zwyklych eksploatacyjnych sprawach. Gorzej jednak jesli ktos kupil, zjezdzil i sprzedaje. Wtedy owszem, mozna kupic tanio taki samochod ale stan...WYjdzie bardzo szybko. Nie ma co porownywac A8 do 80tki, 100tki czy 124 bo to sa samochody, ktore kupuja "zwykli" zjadacze chleba i mozna trafic fajny egzemplarz tanio bo ktos jezdzil, dbal ale nie do konca zna sie na cenach i tak dalej. Tutaj raczej nie ma przypadkowych zakupow... Zwykly Kowalski nie kupi i nie bedzie utrzymywac A8 czy serii 7 bo zejdzie na zawal chocby przy wymianie amorow... Wiedza to np koledzy z forum, ktorzy maja SLa
sa egzemplarze za 20 i za 50
ale te tanie, nawet jesli piekne to musza miec jakis haczyk
No i jeszcze jedna sprawa...A8 produkowano od 94 do 2002 roku (mowie o D2) i jesli juz mowimy o "tanio - drogo" to w tych przedzialach cenowych o jakich dyskutujemy - do dwudziestu paru tys. - to raczej wchodza w gre tylko modele przed liftem, z wczesniejszych lat produkcji. Ja rozgladam sie od baaardzo dlugiego czasu za D2 po 99 roku i za taki trzeba juz dac 30 na dzien dobry
No ale umowmy sie, to sa samochody, ktore jako nowe kosztowaly rownowartosc 300, 400, 500 tys zl...