Jako, że tematy blacharsko-lakiernicze są mi zupełnie obce, proszę o podpowiedź, czym i jak malować felgi stalowe: co na podkład, co na wierzch, spray, pędzel etc. Czy ma być doczyszczone "do żywego", czy malować koniecznie po zdjęciu opon, a może jednak wystarczy w ogóle założone na samochodzie (bo nie jest bardzo istotne malowanie powierzchni pod oponą, czy z tyłu felgi, a jedynie wierzch).
Będę zobowiązany za wszelkie sugestie
2
Malowanie felg stalowych
Rozpoczęty przez Gość_janin_, lis 02 2014 14:20
42 odpowiedzi w tym temacie
#1 Gość_janin_
Napisano 02 listopada 2014 - 14:20
#2
Napisano 02 listopada 2014 - 15:04
Dobre wyczyszczenie to podstawa.
Jeśli rdzy nie ma przesadnie dużo, to tzw. "włosy murzyna" na szlifierce dadzą radę.
Jeśli rdza głęboka, lub w takich miejscach, że nie idzie dojść - wtedy piaskowanie.
Jak masz już wyczyszczone to wtedy malujesz.
Najtaniej i najprościej u siebie w garażu: najpierw podkład w sprayu, a jak wyschnie to farbą. Na końcu bezbarwnym.
Pomalowałem w ten sposób bardzo, bardzo budżetowo stare stalówki - podkład Bolla w sprayu, czarny spray z marketu i bezbarwny w sprayu chyba też Bolla - koszt farb wyniósł mnie 40 PLN, a trzeci rok wszystko się trzyma.
Aż dziw.
Ale jak pisałem, porządne wyczyszczenie to podstawa. Jak pomalujesz na syf i rdzę to szybko farba odpadnie.
Acha, malowanie felg na aucie mija się z celem. Ani tego nie wyczyścisz dobrze, ani dobrze nie pomalujesz. A przy okazji pomalujesz sobie nie to co trzeba.
Jeśli rdzy nie ma przesadnie dużo, to tzw. "włosy murzyna" na szlifierce dadzą radę.
Jeśli rdza głęboka, lub w takich miejscach, że nie idzie dojść - wtedy piaskowanie.
Jak masz już wyczyszczone to wtedy malujesz.
Najtaniej i najprościej u siebie w garażu: najpierw podkład w sprayu, a jak wyschnie to farbą. Na końcu bezbarwnym.
Pomalowałem w ten sposób bardzo, bardzo budżetowo stare stalówki - podkład Bolla w sprayu, czarny spray z marketu i bezbarwny w sprayu chyba też Bolla - koszt farb wyniósł mnie 40 PLN, a trzeci rok wszystko się trzyma.
Aż dziw.
Ale jak pisałem, porządne wyczyszczenie to podstawa. Jak pomalujesz na syf i rdzę to szybko farba odpadnie.
Acha, malowanie felg na aucie mija się z celem. Ani tego nie wyczyścisz dobrze, ani dobrze nie pomalujesz. A przy okazji pomalujesz sobie nie to co trzeba.
Użytkownik wojtek81 edytował ten post 02 listopada 2014 - 15:05
#3
Napisano 02 listopada 2014 - 17:44
Ja u siebie robiłem tak: szczotka druciana, czyścimy dokładnie ale nie do gołej blachy. Potem dobry pędzel, farba w puszce i jazda niech wyschnie i znów, i znów, dokładnie i spokojnie wiele cienkich warstw. Pędzel najlepszy, wszędzie farbę wgryzie. A felgi już 3 sezon trzymają się i nie rdzewieją nic a nic. Opona zdjęta, przód + tył oraz ranty.
#4
Napisano 02 listopada 2014 - 17:49
pomaluj hamorojdem i starczy ,..
#5
Napisano 02 listopada 2014 - 18:43
Pędzel jest dobry do bicia piany. Nawet najtańszy pistolet da radę, dobry podkład i tak jak pisał wyżej Wojtek.
#7
Napisano 02 listopada 2014 - 19:47
Chodzi o to, że jest niemożliwością rozprowadzić równomiernie np. rzadki podkład. Jest to dość istotne i nie chodzi tylko o wygląd.
Po takim malowaniu pędzel został w puszce z retinaxem.
Po takim malowaniu pędzel został w puszce z retinaxem.
#8
Napisano 02 listopada 2014 - 21:23
Panowie,
Do renowacji (instalatorów w warszawie) oddałem już kilka kompletów stalówek.
Zawsze jest tak samo - wybieramy te najlepsze. Oni je piaskują, malują proszkowo i do pieca.
Niestety za każdym razem po parunastu miesiącach wyłazi ruda - najgorzej po zimie.
Położony proszek nie jest idealny(taka technologia) ale pędzlem to naprawdę musi wyglądać jak jedna wielka porażka.
Do renowacji (instalatorów w warszawie) oddałem już kilka kompletów stalówek.
Zawsze jest tak samo - wybieramy te najlepsze. Oni je piaskują, malują proszkowo i do pieca.
Niestety za każdym razem po parunastu miesiącach wyłazi ruda - najgorzej po zimie.
Położony proszek nie jest idealny(taka technologia) ale pędzlem to naprawdę musi wyglądać jak jedna wielka porażka.
#9
Napisano 02 listopada 2014 - 22:46
Kombinujecie chopy a tu dobry pyndzel styknie i po ptokach
A mówię, mi już 3 lata non stop + zimy a żadnej rdzy
A mówię, mi już 3 lata non stop + zimy a żadnej rdzy
#10
Napisano 03 listopada 2014 - 00:19
A ja 5 lat temu felgi pod zimówki objechałem szczotą na wiertarkę, odtłuściłem rozpuszczalnikiem
i psiknąłem chlorokauczukiem z pistoletu (nie byle jakiego pistoletu bo takiego za dwie dychy )
i wszystko trzyma do dziś.
i psiknąłem chlorokauczukiem z pistoletu (nie byle jakiego pistoletu bo takiego za dwie dychy )
i wszystko trzyma do dziś.
Podobne tematy
Temat | Forum | Autor | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|---|---|
[W201] Czy te felgi będą pasować do 190-ki? |
Modyfikacje,Tuning | malyjunak |
|
||
Podpięty [W201/W124] Oryginalne rozmiary felg i opon |
FAQ, HOW-TO, Tutorials, Manuals | maryusz123456 |
|
|
|
Felgi 17" jaki zakres et przy szerokości 8 i 7,5? |
Modyfikacje,Tuning | KarolekPindoleee |
|
|
|
Podpięty [w201/w124] Wybór felg i opon - wszystkie potrzebne wymiary |
Modyfikacje,Tuning | EssiRS |
|
||
[w124] alufelgi 18 |
Modyfikacje,Tuning | Lisek85 |
|