Hehe
Współczuje tego grzebania po kabelkach. Dla mnie osobiście nie ma nic gorszego
Z akumulatorem mi się przypomniała sytuacja jak dwa lata temu po przeprowadzce do Łowicza i wyjeździe wakacyjnym (zrobienie około 2tysiecy) miałam przestawić dziadka spod bloku pod wiatę na firmie, bo na podwórku nie było miejsca z reszta lepiej dla dziadka pod wiata niż chmurką
No i idę przecież go postawiłam wczoraj. No i dupa. Kręci i nie pali. Raz drugi trzeci. Myśle nie no znów aku padl. Przyjechał znajomy z prostownikiem pod 230V. Iiiiiii proszę państwa dalej dupa. Myśle pływak mi się zwiesza od poziomu paliwa. Może po prostu wahy nie ma. No to stacja bańka 5 l i leje w bak. Po około 2 godzinach obchodzenia go w kółko. Ładowania aku, dolanie paliwa zapalił. Pojechał pod wiatę. Postał miesiąc. Po miesiącu już zagadać całkiem nie chciał. Po znajomosci podszedł na lawetę i do znajomego na przegląd. Znajomy wymienił aku. Stwierdził, że reszta jest git przestał u niego cała zimę. Wiosna doturlał koła na przegląd. Po przeglądzie postał tydzień. Chciałam jechać do rodzicow. I ciul. Znów nie kręci. Wyjęłam aku i do sklepu. Miły pan sprawdził akumulator (nie miałam jeszcze multimetru) stwierdził, że aku na pewno jest dobry, ale użyczył drugi na podmianę. Umówiłam się na sztywno z mechanikiem (tez znajomym, ale innym tym właśnie od naprawy dwóch baleronow i seca). Nie wiem jak mój to zrobił, że go odpalil, ale pojechałam z Łowicza pod Kutno. Gwiazdeczka stała u niego około 3 miesiące, bo tez za szybko nie mógł dojść, co się dzieje.
Okazało się, że świece padły…
Wymiana po znajomosci 350 pln.
Wiec tak
Podziwiam i tak, że padły dopiero jak wróciłam do domu nie 300 km w wakacje na Mazurach, mało tego pomimo przestania zimy i nie zrobienia tych świec przez znajomego odpalil, żeby podbić przegląd i padł po przeglądzie.
2
Naprawy z humorem
Rozpoczęty przez Czarownica, sie 24 2022 08:14
18 odpowiedzi w tym temacie
#11
Napisano 27 sierpnia 2022 - 12:14
#12
Napisano 29 sierpnia 2022 - 11:30
Użytkownik Gerri dnia 26 sierpnia 2022 - 19:33 napisał
No dobra - to ja też mam w zanadrzu "naprawę z humorem" - niekoniecznie dla mnie śmieszną.
Kolega przyjechał swoim 124 i opowiada, że nie może wyłączyć lampki sufitowej wewnątrz auta. Na pewno jest gdzieś zwarcie. Alarm był w aucie założony, no to se myślę, że alarmista gdzieś coś spieprzył. Wybraliśmy najbliższą, pogodną sobotę i rozbieramy. Siedzenia out, progi, dywany słupki - wszystko zdemontowane. Sprawdzanie drutów po kolei - zwarcie jest ewidentne, ale nie widać gdzie. Alarm założony "w miarę poprawnie" i nie jest powodem usterki. Spędziliśmy przyjemnie cały dzień na poszukiwaniach (z przerwami na napoje chłodzące) i w końcu przyczyna wyszła na jaw: Wnusio kolegi "Najmądrzejszy na Świecie Wnusio Któremu Wszystko W Aucie Wolno" ze złośliwym rozmysłem nacisnął przycisk załączający oświetlenie tylnej części kabiny umieszczony na desce rozdzielczej. Koniec opowieści. Jest mi wstyd i nie będę się więcej rozwodził nad swoją niedomyślnością. A teraz możecie się śmiać.
Kolega przyjechał swoim 124 i opowiada, że nie może wyłączyć lampki sufitowej wewnątrz auta. Na pewno jest gdzieś zwarcie. Alarm był w aucie założony, no to se myślę, że alarmista gdzieś coś spieprzył. Wybraliśmy najbliższą, pogodną sobotę i rozbieramy. Siedzenia out, progi, dywany słupki - wszystko zdemontowane. Sprawdzanie drutów po kolei - zwarcie jest ewidentne, ale nie widać gdzie. Alarm założony "w miarę poprawnie" i nie jest powodem usterki. Spędziliśmy przyjemnie cały dzień na poszukiwaniach (z przerwami na napoje chłodzące) i w końcu przyczyna wyszła na jaw: Wnusio kolegi "Najmądrzejszy na Świecie Wnusio Któremu Wszystko W Aucie Wolno" ze złośliwym rozmysłem nacisnął przycisk załączający oświetlenie tylnej części kabiny umieszczony na desce rozdzielczej. Koniec opowieści. Jest mi wstyd i nie będę się więcej rozwodził nad swoją niedomyślnością. A teraz możecie się śmiać.
Ale jaja No śmieszne to
#13
Napisano 29 sierpnia 2022 - 11:35
To opowiem i ja swoje w takim razie. W zeszłym roku chcąc jechać na zakupy, nagle samochód odmówił mi posłuszeństwa, wszystkie kontrolki sie zapaliły. Okazało się, ze alternator padł. Kumpel mechanik przyjechał, samochód jakoś doczołgaliśmy do warsztatu, w zamian za to żebym miał czym do roboty jeździć, wyciągnął " z krzaków" Swoją Astrę auto zostało naprawione. jakieś 2 miesiące później, znowu ten sam problem, akumulator wymieniony. po wymianie jade spokojnie, kontrolka nagle check engine..... Z taką kontrolką, gasnącym samochodzie przy ruszaniu pojechałem przejechałem 430 km, 215 w jedną do moich rodziców i w drugą. Żeby to auto odpalic, to musiało wskoczyć jakieś 2000 obrotów by ruszył. Po przyjeździe i diagnozie wtryski i zawór do wymiany Tak ładnie akurat w grudniu
#15
Napisano 30 sierpnia 2022 - 12:18
Czarownica, jak będziesz robiła jazdę próbną, to przypnij się dobrze pasem. Żebyś po takim hamowaniu nie zaczęła latać. Tylko nie na miotle a na resztkach szyby czołowej.
#16
Napisano 30 sierpnia 2022 - 13:56
Damian
Dobra miotła nie jest zła
W najgorszym wypadku wylecę na miotle przez przednia szybę
Dobra miotła nie jest zła
W najgorszym wypadku wylecę na miotle przez przednia szybę
#17
Napisano 31 sierpnia 2022 - 09:07
Jestem na etapie robienia wisko u siebie w aucie (w końcu miałam czas wczoraj, żeby ja zdemontować, ale mniejsza o to). W weekend byłam na działce spotkać się z rodzina. I słyszę rozmowę mojej mamy z babcia:
Mama do babci: zobacz to jest wiskoza…
Jak stałam w kuchni tak poleciałam na taras.
Ja do mamy jeszcze z domu nim zobaczyłam o co chodzi: skąd masz wiskoze? Z jakiego samocho…
No i okazało się, że mama daje babci materiał do pomacania, bo babcia będzie szyć sobie spodenki…
Ogólnie matka rzuciła mi tekstem o spaczeniu (czy zboczeniu) stwierdzając, że powinnam sprzedać ten szrot póki złom w cenie
Mama do babci: zobacz to jest wiskoza…
Jak stałam w kuchni tak poleciałam na taras.
Ja do mamy jeszcze z domu nim zobaczyłam o co chodzi: skąd masz wiskoze? Z jakiego samocho…
No i okazało się, że mama daje babci materiał do pomacania, bo babcia będzie szyć sobie spodenki…
Ogólnie matka rzuciła mi tekstem o spaczeniu (czy zboczeniu) stwierdzając, że powinnam sprzedać ten szrot póki złom w cenie
Podobne tematy
Temat | Forum | Autor | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|---|---|
Podpięty YouTube - przydatne poradniki, naprawy, modyfikacje |
FAQ, HOW-TO, Tutorials, Manuals | szafa |
|
||
Koszty naprawy ASD |
Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka... | Krzysiek127 |
|
||
Naprawy, instrukcje, podpowiedzi do wielu modeli mercedesa. |
Media - Audio, Video, Jpg | hadrianus |
|
||
fragment tapicerki do naprawy fotela |
Modyfikacje,Tuning | DominikB |
|
|
|
Naprawy blacharskie - prośba o radę |
HydePark | famoso |
|