Panowie rozpoczynam ten temat po tym co dzisiaj przeżyłem. Jak ktoś chce to może czytać, opisuję tu wszystkie ogniska rdzy, które znalazłem...
Już parę miesięcy temu odkryłem w mojej odziedziczonej zapchane szmatami kanaliki odpływowe z dołków z nadkolami w bagażniku. Zatkane były z pięć lat, smród, syf tragedia - podłogę w tamtych miejscach można śmiało skubać palcami To samo zaraz obok, od dołu w miejscu, gdzie sa zgrzewane blachy. Zgrzew na końcu pościł i co? Przegnity cały aż do komory na koło zapasowe oraz w stronę tylnych kół... Nastepnie - jeżeli nie macie plastikowych nadkol anty korozyjnych - KUPCIE. Są po 25 zł na allegro. Moje auto niestety nigdy nie miało okazji testowac owych nadkol i co? W z tyłu w nadkolu sa takie koreczki gumowe, chciałem je wyciągnąć... wyszły mi razem z nimi kawałki blachy wielkości pięści - co lepsze - po stronie pasażera było tak źle, że woda przez te własnie otwory wdarła się w okolice pompki centralnego... TAM TEŻ WSZYSTKO PRZEGNITE! Następne - pod siedzeniem pasażera w jednym miejscu jest chyba nit lub jakis wkręt który trzyma uchwyt przewodów hamulcowych (idą pod autem w takim korytku). U mnie tego uchwytu już nie ma za to jest DZIURA 5 CM x 5 CM! Następne - pod nogami pasażera (tu już jest tragedia) idzie to korytko w tymi przewodami i tam nie tylko mam blachę przegnitą (ktoś zahaczył kiedyś dołem bo od dołu osłona jest rozwalone - korozja przeszła na całe to korytko) ale i jest ona PĘKNIĘTA, WSZYSTKO PRZEZ KOROZJĘ. Następne - mocowania amortyzatorów z tyłu. Fakt - blacha tam jest grubsza niż gdzie indziej ale jak macie je akurat ściągnięte albo wymieniacie - przejedźcie maszyną i zalejcie podkładem (u mnie zaczynają gnić..). Następne - przednie nadkola. O ile prawe miałem już 3 razy klepane to nie ma na nim śladu korozji natomiast lewe... Przy bezpiecznikach dziura, na szczycie nadkola dziura, zjazd w dół - dziura a co najlepsze - pod zbiorniczkiem płynu wspomagania DZIURSKO WIELKOŚCI PRAWIE ROZŁOŻONEJ DŁONI!! Kolejne - tylne lampy. U mnie blacha wokół nich (na kantach otworu) tez miała ślady korozji, gdzieniegdzie przegnicia...
Połatałem to moje auto żywicą, blachą, nitami ale to wiele nie da, przedłuży tylko żywotność o jakiś rok, dwa.. Na razie nie mam funduszy na kapitalny remont bo bez wymiany 1/4 karoserii się nie obejdzie a bardzo mi zależy na tym aucie bo ojciec nim jeździł a z zewnątrz wygląda przepieknie (zamieszcze zdjecia w prezentacjach jak go poskładam) W124 Klasa E silnik 3 litry, Turbodiesel w kolorze Imperial Red Z kremowa tapicerką... Wszytsko niestety zepsuła ta korozja... PAMIĘTAJCIE - SPRAWDZAJCIE CO JAKIŚ CZAS SWOJE GWIAZDY ŻEBYŚCIE NIE MUSIELI PÓŹNIEJ SIEDZIEĆ I PŁAKAĆ JAK JA...
1
DBAJCIE O SWOJE GWIAZDY!!!! CHROŃCIE JE PRZED KOROZJĄ!!
Rozpoczęty przez stachu22, lip 22 2010 21:55
19 odpowiedzi w tym temacie
#1
Napisano 22 lipca 2010 - 21:55
#2
Napisano 23 lipca 2010 - 04:34
To jak już mówisz o bagażniku to wyciągnij uszczelkę bagażnika - i nie skub tego śrubokrętem
Twoja chyba została zalana w 97r ?
Twoja chyba została zalana w 97r ?
#3
Napisano 23 lipca 2010 - 08:03
Nic mi nie wiadomo o zalaniu, my mamy ją gdzieś od 2002 roku... W tym bagażniku tego nie skubałem, załatałem to tylko żywicą żeby gdzieś po drodze nie stracić płynu do spryskiwaczy... Ale 1/4 auta teraz lekko do wycięcia i wymiany...
#4
Napisano 23 lipca 2010 - 10:33
No niestety, ale jak walnąłeś żywicę na brud to za pół roku znowu będzie wżer.
W ogóle pytanie jakiej żywicy używałeś?
Ja też miałem dwie dziurki w nadkolach w bagażniku - zrobiłem to tak, zdjąłem wszystkie plastiki, wyczyściłem cały bagażnik końcówka drucianą na wiertarce, papierkiem ściernym gdzie nie sięgnąłem, odtłuszczanie benzyna ekstrakcyjna, dokładne zalanie bronkiem (brunox epoxy - jestem już z nim na "Ty" i rozmawiam z nim "siema bronek co dzisiaj lepimy?" - oczywiście nie odpowiada ) na to hammerite czarny pędzlem no i 2 płaty z najdrobniejszą matą szklaną zalaną żywicą epoksydową.
ps. teraz szukam wysokiego krawężnika, żeby zrobić gruntowną konserwację podwozia, wjeżdżam tam z wiertarką na to bronek, hammerite i blachogum ; d
W ogóle pytanie jakiej żywicy używałeś?
Ja też miałem dwie dziurki w nadkolach w bagażniku - zrobiłem to tak, zdjąłem wszystkie plastiki, wyczyściłem cały bagażnik końcówka drucianą na wiertarce, papierkiem ściernym gdzie nie sięgnąłem, odtłuszczanie benzyna ekstrakcyjna, dokładne zalanie bronkiem (brunox epoxy - jestem już z nim na "Ty" i rozmawiam z nim "siema bronek co dzisiaj lepimy?" - oczywiście nie odpowiada ) na to hammerite czarny pędzlem no i 2 płaty z najdrobniejszą matą szklaną zalaną żywicą epoksydową.
ps. teraz szukam wysokiego krawężnika, żeby zrobić gruntowną konserwację podwozia, wjeżdżam tam z wiertarką na to bronek, hammerite i blachogum ; d
#5
Napisano 23 lipca 2010 - 11:56
Wżer będzie zawsze, jak już zaczęło żreć to nie zatrzymasz (chyba że wytniesz części, na których był nawet mały nalot, przerabiałem to w beczce). Nie jestem w stanie wyczyścić tego dokłądnie bo miałem nadgarstek w gipsie, wczoraj mi go ściągnęli i mam nic tą reką nie robić a i tak całe auto jakoś polepiłem. Żywica formy boll ale nie wiem czy jest tam coś więcej napisane. A co do czyszczenia: szlifierka ze szczotką, wiertarki ze szczotką, kamyki na wiertarkę, papier ścierny od 80 do 600 , szczotki druciane i to wszystko. Nadkola obczyściłem, zalałem przez otwory środka do konserwacji do wewnątrz, pozniej wokół dziur podkładem, na to łata z blachy, pare nitów, na to zaś podkład ze dwie warstwy i zalane czarnym bitexem. Z rgugiej strony jakbym miał robic blachami to ze dwa dni mierzenia i przycinania więc gdzie sie dało to blachy a gdzie nie to żywica. Widze, że forumowiczów zbytnio nie rusza to co napisałem więc postaram się dziś dodać foty i może wtedy was przekonam :mrgreen:
#6
Napisano 23 lipca 2010 - 13:09
Hmm, nie rusza?
U mnie od dłuższego czasu rudy "chrumchał" przednie drzwi, zwłaszcza lewe - i to wiedziałem że mam do roboty, ale jak robić to solidnie i kompleksowo, a na to kasy nie było, i tak z powodu początkowej dziurki to trzeba chyba będzie wymienić całe drzwi. W tym roku jednak trochę więcej niż zwykle grzebałem przy i znalazłem kolejne dziury - w podłodze kabiny i bagażnika. Jednak jak na 23 letnie auto wygląda to wcale nieźle - pomijając te nieszczęsne drzwi to mam do wspawania 4-5 łatek, największa ma z 7cm na dłuższym boku. Czyli tak: sprawdzać co roku i naprawiać na bieżąco.
P.S.
Mi również wydaje się że aż taka korozja w roczniku 95 jest czymś bardzo dziwnym...
U mnie od dłuższego czasu rudy "chrumchał" przednie drzwi, zwłaszcza lewe - i to wiedziałem że mam do roboty, ale jak robić to solidnie i kompleksowo, a na to kasy nie było, i tak z powodu początkowej dziurki to trzeba chyba będzie wymienić całe drzwi. W tym roku jednak trochę więcej niż zwykle grzebałem przy i znalazłem kolejne dziury - w podłodze kabiny i bagażnika. Jednak jak na 23 letnie auto wygląda to wcale nieźle - pomijając te nieszczęsne drzwi to mam do wspawania 4-5 łatek, największa ma z 7cm na dłuższym boku. Czyli tak: sprawdzać co roku i naprawiać na bieżąco.
P.S.
Mi również wydaje się że aż taka korozja w roczniku 95 jest czymś bardzo dziwnym...
#7
Napisano 23 lipca 2010 - 16:21
Radhezz napisał:
taka korozja w roczniku 95 jest czymś bardzo dziwnym...
#8
Napisano 31 sierpnia 2010 - 12:58
słyszałem ,że tego bronka wycofują ze sprzedaży a w jego miejsce sprzedawca poleca mi 'rost kiler' czy ktoś to testował?
#9
Napisano 31 sierpnia 2010 - 15:19
W mim autku na podwoziu jest jeszcze orginalna konserwacja.Fakt,złapało rdzawe plugastwo nadkola z przodu i polizało podproże ale obskoczyło się to i jest spokój,na madkola położyłem z centymetr jakiejś gumy w płynie,to znaczy malowałem ten szary konserwant używany przez blacharzy.Zamiast brunoxa używam Rost-umwandler firmy presto.maluje się pędzelkiem i jest tego więcej.
Kolejna sprawa to konserwacja podwozia.Jeszcze nie spotkałem warsztatu który by porządnie zrobił podwozie.Zazwyczaj to tylko zmycie pod ciśnieniem syfu,ewentualnie usunięcie śrubokrętem jakichś bąbli i to wszystko,można konserwować.Czy ktoś piaskuje jeszcze podwozie?A piaskowanie to w zasadzie jedyna rada na ogniska rdzy.
Kolejna sprawa to konserwacja podwozia.Jeszcze nie spotkałem warsztatu który by porządnie zrobił podwozie.Zazwyczaj to tylko zmycie pod ciśnieniem syfu,ewentualnie usunięcie śrubokrętem jakichś bąbli i to wszystko,można konserwować.Czy ktoś piaskuje jeszcze podwozie?A piaskowanie to w zasadzie jedyna rada na ogniska rdzy.
#10
Napisano 03 września 2010 - 08:19
Mam pytanie do osób, które robiły już konserwację swoich autek metodą natryskową (pistolet)
Jaką ilość chemii zużyliście do konserwacji?
Chcę zamówić w necie środek do podwozia loctite terotex wax (na podwozie) i terotex HV400 (profile zamknięte).
Środki te są dostępne w litrowych puszkach. Ile w przybliżeniu trzeba tego zużyć?
Jaką ilość chemii zużyliście do konserwacji?
Chcę zamówić w necie środek do podwozia loctite terotex wax (na podwozie) i terotex HV400 (profile zamknięte).
Środki te są dostępne w litrowych puszkach. Ile w przybliżeniu trzeba tego zużyć?
Podobne tematy
Temat | Forum | Autor | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|---|---|
Odpływ wody przedniej szyby w201 |
Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka... | Babybenz201 |
|
||
[w124]przednie zaciski |
Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka... | hadrianus |
|
||
Podpięty [W140] Porady przed kupnem |
Mercedes S, CL i SEC | mgr3136 |
|
|
|
Błotnki przednie Coupe E klasa - różnica |
Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka... | Marcin78Lubuskie |
|
|
|
uszczelki przedniej szyby W124 Coupe |
Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka... | Marcin78Lubuskie |
|