Jestem Kamil Puławy woj. Lubelskie. Mercedesy w moim życiu przewijały się odkąd pamiętam (Tata jeździ na TAXI), ale własną przygodę rozpocząłem dopiero kilka lat temu od przypadkowo kupionego W210 3.0TD OM606. Zaraziłem się i już tak zostało. Później kupiłem w211 2.2CDI a od jakiś dwóch lat rozglądałem się za „prawdziwym” Mercedesem na weekendowe majsterkowanie i przejażdżki. Szukałem sedana/coupe z II serii, ale z silnikiem na elektronicznym wtrysku. Pracuje jako przedstawiciel Karcher i zawsze na trasie zajeżdżałem obejrzeć jakąś gwiazdę, ale sami wiecie jak wyglądają te wszystkie „kolekcjonerskie” egzemplarze. Byłem już trochę zrezygnowany, jednak miesiąc temu dostałem telefon od znajomego, że przyprowadził ciekawe C124. Było już ciemno samochód na KEJecie wiec sceptycznie podchodziłem do tematu, ale auto stało 5km ode mnie więc nie szkodziło go obejrzeć. Na miejscu już po chwili wiedziałem, że to moja gwiazda. Rano oględziny na podnośniku cenę ustaliliśmy na 10 500 i tak jest u mnie.
Przechodząc do sedna
MB C124 Coupe
1992r marzec
Silnik 2.3 M102
Skrzynia manualna
WDB1240431B745941
Kolor BLUE-BLACK - METALLIC PAINT (199U)
Wnętrze FABRIC "CHECK" - BLACK (371)
Z Wyposażenia
-Termometr
-Kierownica i mieszek skórzana 390mm
-Elektryczny szyberdach
-Poduszka kierowcy
-Podłokietnik
-Elektryczne szyby x 4
-Wykończenie w kolorze WALNUT ROOT
Samochód przywieziony z Belgii. Dokumentacja i CarPassy potwierdzają, że auto rzekomo ma 223kkm przebiegu. Od dołu sucho, oryginalne zabezpieczenie podłogi absolutnie żadnej rdzy, progi, otwory na podnośnik, pod listwami wzorowo. Oczywiście spodziewam się, że ruda wyjdzie tam gdzie wzrok nie sięga. Prawy błotnik delikatnie przerysowany na krawędzi i niestety już pojawiła się rdza. Zawieszenie niby ok nie puka nie ściąga, ale całe będzie wymienione. Żeby nie było tak kolorowo samochód ma wiele bolączek. Pękniętą przednią szybę. Miał jakąś przygodę przodem. Podłużnice i fartuchy dokładnie przemierzone nie były ruszone. Niestety nie jest kompletny pod maską. Brakuje wszystkich plastików na pasie. Na szczęście znalazłem niedaleko 230TE, które nigdy nie było ruszone przodem i posłuży jako „dawca”. Świeciła się kontrolka ABS i nie działało ssanie ale to już dzięki forum rozwiązane (przelutowany srebrny przekaźnik). Fotel kierowcy od wsiadania jest już zmechacony na boczku i pewnie zacznie się niedługo przecierać. Generalnie uważam, że to świetna baza do inwestowania. Chce go doprowadzić do stanu salonowego.
Na początku wymieniona będzie szyba i zrobiony ten purchel na błotniku. Później zawieszenie a jak zrzucę wózek to zobaczymy jak reszta podłogi. Korekta lakieru i jakas ceramika. Marzy mi się też klimatyzacja.
Samochód w dzień zakupu
A to juz kilka dni po zakupie i myciu
Dawca
Użytkownik w0jta5 edytował ten post 02 stycznia 2018 - 13:52