Skocz do zawartości




- - - - -

[w201] LPG ciężko odpalić na zimnym silniku


27 odpowiedzi w tym temacie

#21 Offline   daro80


  • Postów: 14
  • Na forum od: 21 lut 2010
  • Miejscowość: Kielce

Napisano 15 października 2010 - 11:06

Znowu wracam po dłuższej nieobecności. Silnik krokowy zamontowany ale nie za wiele to pomogło gazownik powiedział że ma sterowanie z plusa ale z minusa już nie ma, jakoś podłączył krokowca tak aby regulował obroty zarówno na gazie jak i na benzynie. Po jego zamontowaniu nadal gasł na zimnym, to wziął się za regulację obrotów (w filtrze powietrza jest jakaś dziurka przez którą wkłada się długi klucz imbusowy i się reguluje obroty) po tym zabiegu znowu się trochę polepszyło ale nadal to nie jest to... a może wtrysk mechaniczny wysiadł.....



#22 Offline   Łukasz22


  • Postów: 17
  • Na forum od: 28 sty 2010
  • Miejscowość: Halinów

Napisano 20 października 2010 - 20:45

Cześć koledzy, zaczynam mieć ten sam problem, ale coś u siebie zauważyłem, możecie się śmiać lub nie, i nie wiem czy to ma jakiś związek z odpalaniem. Samochód ma silnik 2.0 do ostatniego poniedziałku odpalał normalnie na gazie, jak i na benzynie, czasem trzeba było zakręcić 2 czy 3 razy, ale odpalał bez większych problemów, nie trzeba było gazować go, ani rozgrzewać, od razu miał niskie obroty i było git. przed wczoraj zamówiłem nowe przewody, beru palił normalnie, ale zobaczyłem ze w zbiorniku nie mam płynu, chłodzącego dolałem do pełna i na 2 dzień rano nie chciał odpalić, kręcę chwile na benzynie odpalił, ale dałem gazu i zgasł. Ponownie odpalam, odpalił zacząłem delikatnie szybko pompować pedałem gazu, ciężko było ale wkręcił się na 4000 tyś. Czy dolanie tego płynu może mieć jakiś związek z ciężkim odpalaniem? wcześniej było wszystko git nie narzekałem naprawdę. Wcześniej nic nie grzebałem przy silniku ani też żaden mechanik tylko olej, te sprawy wiadomo. Może to po prostu zbieg okoliczności i coś padło, jak wlałem ten nieszczęsny płyn, i teraz na niego zwalam winę:(. A i jeszcze jedno mimo, że wcześniej w zbiorniku nie było płynu, silnik trzymał temperaturę lux.

#23 Gość__


  • Na forum od: --

Napisano 20 października 2010 - 22:07

Może zbieg okoliczności, może nietypowa awaria :( Po dolaniu płynu, czy kopci bardziej? Płynu poziom monitoruj BARDZO dokładnie -jak szybko ubywa, jak w ogóle widać tempo ubytku to masz problem o nieznanej wielkości(zelży którędy znika). Czy parownik na zimnym silniku pokrywa się szronem? A może gaz zatankowałeś akurat tandetny? Kable dobrze powciskane? Bo może któryś słabo i bije na boki iskrą. W sumie dość nietypowy związek -dolanie płynu i gorsze odpalanie :D

#24 Offline   Łukasz22


  • Postów: 17
  • Na forum od: 28 sty 2010
  • Miejscowość: Halinów

Napisano 23 października 2010 - 22:06

Płyn trzyma dobrze. Wczoraj rozmawiałem z kumplem powiedział, że olej zalewa świece i na początku może nie odpalać i nie chodzić tak jak powinien, dla tego najpierw musi się rozgrzać żeby mógł dobrze chodzić. Odkręciłem świece i nie było żadnych oznak oleju, ale wyczyściłem je, zmniejszyłem trochę przerwę iskry na świecy , wkręciłem je i odpaliłem, odpalił od razu na benzynie i trzymał obroty, ale jak dodałem gazu, obroty drastycznie spadły, zaczęło rzucać silnikiem, ale nie zgasł to wyglądało tak jakby dostał za dużo paliwa i musiał je przepalić. Może po prostu go zalewa i trzeba jakoś go ustawić? Dziś znów nie chciał odpalić, nie chciało mi się go kręcić cały czas więc, spróbowałem starego patentu, polałem parownik gorącą wodą, odpaliłem na gazie bez najmniejszego problemu, trzymał od razu obroty i dobrze reagował na dodanie gazu, na zimnym silniku. Parownik nie był oszroniony, na spaliny nie zwróciłem uwagi.

#25 Gość__


  • Na forum od: --

Napisano 24 października 2010 - 07:17

Łukasz22 napisał:

Dziś znów nie chciał odpalić, nie chciało mi się go kręcić cały czas więc, spróbowałem starego patentu, polałem parownik gorącą wodą,
To straszna lipa moim zdaniem -to jest stary patent, nie tylko przy LPG(polewanie wrzątkiem pomp i wtrysków również diesli, gaźników itp.) ale...przy takich temperaturach już musisz to robić? :shock:
To by znaczyło, że parownik jest wręcz posklejany wewnątrz syfem, a o prawidłowej mieszance nie ma co mówić.
Zmieniając kable -nie pomyliliście przypadkiem ich kolejności(kolejności zapłonu)? Wówczas zanim przełożysz można mieć(i ma się zazwyczaj) to czynienia nie tyle ze strzeleniem, co wręcz ostrzałem ;)
No i czasem benzynowe zasilanie mówi "good bye ladaco", a przynajmniej zaczyna kuleć.
Choć kiedyś, w moim starym Audi, tak zrobiłem(no cóż -postać kwalifikowana zdarzenia, bo byliśmy już nieźle "ciepli").
"Panie, co to jest to co tak sterczy?!?!"(facet musiał krzyczeć :P ). "Klapka przeciw wybuchowa" odpowiedziałem wśród śmiechu(ech -to był wesoły dzień). I co? A nic -wyżył bez szwanku :shock:
Ale to tak na marginesie.
Czegoś chyba nie piszesz -coś jeszcze może zaszło po drodze od "odpala pięknie i chodzi" do "ledwo go odpalam i na benzynie ledwo chodzi".
Mów jak z księdzem -co zataisz/przeoczysz może rzutować na sprawność auta.... :hmm:

#26 Offline   Łukasz22


  • Postów: 17
  • Na forum od: 28 sty 2010
  • Miejscowość: Halinów

Napisano 24 października 2010 - 17:07

Nic nie zatajam :? , wcześniej nie napisałem, że między wkręceniem świec, a odpaleniem zdjąłem pokrywę i filtr powietrza, strzelił 2 razy ale na benzynie :shock: , ale się poprawiam i pisze to żeby nie było. Kable są założone dobrze.
Sprawa ma się tak, odpalam na benzynie nie za bardzo chce odpalić jak odpali i dodam gazu gaśnie od razu.
Jak odpalam na gazie nie odpala, ale jak poleje parownik gorącą wodą odpala bez problemu, trzyma trochę wyższe obroty i normalnie reaguje na wciśnięcie pedału gazu, i NIE strzela.
Dziś po jeździe, na podwórku, na biegu jałowym, przełączyłem z gazu na benzynę i na początku zaczął na niej trochę prychać ,i rzucało silnikiem ale po chwili wszystko było ok.
Chyba nie ma się co bawić w kotka i myszkę bo i tak widać, że nie bardzo ktoś pomorze, trzeba odwiedzić jakiegoś wprawionego w boju mechanika:/

#27 Gość__


  • Na forum od: --

Napisano 25 października 2010 - 07:32

Łukasz22 napisał:

Nic nie zatajam :?

Łukasz22 napisał:

strzelił 2 razy ale na benzyni
Szkoda, że klapa spiętrzając i dolot nie poznały się na dowcipie. Zresztą auta z rozbudowanym, dużym objętościowo dolotem mogą strzelić gazem właśnie przy rozruchu na benzynie. Zasysają resztki gazu z kolektora i zapalają je zanim dotrze odpowiednia ilość mieszanki benzynowej. To ułamki sekund ale wystarczą.

#28 Offline   Łukasz22


  • Postów: 17
  • Na forum od: 28 sty 2010
  • Miejscowość: Halinów

Napisano 28 października 2010 - 21:09

Od strzałów najprawdopodobniej został uszkodzony rozdzielacz paliwa. Mam na szczęście na stanie takie ustrojstwo od 2.3 l pojemności ale to chyba bez różnicy. Sorry, że wrzucę czyjąś aukcje ale nie mam czasu wrzucić fotek.
http://allegro.pl/rozdzielacz-paliwa-me ... 16427.html
Teraz pytanie, czy mogę wymienić sam rozdzielacz, to po prawej z przewodami czy od razu całą przepustnicę?? i czy jak przełożę ten rozdzielacz ,to czy potrzebne będą jakieś regulacje? bo domyślam się że tak.








Podobne tematy Zwiń