Ja pozjadałem, ale musiałem zwrócić
.
Użytkownik RolandV dnia 16 stycznia 2014 - 08:36 napisał
Co do tematu lutować czy nie, to nie ma to nie ma różnicy o ile nie używasz lutownicy o nieadekwatnie dużej mocy do takich prac i nie wypalasz wszystkiego do na około.
Czyli albo nie zrozumiałeś, albo nie przeczytałeś albo zapomniałeś dodać "o ile... po lutowaniu zostawisz nieuszczelnione złącze". A tyle się człowiek produkuje
.
Moc lutownicy w tym wypadku ma niewiele do rzeczy. Z resztą, w pewnych granicach, lepiej i bezpiecznie się lutuje mocniejszą lutownicą niż słabszą - bo większa moc, to krótsze lutowanie, czyli mniejsze ryzyko przegrzania elementów. Ale to poza tematem.
Użytkownik w0jta5 dnia 16 stycznia 2014 - 07:31 napisał
Wrzucisz foto?
Jasne
. Ale kurcze, sonda tylko leży u mnie do soboty, a moja nie jest, także nie otwieram i fotki są jakie są. Plus skan papierowej instrukcji obsługi jaka była w środku. Te rurki, to są chyba nawet z klejem, przynajmniej na fotkach z instrukcji "coś się wylewa" po podgrzaniu. Jak widać rurki są na środku obkurczone, czyli trzeba prasować-zaciskać przez rurkę.
Trochę dziwne, na obwodzie sondy, blisko wyprowadzenia kabla, są cztery takie jakby dziurki zasłonięte od środka czymś białym. W Boschach tego nie ma. Cholera wie, może Denso "oddychają" nie przez kable? Mimo wszystko będę zaciskał.
Widać, że tutaj polecieli trochę po kosztach, ale w Boschu trochę płaci się za złącze - montaż beznarzędziowy i wielorazowe.
Jeszcze jedno. Jak szukałem sondy, to trafiłem na Allegro na gościa (
motoplakor), co sprzedaje niby całą gamę sond uniwersalnych Boscha (czyli chyba od LS 01 do LS 07) za... 99zł. Na maila odpowiedział mi wymijająco, ale jak zadzwoniłem, to się okazało, że sondy nie mają oryginalnego pudełka oraz, że mają zatarte numery. Ale nie numery czy logo jakiegoś producenta samochodów, tylko właśnie numery Boscha. Mówił, że widać tylko początek. Jak dla mnie, to jakaś ściema, więc nie brałem. Po komentarzach widać, że z gościa niezły bezczel.