Skocz do zawartości




- - - - -

[w124] Wolne obroty - zbyt niskie (gaźnik)


7 odpowiedzi w tym temacie

#1 Offline   maramara


  • Postów: 3
  • Na forum od: 23 lut 2008
  • Miejscowość: Warszawa

Napisano 02 września 2008 - 11:25

Witam.
Mam problem z wolnymi obrotami w moim mb124. Próbowałem coś znależć w istniejących tematach i tam jest sporo o wolnych obrotach ale dotyczących wersji z wtryskiem.
Ja mam 2,0 w gażniku Pierburg + LPG i żadnych sugesti nie mogę podpasować.

Problem:
Od dłuższego czasu wolne obroty są na tyle niskie, bądż schodzą na tyle nisko, że auto ciągle gaśnie.
W pozostałym zakresie obrotów jest w miarę ok.
Do tej pory na zimnym było ok ale teraz już nie bardzo.
Byłem u gażnikowca - 500 zł i nic
Byłem u gazownika - 500 zł i nic

Na co mam zwrócić uwagę? Co ma wpływ na wolne obroty w tej wersji?
Każdy się wypina i mówi, że to wina tego drugiego albo jeszcze kogo innego.
Może to ten srebrny sterownik?
A może któryś czujnik temperatury?

Pomóżcie, bo już nie wiem co mam robić a lista specjalistów mi się kończy...



#2 Offline   Radhezz


  • Postów: 1 526
  • Na forum od: 26 gru 2007
  • Miejscowość: Opole
  • Mercedes:W201 2.0 - M102
  • Rocznik:1987
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 4
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:LPG
  • Inne auto:Matrix

Napisano 02 września 2008 - 13:51

maramara, problem występuje na LPG i benzynie, czy tylko na jednym typie paliwa?
Regulacja LPG w zasadzie może być przeprowadzona tylko poprzez kręcenie śrubą na przewodzie gazowym (raczej trudno nie zauważyć - jest dość charakterystyczna ;-) ) i śrubą regulacyjną parownika.
W kwestii gaźnika to nie jestem specjalistą, ale podstawowe elementy regulacyjne to śruby od dysz - trzeba by pokręcić tą od wolnych obrotów... Problemem jednak jest to, że wewnątrz gaźnika (lub układzie zasilania na drodze gaźnik - cylindry) coś mogło się rozszczelnić / zepsuć, i wtedy właściwa regulacja jest raczej niemożliwa :?
W każdym razie na elektrykę w tym przypadku bym nie stawiał :roll:

#3 Offline   maramara


  • Postów: 3
  • Na forum od: 23 lut 2008
  • Miejscowość: Warszawa

Napisano 02 września 2008 - 15:15

problem występuje zarówno na benzynie jak i na gazie. Gażnikowiec dokonał kompleksowego przeglądu, powymieniał co trzeba i stwierdził, że z jego strony jest wszystko ok; to samo powiedział gazownik(wczoraj).
Dodam, że był zmieniony ukł. wydechowy i nie ma sondy lambda (lużne kable), ale czy to ma wpływ na pracę silnika na gazie? Był czas, że było dobrze i bez sondy.

#4 Offline   Radhezz


  • Postów: 1 526
  • Na forum od: 26 gru 2007
  • Miejscowość: Opole
  • Mercedes:W201 2.0 - M102
  • Rocznik:1987
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:manualna 4
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:LPG
  • Inne auto:Matrix

Napisano 02 września 2008 - 18:01

Gdyby problem leżał po stronie instalacji gazowej, to na benzynie wszystko działałoby OK - tutaj może pomóc chyba tylko spec od gaźników... Ja natrafiłem szperając po necie na pewne materiały, ale nic o Pierburgu, tylko do Stromberga 175 CDT - no tylko że "prawie" to samo jednak robi różnicę :roll:
Trochę może by pomogło gdybyś dowiedział się co też takiego ten gaźnikowiec wymienił z tego "co trzeba" :D

#5 Offline   hetman1988


  • Postów: 42
  • Na forum od: 18 wrz 2007
  • Miejscowość: Wejherowo

Napisano 12 września 2008 - 08:52

hej mam taki dobry gaźnik na sprzedaż może wymiana pomoże ja u siebie też mialem problemy z tym tylko że padlo sterowanie tego gaznika więc wstawilem zwykly od golfa pierburg 2e, a jak rozpoznać czy problem tkwi po stronie elektryki czy samego gaźnika sprawdź czy podczas uruchomienia silnika nastawnik wolnych obrotów wciąga się do środka (taka biala pucha z wystajacym bolcem) jeśli tak to sterowanie dziala i jest coś nie tak z tym gaźnikiem gdyby sam nastawnik obrotów nie dzialal to bys mial strasznie wysokie obroty. Ten gaźnik to strasznie skomplikowane ustrojstwo więcej możesz się dowiedzieć tutaj http://www.elektroda...c119509-30.html życzę milej lektury :grin: a i jeszcze jedno nie kombinuj nic z przekladką gaznika pierburg 2ee z golfa bo nie pasuje ma inne wtyczki kwadratowe nasze mercedesy mają okrągle

#6 Offline   yanosik


  • Postów: 43
  • Na forum od: 18 gru 2008
  • Miejscowość: Żnin

Napisano 27 lutego 2009 - 16:32

Witam!!!
Ciekawy jestem, czy uporałeś się już ze swoim Pierburgiem???
Ja miałem podobny problem. Po odpaleniu na zimnym, w silniku nie załączało się "ssanie", czyli silnik tracił obroty i gasł. Trzeba było trzymać na obrotach, aż się nagrzeje do temp. powyżej 40*C i wtedy już było ok.
Odpowiada za to najprawdopodobniej nastawnik przepustnicy wstępnej (ta biała grucha) - część zamienna niedostępna albo droga. Podobno mozna to jakoś zregenerować, ale kto wie z jakim efektem?
U mnie to juz było tak, że na mrozie na benzynie nie było szans nawet odpalić, więc odpalałem na LPG i trzymałem noge na gazie aż się nagrzeje :shock:
W dodatku przestał działać (przepuszczała membrana) siłownik drugiej przepustnicy(ta czarna mniejsza grucha), więc auto strasznie muliło, bo choć cisnąłem pedał gazu do oporu, to rozpędzał się jak muł :ok: bo nie otwierała się w pełni druga przepustnica!
Naczytałem się różnych poradników, broszurek i informacji z netu i stwierdziłem, że naprawa gaźnika Pierburg 2ee to raczej droga przez mękę, więc zacząłem szukać po necie drugiego. Używki na allegro wahały się ok 320 zł, jednak od kilku dni jestem szczęśliwym posiadaczem nieużywanego (nówka :ok: ) gaźnika, który udało mi się wyhaczyć na ebay.de za niecałe 500 zł. Wszystko bez śladziku używania, jednak pęknięte było jedno gniazdo śruby trzymającej zbiorniczek paliwa ( dopasowałem, dokręciłem, i zalałem "klejem Conrada" i trzyma jak nowy :ok: ) oraz wygięta lekko była dźwignia przepustnicy, która właśnie dochodzi do nastawnika (dogiąłem według wzoru ze starego gaźnika i jest jak fabrycznie ;-) ). Podejrzewam, że był to jakiś leżak magazynowy z kategorii (w/g niemieckich standardów ;-) ) "uszkodzony" - a ja stałem się jego szczęśliwym nabywcą z Polski :ok:
Po wymianie :E nie ten sam samochód - żyleta normalnie :old: - jest "ssanie" na zimnym, ma kopa takiego, że wciska w fotel :ok: - jakbym kupił nowe auto ;-) !!!

Myślę więc, że zamiast próbować naprawiać, lepiej jest kupić drugi gaźnik (najlepiej z niemieckiego szrotu i z niezagazowanego auta), nawet używany i jak będziemy mieć szczęście, to albo trafimy na sprawny, albo jest przynajmniej szansa złożyć jeden sprawny gaźnik z dwóch.

P.S. Niestety moją radość osłabiło to, że po zamontowaniu gaźnika i po przejechaniu kilkunastu kilometrów, strzelił mi siłownik (amortyzator) nivo i mnie krew zalała, jak usłyszałem cenę za nowy :ok:
...ale już mi przeszło :/

#7 Gość__


  • Na forum od: --

Napisano 27 lutego 2009 - 17:49

Za Twoje problemy nie odpowiadał wcale nastawnik przepustnicy pierwszego stopnia. Jest to głównie człon wykonawczy -zwykły robol, który działa niezależnie od temperatury (choć ma potencjometr z którego jest odczytywane położenie nastawnika -to dość oczywiste). Jego regeneracja nie jest może banalna ale wykonalna w domu(nie w garażu nawet) przy pewnej wprawie i zawziętości. Należy odwinąć brzegi nastawnika i wymienić membranę -na All chodzą po ok.40-50 PLN. Regeneracja "w firmie" to około 250PLN plus droga pocztowa. Mogą siąść z rzadka elektrozawory w nastawniku lub baaardzo często o-ringi w zaworkach powietrznych puszczają co powoduje utratę vacum będącego "silą pędną nastawnika". Gdyby membrana była pęknięta to koniec z wolnymi obrotami na zimno i ciepło. Zesztywniałe uszczelki -objawy niezależne od temperatury silnika. Sądzę ,że pośrednio(złe wysterowanie) lub bezpośrednio(wskutek uszkodzenia) miałeś do czynienia z uszkodzeniem nastawnika przesłony wstępnej. To on "majtając" przesłoną odpowiada za funkcje ssania, wzbogacania mieszanki, a szczególnym przypadkiem użycia tej przesłony są nagrzewanie silnika i ostre "depnięcie". Dodatkowo przez dźwignię porusza iglicą układu korekcji właśnie wolnych obrotów. Pęknięcie membrany II stopnia rzadziej ale zdarza się oczywiście. Najczęściej awarii ulega nastawnik(brak wolnych obrotów)....wężyki podciśnień, wspomniane zaworki nastawniku(nawet regenerowany "przez firmę" gaźnik ma je nie ruszone -psu na budę ta regeneracja) i człowiek ;-) . Sam gaźnik jest bardzo solidny i rzadko ulega awarii (co ok.15lat :grin: ) wynikającej ze zmęczenia materiału najczęściej. Ale gwoli ścisłości nie widziałem 2ee z zaślepkami na śrubach regulacyjnych, a widziałem ich trochę... Każdy kręci czym się da i wymusza np. uchylenie przepustnic na siłę. Po awarii nastawnika naciągane/wyginane są elementy pomagające dźwignąć wolne obroty. Po wszystkich zabawach 2ee pracuje lub nie -a czasem działa poza zakresem regulacji przez elektronikę. Ludzie z rozpędu traktują 2ee jako "gaźnik", a on i owszem -jest gaźnikiem ale tzw.elektronicznym. Więc oprócz śrubokręta potrzebuje i miernika.... Wiele gaźników 2ee ma wyrobioną "powietrzną" dyszę korekcyjną -iglica chodzi w niej "ukosem" lekko i jeden brzeg się po prostu żłobi. Moim zdaniem błąd technologiczny. Fajnie, że kupiłeś nówkę i poprawiłeś -panewki przepustnic świeżutkie i inne... :ok: . Gdybyś coś potrzebował z materiałów do gaźnika pisz na PW -mam sporo w tym po polsku.
U mnie pracuje gaźnik Kolegi hetman1988 -po regeneracji "firmowej" musiałem go poprawiać radośnie olewając plomby na śrubach itp. :roll: . Mam teraz dwa sprawne 2ee swoją drogą. Przy okazji jak hetman to czyta -nie miał prawa chodzić Ci ok na LPG: mikser Twój nie leży na gaźniku dobrze i była szczelina(gazownik coś niegramotny) -lewe powietrze ssało. Właśnie się zająłem jego dopasowaniem, bo ma szanse się przydać ;-) .
Ogólnie gaźnik ten mimo pozornej komplikacji po rozszyfrowaniu okazuje wręcz...banalny. Nie żartuję -nie jest trudno go sprawdzić, rozebrać, umyć i tak dalej. Jak w większości MB kluczowe słowo to "podciśnienia". Głupie dwa małe o-ringi(nagminnie lekceważone), a zwłaszcza jeden z nich i po radości. To samo dotyczy wężyka np. między nastawnikiem, a gaźnikiem.
Ach -popisałem tyle to dodam z kupnem -większość 2ee jakie są dostępne wymaga takiej czy innej troski. Są zwykle zaniedbane i czasem gorsze to co mamy(pomijając zdefektowany element), rozdłubane i czasem przerabiane. Ja kupiłem dobry od wspomnianego Kolegi hetmana zanim załapałem co i jak. Ale uwaga na regenerację -wysyła się świetny, bez luzów gaźnik z małą usterką , a możemy dostać w zamian(bo tak to działa) naprawiony(raczej "tymczasowo podprawiony") z przepustnicami jak klawisze od pianina i stwardniałymi "mediami gumowymi".

#8 Offline   ohc20


  • Postów: 4
  • Na forum od: 14 kwi 2019
  • Miejscowość: Łohajo
  • Mercedes:W201 2.0D - OM601
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 08 lutego 2020 - 19:09

Witam.
Czy są tutaj jeszcze w swoich MB posiadacze pierbugów 2EE?
Mam problem z obrotami. Po odpaleniu na zimnym, zanim się rozgrzeje silnik wszystko jest jak najbardziej ok. Silnik startuje z 1000-1200 rpm po czym schodzi po ok 30 sekundach do ok 800-900 rpm. Obroty trzyma, nie falują.
Problem pojawia się po rozgrzaniu silnika i po przegazówce, normalnej jeździe. Wtedy wolne obroty nie schodzą poniżej 1200 rpm. Wyłączenie silnika i po ponownym odpaleniu problem nie występuje, obroty znów są poniżej 1000, mała przegazówka, jazda i problem znów powraca.
Wskazówki:
Przesłona wstępna po rozgrzaniu silnika zawsze jest otwarta na maksa.
Przy obrotach poniżej 1000rpm czasami trzeba delikatnie sterować gazem aby nie szarpało przy ruszaniu z miejsca.
W niskich przedziałach obrotów czuć delikatny brak mocy nawet podczas jazdy.
Z góry dziękuje za wszelkie wskazówki odnośnie problemu jak i samego gaźnika.
Pozdrawiam








Podobne tematy Zwiń