Skocz do zawartości




- - - - -

Demontaż głowicy - znaki nie pokrywają się - pytanie.


16 odpowiedzi w tym temacie

#1 Offline   T34


  • Postów: 337
  • Na forum od: 09 kwi 2013
  • Miejscowość: Polska
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 16 kwietnia 2014 - 19:16

Witam. Dziś ściągnąłem głowicę w moim W124 200D. Wszystko odbyło się bez przygód, mam jednak obawy co do jednego punktu, w którym mogłem dać ciała. Mianowicie, znaki na wałku rozrządu i kole pasowym wału korbowego pokryłem nie przed, a po poluzowaniu napinacza. Nie wykręciłem go, ale jedynie poluzowałem o max 2 obroty i zaraz wkręciłem ręką do oporu, bo wydobywał się z niego olej. Kiedy potem ustalałem znaki na wałku, wskaźnik na kole pokazywał ok. 17 stopni po OT. Silnik kręcony oczywiście zgodnie z ruchem wskazówek zegara, nie czułem żadnego "przeskoczenia". Nie czuć też było żadnego zablokowania więc zawory raczej nie spotkały się z tłokami. No i w takim właśnie stanie zdjąłem głowicę, znaki na wałku równo a na kole 17 stopni po OT. Po zdjęciu głowicy pierwszy i czwarty tłok równo z powierzchnia bloku silnika, na dotyk nawet odrobinę ponad - na oko idealny "górny martwy punkt". Moje pytanie brzmi, czy to że znaki nie chciały się pokryć wynika z tego, że olej wyciekł z napinacza i łańcuch był luźniejszy? Składać wszystko do kupy i odpalać śmiało? Dzięki i pozdrawiam!

Użytkownik T34 edytował ten post 16 kwietnia 2014 - 19:34




#2 Offline   m104


  • Postów: 4 488
  • Na forum od: 24 kwi 2012
  • Miejscowość: /dev/null/
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 16 kwietnia 2014 - 19:36

Napinacz napina tylko "luźną" część łańcucha, więc tak na dobrą sprawę, mógłbyś wykręcić całkiem napinacz, pchnąc leciutko łyżwę napinającą i kręcić ręcznie silnikiem i nic nie powinno się przestawić.
A wracając do pytania - po prostu masz łańcuch rozrządu rozciągnięty "o dwa stopnie" i dlatego znak na wałku rozrzadu pokrył Ci się na 17 st po ot. Nic się nie przejmuj, tylko składaj - wyciągnięcie mieści się w normie. O ile pamiętam, przeskoczenie o 1 ząbek to 20 stopni, czyli jak by Ci przeskoczył, miałbyś 37 stopni.

Pamiętaj, że napinacz jest nierozbieralny, w przeciwieństwie do tych od silników benzynowych. Przy wkręcaniu - rada - do samego końca ma się wkręcić palcami. Tam jest drobnozwojowy gwint i łatwo go uszkodzić, gdy się krzywo załapie i pomoże kluczem.

#3 Offline   T34


  • Postów: 337
  • Na forum od: 09 kwi 2013
  • Miejscowość: Polska
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 17 kwietnia 2014 - 10:54

Dzięki za odpowiedź i przydatną radę. Czyli jeśli 1 i 4 tłok wystają ponad blok silnika - zajmując miejsce "w uszczelce" - to na bank jest to GMP? Czy jeśli na kole było by powiedzmy 30 stopni po OT to tłoki schowały się już w bloku? Wolę zapytać, nie chcę kręcić silnikiem przy zdjętej głowicy ;)
Niestety nie otrzymałem dziś dobrych wiadomości. Oddałem głowicę do warsztatu i powiedziano mi, że nie nie można jej dalej planować - głowica osiągnęła minimalną wysokość (widocznie była już wcześniej planowana). Zaproponowano mi, że ją tylko zabielą - i zgodziłem się na to, o ile pozytywnie przejdzie test szczelności - bo nie oddałem głowicy do remontu z powodu przecieku w uszczelce, a ponieważ mam wypalone jedno gniazdo zaworowe. Objaw był taki, że gdy wsadziłem nowe szklanki silnik chodził na 3 gary - ktoś wcześniej zastosował patent ze zeszlifowaną szklanką przy tym podniesionym/podpartym zaworze. Czy jeśli głowica nie jest krzywa, i została zdjęta z innego powodu niż nieszczelność uszczelki, to można sobie pozwolić na zabielenie zamiast planowania?
I w końcu pytanie o grubość uszczelki - zmierzyłem starą, grubość tam gdzie była ściśnięta wynosi równo 1,5mm. Ponoć w uszczelkach są nacięcia lub otwory, które wskazują kolejne "naprawcze" grubości uszczelek, lecz ja na swojej takiego czegoś nie znalazłem. Czy jeśli kupię nową, której tzw. grubość montażowa będzie 1,65mm, będzie wszystko grało? Stara uszczelka jest firmy Goetze, ze znaczkiem Mercedesa, numer 601 0160 320.
Pozdrawiam!

#4 Offline   m104


  • Postów: 4 488
  • Na forum od: 24 kwi 2012
  • Miejscowość: /dev/null/
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 17 kwietnia 2014 - 12:59

Wprowadziłem Cię przypadkowo w błąd - czemu nikt nie zwrócił mi uwagi ? ;)

Gdy znaki na głowicy sa idealnie pokryte, koło pasowe powinno wskazywać 0 + ewentualnie parę stopni (max 7) ze względu na rozciągnięcie łańcucha. Po złożeniu góry kręcisz na 15 stopni po OT i ma się zgadzać "ząbek" do blokady w pompie wtryskowej.

Przy tak kombinowanej głowicy lepiej kupić drugą - nie ma problemu z dostępnością i cenami a oszczędzi to sporo roboty, kombinowania i nerwów. Ale jeśli głowica jest prosta, to wystarczy zabielić.

Grubość uszczelki dobiera się na podstawie wystawania tłoków a nie wysokości/stopnia splanowania głowicy - głowica jest płaska.

#5 Offline   T34


  • Postów: 337
  • Na forum od: 09 kwi 2013
  • Miejscowość: Polska
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 18 kwietnia 2014 - 12:13

Dzięki m104, bardzo mi pomagasz. Można po numerze silnika dojść w którym roku został on wyprodukowany? Bo widząc jego stan i stan reszty auta, mam wątpliwości czy nie było jakiejś przekładki. Numer silnika (wybity na bloku widać po zdjęciu uszczelki pod głowicą): 601 912 10 123 817

#6 Offline   T34


  • Postów: 337
  • Na forum od: 09 kwi 2013
  • Miejscowość: Polska
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 22 kwietnia 2014 - 19:07

Koledzy a jak to jest z tymi śrubami? W "Sam naprawiam..." oraz innych dokumentach obcojęzycznych piszą, że śruby wymieniamy tylko jeśli przekroczą pewną długość. U mnie są wydłużone maksymalnie o milimetr (według różnych źródeł, ich max. wyciągnięcie to od 2 do 2,6 mm) Dziś gdy obierałem głowicę z zakładu, gość stwierdził że śruby zakładamy zawsze nowe bo materiał traci swe właściwości i nie jest już tak sprężysty. Jak to jest?

#7 Offline   F3ear


  • Postów: 375
  • Na forum od: 23 lip 2012
  • Miejscowość: Zgierz
  • Mercedes:W124 3.0D <93r. - OM603
  • Rocznik:1987
  • Nadwozie:kombi
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:E-Klasse
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Inne auto:Mercedes 190 2.0E

Napisano 22 kwietnia 2014 - 19:28

śruby zawsze nowe do głowicy, bez względu na markę / model / rocznik

#8 Offline   m104


  • Postów: 4 488
  • Na forum od: 24 kwi 2012
  • Miejscowość: /dev/null/
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 22 kwietnia 2014 - 20:04

Na "praktykach" pod czujnym okiem "mechanika", na jego wyraźne życzenie podkładałem około 15 "klekotów" i zawsze szły stare śruby. W żadnym przypadku, pomiar długości nie wskazywał maksymalnej długości. Nigdy też śruba się nie urwała przy dokręcaniu, ale może miałem szczęście - może raz na tysiąc się urwie i akurat trafiłem w "lukę"...

Ale czy warto składać na starych ? Jak robiłem silniki dla siebie, to zawsze dawałem nowe....Ale w Twoim przypadku, jeśli pomiar wskazuje, że śruby są już przeciągnięte, to wymieniaj na nowe.

#9 Offline   F3ear


  • Postów: 375
  • Na forum od: 23 lip 2012
  • Miejscowość: Zgierz
  • Mercedes:W124 3.0D <93r. - OM603
  • Rocznik:1987
  • Nadwozie:kombi
  • Skrzynia biegów:manualna 5
  • Opcja:E-Klasse
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Inne auto:Mercedes 190 2.0E

Napisano 23 kwietnia 2014 - 11:13

ja osobiście też u siebie zakładałem za każdym razem stare :E dobry klucz dynamometryczny i jest git

ale... komplet śrub to około 20zł albo i mniej

#10 Offline   T34


  • Postów: 337
  • Na forum od: 09 kwi 2013
  • Miejscowość: Polska
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:brak
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 23 kwietnia 2014 - 17:41

Cześć. Złożyłem wszystko do kupy - łańcuch okazał się wyciągnięty o 1 stopień, pompa tak jak pisał m104 - ząbek widoczny 15 stopni po ot. Samochód ładnie odpalił, ale strasznie klepała jedna szklanka. Jest to nowa szklanka firmy INA, która oddał mi mechanik po tym jak w jej miejsce wsadził inna, zeszlifowaną (wypalone gniazda - powód zdejmowania głowicy). Czyli mam teraz komplet nowych szklanek. Ta jedna nie była ona jednak nabita olejem - dawała się luźno wciskać. Sądziłem, że sama się po jakimś czasie napełni. Niestety, gdy popuściłem 3 wtrysk (wsadziłem szklanke w zawor wydechowy 3 cylindra) wraz z ropą spod nakrętki wydobywał się dym. Przegazowałem trochę i problem zniknął - musiała nabić się olejem jednak nie do końca - pozostało charakterystyczne cykanie jak dla zużytej szklanki, mimo że jest to nówka...kolega twierdzi, że jest ona zapowietrzona, ponieważ zamontowałem ją nie nabitą olejem. Ile jest w tym prawdy? Jeśli tak, to trzeba ją wyjąć i nabić pod prasą czy też sama po jakimś czasie się napełni czy też odpowietrzy? Przejechałem od pierwszego uruchomienia 10km. Swoją drogą, gdyby nie cykanie... silnik chodzi jak marzenie ;) zero rechotu, dymienia...bajka.

Użytkownik T34 edytował ten post 23 kwietnia 2014 - 17:42









Podobne tematy Zwiń