Sprawdziłem, mogomat ma 125A
Też spawałem zawisy toczone na blachę 5mm do metalowej bramy, trzyma się od 5 lat a spawaczem zawodowym nie jestem. Moje dzieciaki się na tym wieszają i bujają bo jest fajna zabawa jak stary pokrzyczy
Wspawałem dyszel do przyczpeki SAM (bo poprzedni wygiął się w pałąk) z rury gazowej bezszwowej o ściance 5mm, od 3 lat wożę nią różne rzeczy od gruzu, przez złom, po węgiel i sie trzyma, spawy mam pomalowane białą farbą, nic nie pęka, zaczep na hak puścił w międzyczasie 2x.
Wszytko tym migiem 125A.
Jeszcze kilka projektów było, w sumie wyspawalem tym migomatem ze 100 kilo drutu (to jakies 5-6 rolek drutu po 15 kilo).
BTW Na tablicze znamionowej ma wybita date prod 1986r.
3F mig jest naprawdę lepszy, wpadnij do mnie dam Ci pospawac na 3F tym moim staruchem to się przekonasz i wywalisz ten 220v
(btw 220 nigdy nie spawałem ale znajomy spawacz mowił, że to kpina jak szukałem sprzetu dla siebie, kazał szukać czegos markowego na 3F i ja mu wierzę, przywieź tą na 220 jak będziesz jechał
). Zresztą poczytaj na forach spwalniczych co pisza o migomatach na 1F.
Obecny gaz jaki mam to CO2, miałem mieszankę argonu z CO2 i na niej spawa się jeszcze lepiej grube blachy (nie wiem czemu, nie pytałem dokładnie, ponoć tak nie chłodzi spawu jak CO2).
Czy klamot? Mój mig jest podobnych wymiarów jak Twój, największa zawsze jest butla. Raz miałem w "ręcach" miga 380A, fajka chłodzona wodą i nie było w zasięgu blachy, ktorej by nie przetopił i to był klamot. A są mocniejsze. Migomatami spawają w stoczniach, spawają rurociągi, więc nie pisz, że porfesjonalny spawacz nie da gwarancji, bo da i nie takie blachy połączy. Ale mówimy o zastoswaniach amatorskich
Przy elektrodzie masz pól tony żużlu, który osłabia spaw i mnie osobiście bardzo denerwuje.
Jedyna wada, gdzie elektroda wygrywa to spawanie na wietrze, gaz zdmuchuje i źle się spawa.
Użytkownik robson99 edytował ten post 21 stycznia 2014 - 21:51