Skocz do zawartości




- - - - -

[w201] gaśnięcie na luzie / problemy z odpalaniem na pb


7 odpowiedzi w tym temacie

#1 Offline   Rafcio


  • Postów: 127
  • Na forum od: 03 lis 2008
  • Miejscowość: Szczecin
  • Mercedes:W201 2.3-16V - M102
  • Rocznik:1987
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 03 listopada 2008 - 23:37

Witam wszystkich bardzo serdecznie!

Jakiś czas temu zakupiłem 190 2.3 8V z 89'. Wcześniej jeździłem w pracy 190 w dieslu i tak pokochałem to auto ;) Dążąc do minimalizacji kosztów (jak to ktoś już wcześniej napisał "benzyna nie woda") założyłem LPG. Po przejechaniu 500km objawiły sie pierwsze problemy. Zgodnie z zasadami forum zapoznałem się z wszystkimi wątkami, ale nadal nasuwają mi się pewne pytania, na które odpowiedzi nie udało mi się znaleźć.

Po pierwsze auto gaśnie przy wrzucaniu na luz (to już było), ale zastanawia mnie swoista regularność, z jaką to się dzieje. Przez 20-25km jest ok (można wrzucać na luz przy 120km/h), a po przejechaniu tego dystansu się zaczyna. Rozwiązaniem jest zgaszenie i odpalenie silnika albo przełączenie z LPG na benzynę i z powrotem na LPG. To daje następne 20-25km bezproblemowej jazdy.

Czytałem juz wcześniej o odginaniu rury zaciągu powietrza, zmiany rurki gazu na fi8mm, regulacji/wymiany klapy przepływomierza, ale czy to wszystko daje jakiś sens w opisanym powyżej przypadku? Na moje rozumowanie jeśli wspomniane powyżej części miałaby być źródłem problemu to problem występowałby ciągle, a nie co 20-25km. Czy nie tak?

Drugi z problemów, który wystąpił dzisiaj to odpalanie na benzynie. Co prawda problem pojawił sie dopiero 2 razy, ale mocno mnie zaniepokoił. Gasząc auto na gazie, przy ponownym odpalaniu musiałem dosyć długo kręcić zanim silnik zaskoczył. Przełączanie auta na benzynę tuz przed zgaszeniem mocno poprawia jego wydajność przy odpalaniu, ale przecież nie o to chodzi prawda?

Na zakończenie chciałbym dodać, ze auto ani razu nie strzeliło na gazie, a przynajmniej nie dało sie tego odczuć. Przewód pod silnikiem na swoim miejscu, auto jeździ (poza wspomnianym problemem) bez zarzutów i bardzo przyzwoicie spala (10l lpg / 100km w trasie).

Jeżeli ktoś już poruszał podobny temat to przepraszam za powielanie, ale mimo przejrzenia wszystkich wątków, nie udało mi się znaleźć problemu identycznego do mojego.



#2 Offline   Arek-81


  • Postów: 105
  • Na forum od: 31 maj 2008
  • Miejscowość: Mogilno
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:cabrio
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Drugi Mercedes:Ś.P. W201 Avantgarde Azzurro :)
  • Inne auto:SLK R170 2.0K

Napisano 04 listopada 2008 - 11:50

Stabilizator obrotów powinien załatwić sprawę gaśnięcia. Odpalać i gasić powinno się raczej na benzynie.

#3 Offline   Rafcio


  • Postów: 127
  • Na forum od: 03 lis 2008
  • Miejscowość: Szczecin
  • Mercedes:W201 2.3-16V - M102
  • Rocznik:1987
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 04 listopada 2008 - 12:41

Stabilizator obrotów czyli silniczek krokowy czy sterownik wolnych obrotów (Z tego co sie orientuje to taki maly scalak opakowany plastikiem? Proszę mnie poprawić jeśli się mylę! Nie jestem specjalistą ;-) Widziałem kiedyś coś takiego w R107 i tak to wyglądało)?

Jakie koszta wymiany? Ktoś kiedyś próbował ;-)

Nie chce się wymądrzać, ale jeżeli ten stabilizator byłby uszkodzony to na benzynie chyba też by gasł? A tak nie jest... :/

#4 Offline   Arek-81


  • Postów: 105
  • Na forum od: 31 maj 2008
  • Miejscowość: Mogilno
  • Mercedes:inny / brak
  • Rocznik:brak
  • Nadwozie:cabrio
  • Skrzynia biegów:brak
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak
  • Drugi Mercedes:Ś.P. W201 Avantgarde Azzurro :)
  • Inne auto:SLK R170 2.0K

Napisano 04 listopada 2008 - 13:23

Stabilizator obrotów montują gazownicy. Tak jak piszesz - to takie plastikowe pudełko z elektroniką. Koszt montażu niewielki - 80-100zł chyba. Jeśli tego nie masz to możesz spróbować zamontować. W moim przypadku pomogło.

#5 Offline   Rafcio


  • Postów: 127
  • Na forum od: 03 lis 2008
  • Miejscowość: Szczecin
  • Mercedes:W201 2.3-16V - M102
  • Rocznik:1987
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 06 listopada 2008 - 21:32

Świetna podpowiedź! :/ Rozmawiałem z gazownikiem - nie był pewien czy mam takowy stabilizator założony i jeżeli nie - być może będzie to rozwiązaniem moich problemów z gazem ;) Jutro się do nich wybieram - dam znać jaki był wynik.

[ Dodano: Sro Lis 05, 2008 09:54 ]
Jak się okazało - stabilizator nie był założony. Koszt 75zł. Jutro czeka mnie dłuższa trasa :/ - zobaczymy czy pomogło. :coto:

[ Dodano: Czw Lis 06, 2008 21:32 ]
Witam ponownie!

Przejechałem 120km i auto nie zgasło ani razu. Wygląda na to, że stabilizator rozwiązał problem. Arek dzięki za pomoc :/

Teraz pozostaje jedynie problem z odpalaniem na benzynie jeżeli auto zostaje zgaszone na gazie. Jak zaobserwowałem problem ten nie występuje za każdym razem, ale od czasu do czasu. Nie mam zielonego pojęcia od czego to zależy, bo raczej nie od temperatury silnika czy przejechanego dystansu.

Ciekawostką może być fakt, że zaraz po odpaleniu auta słychać przez około 5 sek. bulgotanie od strony silnika (niezależnie od tego czy było to odpalanie problematyczne czy normalne). Odgłos ten jest o tyle niezwykły, że przypomina odgłosy jakie wydaje ludzki żołądek przy mocnych niestrawnościach. :? Oczywiście pojawił sie po założeniu instalacji gazowej. Przed tym faktem auto nie miało żadnych problemów z odpalaniem ani nie "bulgatało".

#6 Gość__


  • Na forum od: --

Napisano 22 listopada 2008 - 18:33

Hmmmm....Co może bulgotać?Najprędzej ciecz chłodząca ,bo jest rzadka* i jest jej...dużo.Może nie odpowietrzony układ LPG/wadliwie zamontowany i w parowniku czasem się powietrze zbiera?Na to wychodzi ,bo przed montażem LPG było ok....Odpowietrz porządnie i dolej cieczy jeżeli wystąpi potrzeba....Na gazie raczej nie gaś przy niskich temperaturach -tylko na paliwie.Poobmarza Ci parownik i dolot(zwłaszcza jak masz bogato ustawioną mieszankę -po prostu więcej gazu w niej będzie) -to stworzy problem przy rozruchu, a w niektórych autach na mrozie wręcz go uniemożliwi(podpowiadam -czajnik wówczas się przyda hehe).Coś odlegle na zasadzie umycia auta ciepła wodą na mrozie -w pierwszej chwili fajnie i "niby nic się nie dzieje" ale...jak to otworzyć gdy wystygnie ;-)

* -przypomniało mi się okazyjnie.Jaki jest paradoks z biegunką?Niezgłębiony -bo i rzadka i częsta zarazem :ok:

#7 Offline   Rafcio


  • Postów: 127
  • Na forum od: 03 lis 2008
  • Miejscowość: Szczecin
  • Mercedes:W201 2.3-16V - M102
  • Rocznik:1987
  • Nadwozie:sedan
  • Skrzynia biegów:automatyczna
  • Opcja:brak
  • Alternatywne paliwo:brak

Napisano 25 listopada 2008 - 09:58

Wygląda na to, że chodziło o ciecz chłodzącą. Parę dni temu zmieniałem (dla pewności, bo nie wiedziałem jakiego używał poprzedni właściciel) płyn w chłodnicy na zimowy i bulgotanie przeszło. Z tego co się dowiedziałem po zainstalowaniu gazu zwiększa się objętość układu chłodniczego, a gazownicy widocznie nie uzupełnili go do odpowiedniego poziomu.

Co do problemów z odpalaniem - gazownik podpowiedział, żeby przy odpalaniu delikatnie wcisnąć gaz i faktycznie to likwiduje ten problem, ale czy odpalanie z nogą na gazie nie jest przypadkiem niezdrowe dla auta?

#8 Gość__


  • Na forum od: --

Napisano 25 listopada 2008 - 20:29

Jak nie będzie to noga wciśnięta do podłogi i to przez dłuższy czas to nie.

Kiedyś miałem beczkę na gaźniku z LPG i dobrym sposobem na odpalenie było kilkukrotne przełączenie włącznika (na włączonym zapłonie) z "neutral" na "lpg" ;-)








Podobne tematy Zwiń