Skocz do zawartości




- - - - -

[w201] Zimny nie odpala


5 odpowiedzi w tym temacie

#1 Offline   rudesmen


  • Postów: 4
  • Na forum od: 11 wrz 2009
  • Miejscowość: Gorzów Wielkopolski

Napisano 11 września 2009 - 09:43

Witam
Kupiłem auto w bardzo zlym stanie, ale jak kupowalem to jeszcze jezdzil. Juz od dawna jezdzil i byl odpalany tylko na gazie (nawet w zimie). Wczoraj odpalalem go kilka razy ale byl rozgrzany. A dzisiaj rano niesetety nie odpala. Poprzedni wlasciciel powiedzial ze jak nie chce zapalic to mam przestawic przelacznik na benzyne, a potem spowrotem na gaz. Przy przelaczaniu jest taki dzwiek jak by juz zaskakiwal, ale niestety nie.

Silnik jest na gazniku M102.924 102km

Od czego zacząć?



#2 Gość__


  • Na forum od: --

Napisano 11 września 2009 - 15:25

rudesmen napisał:

Od czego zacząć?
Od sprawdzenia "na krótko" elektrozaworów na parowniku(które to są jak nie wie niech Google spyta ;-) ) podając im napięcie na plus(często niebieski o dziwo kabel jako plus na parownik widuję) prosto od krowy czyli z akumulatora. Ponyziać go tym napięciem kilkakrotnie -elektrozawory mają wyraźnie i głośno pukać. Nie pykać z cicha lecz ma być wyraźnie "puk" po podaniu plusa i "puk" po odpuszczeniu.
To tak w ciemno zakładając, że nie popełniasz grzechu przemilczenia w stylu "przecież im nie napiszę, że mi strzelił, bo mi pojadą o LPG w MB" ;-) . Ale gaźnikowy trzeba naprawdę szczerze zmusić, by na gazie strzelał -chlewem w instalacji WN, lub/i ubogą, dziadowską mieszanką, "bo jest tanij panie"...
Głupia rada ale nie całkiem -sprawdź czy gaz jeszcze masz.... Ja tak się na Audi moim naciąłem -"co jest cholera, przecież ma 1/3 butli?!". A potem olśnienie -"on zawsze jak zajrzę ma 1/3 butli" :P . Zawiesiło się dziadostwo...
Filtr gazowy możesz obadać -nie pada on raczej od razu(pomiędzy dwoma kręceniami rozrusznika) ale....Jak nie wie jak i który to niech spyta...wie kogo ;-) . Do jego sprawdzania musisz oczywiście gaz na butli zakręcić -bo jak nie to w oczy szczypie bardzo i trzeba bez fajki wytrzymać...
Na benzynce pali?
Jak masz nos zdrowy to poniuchaj czy gazem pod maską(pokrywą filtra) czuć po próbach rozruchu.\
Parownik....Zaglądał ktoś? Masz jakieś wieści o jego stanie, przebiegu?
Gaźnik zdaje się, że masz Pierburg 2ee jak u mnie(sterowany elektronicznie więc z "komputerem").
Okazyjnie zerknij bezpiecznik instalacji LPG i połączenia, styki, kabelki -czasem wskutek złego montażu mogło się coś wypiąć czy nawet urwać(np. utrzęsiony kabelek).

#3 Offline   rudesmen


  • Postów: 4
  • Na forum od: 11 wrz 2009
  • Miejscowość: Gorzów Wielkopolski

Napisano 13 września 2009 - 09:03

Chyba nie ma potrzeby sprawdzać na krótko bo za każdym razem po przekręceniu stacyjki słyszę to stukniecie elektrozaworu.
Na szczescie nie nie musiałem zatajać że strzeli bo nie strzelił.
Gaz jest.
Na benzynie wogole nie działa, nawet jak chodzi na gazie to przełączeniu na benzynę odrazu gaśnie.
Po próbach rozruchu czuć gaz z przodu auta.

Udało mi sie go odpalic na pych z dużej górki i jak juz złapał temp. to odpalał normalnie na gazie, ale dzisiaj rano znowu już nie odpala i niestety niema żadnej górki w okolicy.

#4 Gość__


  • Na forum od: --

Napisano 13 września 2009 - 16:02

rudesmen napisał:

Chyba nie ma potrzeby sprawdzać na krótko bo za każdym razem po przekręceniu stacyjki słyszę to stukniecie elektrozaworu.
Jednego? Bo są dwa....Wystarczy, że jeden sklei i po zabawie. Zajrzeć do nich -banalne wręcz, a od czegoś trzeba zacząć.
Iskra jest? Gaz jest? Filtry drożne? Wiec czemu nie pali? Bo gaz jest ale chyba nie tam gdzie powinien. Jak się auto nagrzeje(parownik) to "klej" elektrozaworka puści -stanie się bardziej plastyczny i miękki. Będzie ok póki nie wystygnie. Przerabiałem to....a ze dwadzieścia razy -nie żartuję. Mamy wyjątkowo podły gaz w regionie i często koledzy mają kłopoty. Jak auto ma nieszczelny lekko dolot lub podciśnienie jest w nim za słabe(np. za szeroki mikser) to nawet zdrowe zaworki nie gwarantują sukcesu. Poklejona, sztywna membrana plus pozalepiana dźwignia zaworka gazu i tez nie puści. Ale to już skrajny przypadek zaniedbania parownika...

#5 Offline   rudesmen


  • Postów: 4
  • Na forum od: 11 wrz 2009
  • Miejscowość: Gorzów Wielkopolski

Napisano 13 września 2009 - 17:36

Polałem parownik gorącą wodą i już przy 2 próbie odpalił.
Śmiało można powiedzieć że instalacja jest skrajnie niezadbana, auto było używane przez pracowników skupu złomu i dałem za nie 1300zł (mocowanie tylnych amortyzatorów zgnite i tył siedzi).

#6 Gość__


  • Na forum od: --

Napisano 13 września 2009 - 17:57

rudesmen napisał:

Polałem parownik gorącą wodą i już przy 2 próbie odpalił.
No patrz -tak oczywisty sposób, a ja zapomniałem.....Czyli albo rozbierasz i diagnozujesz*, potem kupujesz, albo kupujesz zestaw naprawczy parownika(ok 50-70PLN z reguły) i robisz -tą drugą drogę polecam.

*Oczywiście może to być tylko klejący się elektrozawór i cała zabawa z kupnem przedwczesna -wystarczy czyszczenie ale...
....ale jak stara zaniedbana instalacja to po rozbiórce możesz już nie złożyć parownika, bo membrana będzie zrośnięta z brzegami parownika, a to delikatne dość ustrojstwo i łatwo ją naderwać=śmietnik. Jak rozbierzesz to może się uda ją delikatnie odczyścić i jeszcze pochodzi ale wtedy łatwo stan całości ocenić po gumkach zwłaszcza.
Jak wymiana to samemu lub z kumatym kumplem...patrząc mu na ręce. Fachman oleje Twoją dolę i wymieni tylko to co konieczne, pewnie też nie doczyści, a będzie -oj będzie chyba z czyszczeniem zabawa.
Możesz spróbować rozbiórki(rób fotki jak nie znasz sprawy dokładnie) -w razie trudności przerwać i ....kupić zestaw.
Ja parownik nowy od razu rozbieram i poprawiam -są w 99/100 włoskie więc wierz mi, jest co poprawiać często, że nie wspomnę o lekkiej konserwacji.
Okazyjnie możesz zerknąć na "drogę gazową" czyli gruby przewód podający gaz do miksera. Może da się go skrócić -ma być możliwie najkrótszy ale o np.4cm nie ma się co szarpać.








Podobne tematy Zwiń