Użytkownik w0jta5 dnia 24 sierpnia 2013 - 09:09 napisał
??? Dostałem z autem takie koła na stalusach praktycznie bieżnik jak nowy pirellki ale nie będę jeździł mercedesem który będzie wyglądał jak by miał przykręcone 4 koła zapasowe. I gniją sobie za garażem.
Użytkownik melfio1 dnia 24 sierpnia 2013 - 07:46 napisał
nie wiem co wam to daje ,takie koła to są w sportowych autach a nie 25 letnim gracie ,szybciej wybija się zawieszenie i jak sam zauważyłeś problemy z sterownością ,
Bo to jest koło ze sportowego samochodu CLS kupione przypadkiem, okazyjnie, i nie chce już żadnych innych, będę walczył z tym aż nic nie będzie tarło. A jeśli chodzi o prowadzenie podkreślam
to nie wina kół skoro wcześniej prowadził się jak po sznurku pożerając zakręty to by sobie chyba nagle nie pomyślał "zaraz zaraz mam złe koła muszę źle się prowadzić"
a zawieszenie wybija się jak w każdym innym aucie, było oryginalne ! więc miało prawo się wybić nawet jak by miało opony o profilu 155/80r13
Wracając do tematu, jak wspominałem umyłem furę, zalałem ropą. I tak jeździłem 50 km po mieście, co zauważyłem, że kiera przy maleńkim ruchu w prawo np. auto będzie jechało ciągle w prawo i się nie wyprostuję to samo w dziurach jak wpada i skręci sobie lekko w lewo to ciągnie w lewo i sam muszę idealnie prostować- co jest za to odpowiedzialne ? za prostowanie kół ? I raz kiera chodzi aż za lekko, a nie raz ( znacznie rzadziej ) bardzo ciężko jak by ją wyrywało i sama sobie skręcała i muszę ją trzymać.
Tak, że podejrzewam że to układ kierowniczy, do tego walnięta stabilizacja z mojej winy dały taki efekt masakrycznej sterowalności, po dłuższej jeździe można się przyzwyczaić w sumie a wcześniej bałem się nim jechać bo nie wiedziałem co jest. Ale to nie wyklucza tego, że tulejom wahacza sworzniom i poduchom na amorkach się upiecze, pewnie też wtrącają swoje trzy grosze do złej trakcji. Ale to układ kierowniczy jest chyba sprawcą całego zamieszania.
Użytkownik MidnightTomi edytował ten post 24 sierpnia 2013 - 12:14