Napisano 19 czerwca 2011 - 10:55
Przypnę się do tematu,chociaż uczucia mam mieszane,co do przyczyn.
Wczoraj jadąc autostradą,usłyszałem niemiłe ,narastające buczenie-wycie,raczej na niskich tonach.Upociłem się jak mysz przy porodzie.Zatrzymałem się i obejrzałem co i jak.Nic.Wszystko tkwi na swoim miejscu,luzy praktycznie niewyczuwalne.Ruszyłem powoli na awaryjnych,przy przekraczaniu prędkości 40km/h,znowu.I znów w zatoczce oglądanie,felga tylna z prawej nieco cieplejsza,ale tylko nieco.Nic nie wymyśliłem i jadę dalej.Za każdym razem gdy prędkość przekraczała 40km/h,to samo.Tak 12 km.Zatrzymując się jeszcze dwa razy,zjechałem z autostrady.Byle w miasto i do chaty.Coś mi jeszcze chrząknęło,coś zadzwoniło.I tu nastąpił 'zgrzyt'.Otóż w mieście bez względu na prędkość(eksperymentalnie,na znanych odcinkach,grubo ponad dopuszczalną),cisza.Żadnego wycieku,żadnego buczenia,felga chłodna.
I teraz mam zgryz.Co prawda będę zdejmował koło,ale na co zwrócić uwagę?