[S124] inutile 250TD 1991
#21
Napisano 31 grudnia 2017 - 17:38
Ale niestety ma też bolączki - pompa wtryskowa się skończyła - rozruch na ciepło to była udręka. Szyberdach wspomniany uległ awarii, a części do serwisu brak w magazynach BMW, kupno używki to gwarancja powrotu usterki, a naprawa u szpeca dorabiającego części na CNC - na tamte lata to byłoby tyle, ile miesięczne pobory. Wiecznie gnące się tarcze hamulcowe - zbyt małe tarcze do tej masy moim zdaniem, dopiero podmiana na komplet z V8 pomogła wyeliminować problem. No i główna bolączka - korozja. Tylne nadkola, tylna część progów, podłoga wraz z mocowaniami belki, podłoga w bagażniku, podłoga kabiny pasażerskiej, przednie fartuchy i cały pas przedni. Najgorsze jest to, że E34 jest w zasadzie wszędzie zbudowana z minimum 2 warstw stali, i to właśnie między warstwami lęgnie się ruda. Ja próbowałem walczyć, otwierałem poszycia, profile, tam gdzie się dało lałem konwertery i fluidole różnej maści. Niestety - walkę moja sztuka przegrała. Jeździł nią jeszcze jakiś czas mój Tatko, ale któregoś razu nie przeszła po prostu przeglądu i pojechała prosto do punktu recyklingu.
Potem próbowałem jeszcze znaleźć sztukę bez rdzy - ale już wtedy w PL to było niemożliwe a w DE ceny zaczęły szybować więc odpuściłem temat po obejrzeniu nie wiem - jakieś pół setki sztuk. Wtedy wziąłem E39 - i to też był strzał w 10 jeśli chodzi o komfort, a w kolano, jeśli chodzi o eksploatację i korozję.
#22
Napisano 05 marca 2018 - 02:26
Co do podmiotu galerii
Użytkownik carl00s dnia 12 lutego 2018 - 11:35 napisał
Żadna.
Ale jak jaka dziurka w podwoziu się znajdzie - to gawiedź wyraża zainteresowanie, bo większość chce zobaczyć co ich czeka, a mniejszość już to miała i udziela porad co i jak połapać, żeby miało to ręce i nogi
Zawsze chciałem mieć właśnie takie 124. Zawsze obcowałem z kiblami - ojciec miał składaka, na którym uczyłem się jeździć - najpierw na polnej drodze, na kolanach ś.p. Taty kręcąc kierownicą, potem już w wieku 12-13 lat samemu pod jego okiem, potem jakieś rundy po wioskach na własne ryzyko, kiedy jazda bez prawka nie była jeszcze przestępstwem. Potem miałem jakiegoś trupa ex-taxi, następnie ten straszący japą kombiacz popolicyjny... i nagle wlatuje coś takiego.
Nie mam z autem żadnych problemów. Żadnej, nawet najmniejszej awarii po ponad 20 tys. km. Wszystko w aucie działa, zaś autem jeździ się jakby miało jakieś 5-6 lat. Tajemnica wiecznej młodości 124 - nie odda tego ani wielki silnik ani wielki wypas. Odda stan zachowania.
Dlatego, pomimo możliwości finansowych na co najmniej W211 - nie chcę innego auta. Po prostu nie. Zżyłem się z nim, ufam mu, żyję z nim w symbiozie, spełnia moje oczekiwania co do auta jako narzędzia do przemieszczania się... kocham go. Jak starego przyjaciela ze starych lat można kochać mimo rosnących warstw różnic, które produkuje proza życia. 124 jest jak członek rodziny, jak przedwojenny mebel. To zrozumieją tylko ludzie z... ja to nazywam - inteligencją emocjonalną. To absolutnie niewymierne, nie do przeliczenia na pieniądze.
Co ciekawe, w gronie znajomych, którzy mają wszystko - od Lincolna TownCara Limo (!!! serio, kumpel kupił to na daily!!), 300M, poprzez W126, S80, MR2, Toledo ARL - mój 124 jest w najlepszym stanie technicznym, choć nie uważam, że go przeinwestowałem - wręcz przeciwnie. Zawsze jeździmy właśnie nim w góry/woodstock/nad morze/zagranicę bo wiadomo, że nie klęknie. Dlatego zawsze powtarzam - 124 najlepsze świadectwo wystawia sobie jeżdżąc na codzień. Jak normalne auto. Pomimo rosnącego z każdym dniem wieku... nic się nie zmienia. Te same genialne właściwości jezdne, wyśmienity komfort, mega przestronność, jakość i styl.
Mleko się wylało. Ale to moja galeria i mogę w niej pisać co chcę.
#23
Napisano 05 marca 2018 - 12:04
#24
Napisano 05 marca 2018 - 14:03
#25
Napisano 05 marca 2018 - 14:28
#26
Napisano 05 marca 2018 - 18:19
Użytkownik inutile dnia 05 marca 2018 - 02:26 napisał
Użytkownik inutile dnia 05 marca 2018 - 02:26 napisał
Bardzo dobrze napisane. Właściwie (dla mnie) jedyne, czego w obecnych czasach brakuje mojemu E250TD to osiągi. Nie znajduję przyjemności w jeździe autostradowej z obrotami 3500 przez pół dnia, bo mam wrażenie, że taki samochód się męczy - wybieram wtedy jazdę 120 km/h, ale wtedy z kolei męczę się ja. Ale poza tym, to tak jak piszesz - genialne właściwości jezdne, wyśmienity komfort, mega przestronność, jakość i styl. Właśnie dlatego w podróż poślubną do Grecji pojechałem S124, a W221 czy mój prawie 400 konny Mustang zostały w domu
#28
Napisano 06 marca 2018 - 19:58
#29
Napisano 06 marca 2018 - 22:14
#30
Napisano 07 marca 2018 - 01:14
Użytkownik brys dnia 05 marca 2018 - 18:19 napisał
Jeździj i po 150. Jak jest dobry olej w silniku to nic go nie zabije. Chyba że wiskoza padnie to wtedy go zagotujesz. To nie Honda, że korba strzeli
Użytkownik inutile edytował ten post 07 marca 2018 - 01:19
Podobne tematy
Temat | Forum | Autor | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|---|---|
[W124] PolnaMysz 3.0D 1991 |
Prezentacje - Galeria Mercedesów użytkowników forum | PolnaMysz |
|
||
Podpięty [W/S124] 4-MATIC - wszystko o tym modelu |
Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka... | Gość__ |
|
||
[S124] inutile 250TD 1992r. |
Prezentacje - Galeria Mercedesów użytkowników forum | inutile |
|
||
[S124] Moduł komfortu kombi. |
Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka... | tomuss1980 |
|
||
E 250TD 1994 sedan modyfikacje |
Modyfikacje,Tuning | TripleX |
|
|