1
[w124/w201] Diesel - problem po wymianie filtrów paliwa
Rozpoczęty przez marooooo5, paź 05 2010 15:42
31 odpowiedzi w tym temacie
#11
Napisano 13 listopada 2013 - 22:42
Długo nie mogłeś odpalić tej 200D? Ja jak mi zabrakło paliwa to nie musiałem kręcić dłużej niż 10s i silnik zaskoczył, co do plaka to nie trzeba się za bardzo szczypać nie musisz aż tak delikatnie, zasada działania motorstartów i plaków itp jest bardzo niebezpieczna dla silników na pasku rozrządu, dla rozrządu na łańcuchu czy też trybach jest ona prawie nie groźna . Jeśli auto musiało Ci tak długo łapać (skoro tak piszesz) szukałbym przyczyny.
#12
Napisano 13 listopada 2013 - 23:16
Użytkownik luka9 dnia 13 listopada 2013 - 22:42 napisał
Długo nie mogłeś odpalić tej 200D?
Wykonałem 2-3 próby odpalenia bez paliwa w filtrze, każda mn.w w granicach 5 sek. Mówie nie chce dłużej krecić, szkoda rozrusznika i pompy, po czym sie wpieniłem i przycisnąłem ziomka aby wymyślił sposób aby mi ten filtr zalać.
Użytkownik luka9 dnia 13 listopada 2013 - 22:42 napisał
Jeśli auto musiało Ci tak długo łapać (skoro tak piszesz) szukałbym przyczyny.
Nie pisałem tak żeby długo łapał, nie kreciłem Bóg wie ile żeby sam zaskoczył, kolega chyba nie dokładnie przeczytał moje posty Po trzech krótkich próbach uruchomienia, udało nam się sposobem zalać filtr i zaskoczył jak trzeba.
#13
Napisano 14 listopada 2013 - 04:39
fakt ze ja mialem troche inna sytuacje lecz hmmm odpalilem auto normalnie po ok 10s z tymze fak ze mi sie paliwo skonczylo, jak sprawdzalem ile przejade na rezerwie, potem auto juz wogole nie lapalo, zalalem i po ok 10s auto odpalilo
Użytkownik luka9 edytował ten post 14 listopada 2013 - 04:40
#14
Napisano 14 listopada 2013 - 10:52
Ja kiedyś przez uszkodzony wskaźnik paliwa wypaliłem w aucie chyba ostatnią kroplę ropy (wskaźnik pokazywał, że paliwo jest, rezerwa się nie swieciła).
Po zatankowaniu kręciłem chyba z minutę (z przerwami). Wszystko przez to, że na pustym baku go męczyłem.
Nic się nie stało.
Po zatankowaniu kręciłem chyba z minutę (z przerwami). Wszystko przez to, że na pustym baku go męczyłem.
Nic się nie stało.
#16
Napisano 14 listopada 2013 - 13:44
wyłączanie rozrusznika po tym jak auto zacznie równo pracować dobra instrukcja i to minute hmmm bardzo ciekawe, ale z tego co wiem w rozruszniku nie można przekraczać sekwencji 30s bo grozi to jego spaleniem , teoria teorią a praktyka praktyką, nie twierdzę że mercedes tworzył bardzo mocne maszyny lecz teraz w dzisiejszych czasach ciężko jest jeździć przy naszych przebiegach na tych samych rozrusznikach w których nic nie było ruszane, a jak wiemy wykonanie w dzisiejszych czasach daje wiele do myślenia . Dlatego nie zaryzykowałbym kręcenia rozrusznikiem minutę do tego w czasie gdy silnik już pracuje lecz nadal nie równomiernie, fajne zgrzyty wtedy słychać jak kręcisz na pracującym silniku .
#17
Napisano 14 listopada 2013 - 19:41
A niby kiedy zwykle wyłącza się rozrusznik? Jak ledwie coś tam łapie? Po to żeby zgasł i było ryzyko, że na drugą szansę zbraknie prądu? Jakie zgrzyty? To jest może sekunda kręcenia razem z silnikiem.
Czytaj: napisali sobie dla jaj, a w praktyce po 30 sekundach rozruszniki się palą, "z tego co wiesz". Weź nie żartuj.
Ja się w 100% zgadzam z tym, że takie minutowe kręcenie to pewnie ze 100 zwykłych rozruchów mniej w "życiu" danego rozrusznika. Zgadzam się w 100%, że jak tylko się da, to powinno się zrobić wszystko żeby tyle nie kręcić. Sam jak czyściłem zbiornik i zmieniałem filtry, to wolałem wstawić na chwilę gruszkę do pompowania by załapał od razu. Ale nie mów, że od przepisowego kręcenia, to się zaraz coś spali. Kolega Mike69 bał się kręcić dłużej jak 5 sekund. A instrukcja mówi o minucie, w dodatku pewnie z jakimś marginesem błędu (znając Mercedesa). To chyba spora różnica. Jestem przekonany, że kręcenie z przerwami jest mniej efektywne i sumarycznie kręci się dłużej.
Ale dobra, każdy ma swój samochód i niech robi po swojemu.
Użytkownik luka9 dnia 14 listopada 2013 - 13:44 napisał
teoria teorią a praktyka praktyką
Ja się w 100% zgadzam z tym, że takie minutowe kręcenie to pewnie ze 100 zwykłych rozruchów mniej w "życiu" danego rozrusznika. Zgadzam się w 100%, że jak tylko się da, to powinno się zrobić wszystko żeby tyle nie kręcić. Sam jak czyściłem zbiornik i zmieniałem filtry, to wolałem wstawić na chwilę gruszkę do pompowania by załapał od razu. Ale nie mów, że od przepisowego kręcenia, to się zaraz coś spali. Kolega Mike69 bał się kręcić dłużej jak 5 sekund. A instrukcja mówi o minucie, w dodatku pewnie z jakimś marginesem błędu (znając Mercedesa). To chyba spora różnica. Jestem przekonany, że kręcenie z przerwami jest mniej efektywne i sumarycznie kręci się dłużej.
Ale dobra, każdy ma swój samochód i niech robi po swojemu.
#19
Napisano 15 listopada 2013 - 00:36
a zastanawiał się ktoś z was dlaczego po jednorazowej próbie odpalenia silniku nie da się zrobić drugiej próby bez wyjęcia kluczyka ze stacyjki? Jest to zabezpieczenie przed zniszczeniem rozrusznika. Rozrusznik kręci się wolniej niż silnik on ma za zadanie rozpędzić go do takiej prędkości aby silnik załapał, dalej gdy nastąpi zapłon silnik przejmuje dalsze zadanie i rozpędza go do końca, niestety ale nie rozpędzisz rozrusznikiem silnika do znamionowych obrotów silnika , przykładem może dennym, jest produkt rodzimej konstrukcji mianowicie polonez, przy kręceniu rozrusznikiem zobacz sobie jakie wartości są na obrotku są to wartości mniejsze niż 500 obr/min. Nie wątpie w to co było kiedyś że rozrusznik może i by wytrzymał tyle bez uszczerbku na zdrowiu niestety ale w dzisiejszych czasach napewno nie ... Pomijam fakt jak zabójcze jest to dla akumulatora takie długie kręcenie (najwyraźniej was stać ) to zębnik, lub jak kto woli bendix dostaje nieźle po dupie (koło zamachowe też), w najlepszym wypadku tylko on się zniszczy, w najgorszym rozrusznik do wymiany .
Jakoś nigdy nie miałem problemu odpalić auta, dla spokojnego sumienia dbam o rozrusznik i auto mimo że kulawe (zapowietrzone) nigdy mi nie zgasło gdy już nastąpił zapłon.
Włącz rozrusznik przy 5000obr/min zobaczymy czy nic się nie stanie skoro jest na wolnym zębniku
Kończę rozmowę w temacie bo do niczego nie prowadzi
Jakoś nigdy nie miałem problemu odpalić auta, dla spokojnego sumienia dbam o rozrusznik i auto mimo że kulawe (zapowietrzone) nigdy mi nie zgasło gdy już nastąpił zapłon.
Włącz rozrusznik przy 5000obr/min zobaczymy czy nic się nie stanie skoro jest na wolnym zębniku
Kończę rozmowę w temacie bo do niczego nie prowadzi
#20 Gość_arek92_
Napisano 15 listopada 2013 - 22:02
zabezpieczenie masz po to żeby nie uruchomić rozrusznika który i tak nie zazębiłby się z wieńcem i doszłoby do spiłowania zębów
zaraz z tematu o zapowietrzeniu zrobi nam się referat z budowy i działania rozrusznika
kreci się dotąd aż silnik będzie w stanie samodzielnie pracować
zaraz z tematu o zapowietrzeniu zrobi nam się referat z budowy i działania rozrusznika
kreci się dotąd aż silnik będzie w stanie samodzielnie pracować
Podobne tematy
Temat | Forum | Autor | Podsumowanie | Ostatni post | |
---|---|---|---|---|---|
Przekaźnik pompy paliwa - zamienność |
Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka... | neo2k |
|
||
Przekaźnik pompy paliwa - zamienność |
Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka... | neo2k |
|
||
Wyciągnięcie Silnika OM601 2.0 Diesel |
Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka... | Lownois |
|
||
W124 m102 brak kompresji po wymianie zaworów i planowaniu glowicy |
Mechanika, Technika, Elektryka, Serwis i Diagnostyka... | Shizzle188 |
|
|
|
Mercedes 410,2.9 diesel 1994.Problem ze sprzeglem. |
Pozostałe modele | Nik1975 |
|