michelangelo napisał:
Tak tylko Mobil1 pochodzi ze Stanów i tam jest produkowany, a Mobil bez "1" może być równie dobrze rozlewany u Cześka w garażu.
Jeśli chodzi o podróby, to i najlepszy Motul mógł powstać w garażu i to nie z pierwszego tłoczenia ;) . Każdy może kupić sobie wtryskarkę do form na butelki, zamówić etykiety z dowolną treścią (np. "made in Japan") i wlewać nawet przepracowany mówiąc że czarny kolor to magiczny dodatek-uszlachetniacz ;) ...
Nie do pokonania w czasach gdy podrabia się nawet telefony komórkowe.
Jeśli chodzi o niską jakość oleju rozlewanego np. w Polsce, ale w sposób oficjalny przez firmę która go faktycznie wyprodukowała to... sam nie wiem... Przecież każdy olej ma klasę jakości - są klasy amerykańskiego API i europejskiego ACEA. Przecież nie podają tego "tak dla jaj", tylko ktoś to bada! Jak już się trzymamy firmy MOBIL, to np. jeśli chodzi o mineralne 15W-40, można zarówno kupić coś z rodziny "Delvac", jak i "Super 1000 X1" albo "Super M" - różnica kolosalna! O Delvacu, to ja czytałem w książce o naprawie "malucha" wydanej 25 lat temu, a ""Super 1000 X1" czy "Super M" jest o klasę jakości wyżej. I co? Trzeba je wrzucić do jednego wora nie patrząc na klasy tylko dlatego, bo to nie "MOBIL1" tylko "MOBIL"?
Może Ci ktoś kiedyś wlał nie ten co trzeba, może nie doczytałeś etykiety, może trafiłeś na podróbę albo sprzedawca tak Cię zakręcił, że nie zauważyłeś że butelka była już otwierana i stąd pretensje do oleju ze średniej półki. Tymczasem pretensje można mieć najwyżej do warsztatów gdzie kupuje się i wymienia olej. - Oleje najdroższe sprowadzają tylko w małych opakowaniach - bo im to za bardzo nie schodzi. Oleje średnie i słabe mają też w beczkach, często proponują olej z beki "bo tak jest taniej". Jasne - jest taniej, ale taki gościu może na tym zarobić dwukrotnie - przepompowując i mieszając w tych beczkach co tylko zechce. I znów właściciel wozu ma pretensje... "zalałem Mobil_bez_jedynki i silnik klekocze jak motopompa a pali z 10 litrów ropy", a o tym że to był bełt z beki, a nie z kanisterka 5l to już cisza...
Trzeba też zauważyć, że mało producentów w swoich marketingowo najbardziej prestiżowych markach posiada oleje mineralne. I co w takiej sytuacji ma zrobić ktoś, kto chce trzymać się minerala? - Mimo wszystko przejść na (pół)syntetyk, bo na górnej półce brak mineralnych? Moim zdaniem nie. Tylko niech przypilnuje, żeby olej miał ACEA np. A3/B3 lub więcej, a nie A2/B2.
michelangelo napisał:
Pół biedy jak ktoś go przytargał z Niemiec to wtedy mamy pewność, że Czesiek nie maczał tam palcy, ale i tak uważam, że są lepsze oleje.
Wszelkie porównania typu "a kolega kuzyna szwagra" nie są miarodajne (chyba żeby kogoś ostrzec przed ewidentnym bublem/podróbką u konkretnego sprzedawcy). Bo przecież trzeba by mieć dwa identyczne samochody, dwa tory, identyczne warunki jazdy i dwóch (sklonowanych) kierowców. Do tego wszystkiego dochodzi marketing. Tak! Nawet sobie nie zdajemy sprawy jak wpływają na nas reklamy albo kojarzenie marki z danym krajem.
Jeszcze odnośnie "uważam, że są lepsze oleje": nie każdy ma kasę na najlepszy olej. Uważam, że mniejszym złem będzie jak się przepisowo wleje średniaka niż najlepszy, ale za to co 15 czy więcej tysiaków km.