64 odpowiedzi w tym temacie

[davmix]

klata1981 napisał:

Bo takie samochody kupują , kapeluszniki, działkowcy lub mochery którzy nie znają się na rzeczy.

Paweł, na pewno tylko tacy?

[klata1981]

Oj nie będę wyliczał po kolei każdego. Podałem przykład Davmixie asterixie

[golas9]

Od siebie dopisze kilka luźnych uwag opartych na faktach co do Mercedesów W220/W211 i silników. Auta, o których piszę są użytkowane różnie - jedne okazjonalnie, dla szpanu, inne jeżdżą na taksówkach. Generalnie:
1.) W220 jest bardzo kosztownym w utrzymaniu i bardzo awaryjnym - dobrze znam dwa modele S500, których właściciele bardzo sumiennie sprawdzili je przed zakupem i szukali zadbanych egzemplarzy. Pierwszy z nich przez dwa lata wpakował w W220 ok 20 000 złotych, ale faktem jest, że auto robi spore przebiegi (głównie w trasie). Drugi już w tydzień po zakupie pojechał na lawecie do ASO... - nie chciał sie przyznac co padło i ile zapłacił. Zobaczymy jak bedzie dalej.
2.) W211 - super zadbane auto z 2005 roku, przebieg w miarę realny (ok. 200 000 km) - taksówkarz, który go kupił trzyma go w garażu i dalej jeździ W210, bo po pierwszych naprawach dostał ataku serca widząc fakturę. Chce go teraz sprzedac.
3.) silnik 320 CDI jest rewelacyjnym silnikiem - nie pali dramatycznie dużo i jest bardzo dynamiczny. Kiedyś przeczytałem w jakiejś gazecie, że silnik ten bez remontu wytrzymuje ok. 400 000km. Pomyslałem, dobry żart, bo powinien wytrzymac dwa razy tyle. Żyłem w błogiej nieświadomości aż do czasu, gdy W210 z silnikiem 3.2 CDI (sprowadzone z niemieckiego ASO z pełną historią serwisową z przebiegiem 190 000km) mojego teścia wyzioneło ducha przy przebiegu 380 000km. Silnik stopniowo słabł i zaczynał kopcic. Trzeba było pomyślec o remoncie. Akurat jak na złośc padła skrzynia biegów, więc była dobra okazja aby zrobic silnik (jakie koszty, nawet nie mówię...) A to co było później to był koszmar - w ciągu miesiąca padł alternator, rozrusznik, zaczęły się problemy z elektryką i jeszcze kilka dupereli. Łącznie w ciągu miesiąca poszło ponad 11 000 zł... Przez trzy lata było bezawaryjne a tu nagle taka czarna seria.

Nie twierdzę, że nowe Mercedesy to złe auta, ale Mercedes chyba uczy się od innych marek - po przejechaniu 200 000 km albo sie zlomuje auto, albo inwestuje w remonty gigantyczną kasę... Mercedes rozpieścił nas jakością W124, nowsze modele są coraz bardziej skomplikowane, coraz bardziej kosztowne w utrzymaniu i gorsze jakościowo. Bezwypadkowy W210 z 2000 (który w 2006 roku był w całosci konserwowany w ASO) ma skorodowaną tylną klapę, purchle na błotnikach...
W powypadkowym W124 z 1988 roku nie mam tego problemu....

Nawet, gdy pojechałem do Intercarsu po cześci z kartą rabatową pewnej korporacji taksówkowej, Pan z obsługi widząc moją kartę przywitał mnie radosnym stwierdzeniem: "O! Pan też po części do S-ki?" :mrgreen:

Wnioski wyciągnijcie sobie sami...

[Ryśek1]

mercedesów już niema teraz są tylko auta z tym znaczkiem

[paco]

Ryśek1 a może najpierw kup mercedesa, miej z nim kontakt a potem się wypowiadaj.

[michal55yh]

Widać że Mercedes rozpieścił klientów modelem w124... Niestety teraz produkowanie takich aut jest całkowicie nieopłacalne i nie można trzymać się starej technologii, kiedy można użyć nowej, często lepszej. To, że nowsze Mercedesy mają taką opinię jak mają to nie znaczy że zawsze tak jest. Nie wiem dlaczego ale Ci, co wystawiają całkowicie negatywną ocenę, zawsze mają auto powypadkowe składane nie wiadomo gdzie i z czego. Jak to jest? Odpowiedź jest prosta...

PS. Ja i tak wolę jeździć rdzewiejącym, brzydkim, awaryjnym okularem, mimo wielu negatywnych opinii. Mnie te auto jeszcze nigdy nie zawiodło! A przebieg także nie mały.

[paco]

Pewne egzemplarze w124 też się sypały. Nie ma reguły.

[golas9]

Nie mówię, że okular jest autem brzydkim, tandetnym i w ogóle be. Po prostu jeżeli ktoś przesiada się z W124 na W210 musi pogodzić się z większą awaryjnością i kosztami utrzymania. Tak samo człowiek, który zamienia W210 na W211.
Częściowo zgadzam się Ryśkiem - gdyby patrzeć tylko na ostatnie modele, to pod względem jakości Mercedes byłby w tyle za Audi, BMW itd... a tak w zasadzie ma dobrą opinię przede wszystkim dzięki starszym modelom.
W124 też nie są wieczne i powoli trzeba będzie zmieniać auto na nowsze - szybsze, lepiej wyposażone, bardziej zbajerowane ale niestety już nie tak niezawodne a z tego nie każdy zdaje sobie jeszcze zdaje sprawę.

[paco]

golas9 napisał:

to pod względem jakości Mercedes byłby w tyle za Audi, BMW itd

no tu to już przegiąłeś. Audi i BMW jest zdecydowanie bardziej awaryjne i problemowe od mercedesów tej samej epoki.

[michal55yh]

Nie ma reguły, może Mercedes przejechać 200tys km bez napraw a może to zrobić BMW, wszystko zależy teraz jak i kto użytkuje auto i do jakich celów.
A co do rdzewienia, można spotkać przeżartego okulara i tak samo zjedzonego (co jest dziwne) Audi z podobnego okresu produkcji.